Jestem ogromnie ciekawa waszych odpowiedzi; jak myslicie, jak zdecyduja sie przedstawic smierc Snape'a? Bo ja sie własnie zastanawiam, czy bedzie pełno krwi i dramatu? ( to znaczy dramat dla mnie zawsze bedzie bo jest to moja ulubiona postac:.)ale ciekawa jestm, czy przedstawią to inaczej niż w książce? Bo wiem, że w każdej czesci są pewne odstepstwa od tekstu, to może i tym razem Snape skona w szpitalu, albo przedłużą jeszcze Jego agonię:/://.. Jak wam sie wydaje?
A ten temat nie pasowałby bardziej na forum IŚ? Jak ktoś nie czytał książek to zaraz wszystkiego się dowie :)
Co do śmierci Snape'a - mam nadzieję, że przynajmniej to wydarzenie przedstawią tak, jak jest w książce i nie ominą jego wspomnień.
musi być dramatycznie i z dobrą muzyką w tle, aczkolwiek mam nadzieję, że obejdzie się bez patosu... ;) no i oczywiście jego wspomnienia- w zasadzie jest to klucz do zrozumienia dwóch ostatnich tomów powieści.
ja mysle ze zrobia tak:
w momencie gdy prof. mcgonagall idze z harrym przez zamek (on pod peleryną) i spotykają snape'a, i ten mowi do niej czy widziala pottera, wtedy nie zaczyna sie walka tylko snape wyczarowywuje patronusa a harry zaskoczony wychodzi zpod peleryny, wtedy snape mowi :there's no time potter, let's go i wszyscy ida bronic zamku, skoro sobie wymyslili jakis atak na norę to czemu mieliby tak tego nie nakręcic.....
...a co do smierci snapea, scena podobna jak smierc dumbledora w filmie, - harry tez jest schowany i nie reaguje, a tym razem zareaguje i uratuje snape'a i potem zamieszkaja razem w starym domu syriusza....
tak i będą żyć dłuuugo i szczęśliwie.. ;D szkoda mi było Snape'a, ale uważam, ze jego śmierć była jakby to powiedzieć... konieczna. Wg mnie to najbardziej przegrana postać z całej książki. poświęcał się, wielokrotnie ryzykował życie, a zginął tak naprawdę z głupoty i niewiedzy Voldka. No, ale wyobrażacie sobie, jak Snape tłumaczy wszystko Potterowi? Bez walki by chyba się nie obeszło;)
IS są tak naszpikowane akcją, że jego śmierć musi być wyjątkowa.
Zważ na Moodiego i skrzata - śm pierwszego...wielkie mi co, a śm drugiego patetyczna, dramat na całego.
A obydwie postacie były bardzo ważne.
Skoro w filmie skrzatów jest jak na lekarstwo, to ciekawe czy ja w ogóle pokażą.
No, a SS musi mieć godną śm. Nie jakieś tam na odwal się.