Lepiej przeczytaj książki. Zresztą jeśli oglądałeś "Czarę Ognia" to powinieneś wiedzieć jakiego horkruksu użył.

Skoro czytałeś 6 i 7, to powinieneś wiedziec! Voldemort do odrodzenia użył 3 składników - kości ojca, ręki sługi (Glizdogona) i krwi wroga (Harry'ego). Jego horkruksy nie miały tu nic do rzeczy.

Dzięki nim(horkruksom) udało mu w ogóle dotrwać do tej chwili.

Bo to w ogóle nie chodziło o użycie jakiegoś horkruksa.
Duch Voldemorta przeżył. I z tego ducha, który zbierał energię i w końcu się stał materialny, po dodaniu tej "magicznej zupy" Voldi mógł się odrodzić.

Horkruks daje pewność, że Voldi nie umrze, bo w horkruksie jest jego cząstka duszy - nie miał ciała, ale jednak żył. Żeby odzyskać ciało musiał użyć już czegoś innego. A Voldi stworzył tyle horkruksów, by mieć większą pewność w razie straty jednego (zniszczenia przez kogoś innego).

Zaraz, zaraz.
Przecież Dumbledore mówi HP, że dusza ulega rozszczepieniu, gdy się kogoś zabije.
Nie ma zasady: jedna śmierć=jeden podział?
Jeden podział, to 2 części.

Owszem, ulega rozszczepieniu, ale tylko, gdy się tego chce (dokładne wskazówki, jak stworzyc horkruksa były w księdze, którą Hermiona zabrała z gabinetu dyrektora). Voldemort zabijał wiele osób, a horkruksy tworzył, mordując osoby specjalne i ważne(tak przynajmniej uważał Dumbledore). Kolejnego chciał stworzyć, pozbywając się Harry'ego. W wyniku tego, że zło nim owładnęło, reszta jego duszy stał się krucha i delikatna. Kiedy zabił Jamesa i Lily Potterów, rozpękła się po raz kolejny (wbrew jego woli) i wszczepiła w ich syna.