ja film obejrzałem w domu bo uznałem, że szkoda kasy, nie myliłem się. Ja uważam, że Czara ognia była najlepsza. Czare oglądało się najprzyjemniej, dużo się działo itd, końcówka świetna, ten film to dno. Zbyt dużo wątków miłosnych, dużo błędów związanych z treścią, ujęto kilka ważnych szczegółów, ważne sceny (przynajmniej dla mnie) z książki wyobrażałem sobie inaczej. Gra aktorów średnia, efekty spoko (w końcu w jakich czasach żyjemy), jeżeli chodzi o film który tworzono tak długo jest to totalna klapa, i nie brońcie tego filmu że "ciężko ująć całą książkę w film", ja na przykład znam wiele ekranizacji, w których nie ujęto szczegółów i są bardzo dobre. Lepiej poświęcić czas na książke, która i tak wciąga, niż oglądać denne kino.
Dla mnie ten potter był jednak najlepszy. Aktostwo tutaj było zdecydowanie najlepsze, na tle innych filmów serii. Ale takiego wymagała fabuła. Zdjęcia, efekty i muzyka na prawdę robiły wrażenie. Do tego nie było tak wiele niesamowicie efektownych scen walk, co akurat mi przypadło do gustu. Pominięto wiele wątków, tak samo jak w innych ekranizacjach, nie trzeba bronić filmu stwierdzeniem, że "ciężko ująć całą książkę w film", bo to jest fakt i nie jest to argument przemawiający za tym, że film jest lepszy. Raczej stwierdzenie że dużo wątków pominęli nie jest argumentem świadczącym o gorszej jakości filmu. Film obył się bez tego, a i da się go spokojnie zrozumieć. A końcówka to akurat bardziej w tej części mi się podobała, a niżeli w czarze ognia. Lepiej przeczytać książkę niż oglądać denne kino, to prawda. Ale to się według mnie tyczy innych filmów, bo akurat "Książę Półkrwi" jest na prawdę dobrym kinem. Oczywiście zagorzali fani mogą być zawiedzeni tym, że film nie miał tego i tamtego. Ale to akurat już ich problem.
Jasne, książka jest dużo lepsza.
W niej jest zawarte sedno, a filmie to sedno jest ukryte.
Zakończenie to scena ściągnięta z Imperium kontratakuje...
Ps. Nie, film nie był zły, ale w HP 7 i 8 będą musieli wyjaśnić wiele, bo jak się książki nie zna to można nie zrozumieć.
A co niby mają Gwiezdne wojny do Harrego Pottera?
PRZEPRASZAM, IDĘ SIĘ WYRZYGAC. (:))
mimo, że zawsze wszystkie filmy o potterze bardzo mi się podobały, ten film mnie nudził, jedynie godne pochwały sa sceny, które pokrywały sie z książką a te wszystkie nowe wątki (z d.. wzięte za przeproszeniem) były nudne i nic nie wnosiły, zamiast początkowej sceny z dworcem (metrem) powinna byc scena z ministrami-mugolskim i magii, to byloby napewno ciekawsze, albo scena niszczenia nory-no i po co tam ona? niestety się nudzilam, niech żyją książki i pięć poprzednich filmów!