Bardzo dobry...
Dla mnie jak dotąd najlepszy Harry Potter... Być może brakuje mu jeszcze sporo do ideału, ale mocno wyróżnia się na tle poprzednich ekranizacji.
Przede wszystkim największym plusem jest specyficzny, wyróżniający się na tle poprzednich ekranizacji klimat...nasiąknięty tajemniczością i magią...brawa dla pana Delbonella. Kolejnym mocnym plusem jest aktorstwo, a szczególnie Bradenboarta, Rickmana, Carter...lepszy także niż dotychczas Gambon... Lepsza muzyka, więcej tematów z wcześniejszych filmów...
Scenarzysta i reżyser już od Zakonu Feniksa mają ciężkie zadnaie jeżeli chodzi o przeniesienie fabuły książek... Muszą stosować cięcia i często wprowadzić wiele zmian, żeby scenariusz był spójny...
Prawda jest taka, że pierwsze trzy części były znacznie preostsze do przeniesienia na ekran...czwarta część byłaby tak naprawdę średnim filmem gdyby nie widowiskowe zadania turnieju... Według mnie zmieścili najważniejsze wątki i zachowali ducha powieści co było najistotniejsze... Fani powinni być zadowoleni, bo scenariusz i tak jest wierny powieści mimo zmian i cięć...
Każdej ekranizacji cieżej jest się samej sobie obronić ze względu na oczekiwanie wielkiego finału i powtarzalność...ciągłe podnoszenie poprzeczki...
Książe Półkrwi wychodzi z tego obronną ręką...to obraz o specyficznym charakterze; nasiąknięty dużą dawką humoru i nagłych przyrostów napięcia...całość otulona świetnym klimatem...
Film rewelacyjny:-)
Człowieku ja aktorstwa bym nie wyróżniał Hermiona i Harry to tacy hujowi
aktorzy że normalnie żal oglądać film 1.40 min pierdolenie o szopenie 20
min akcji użycie magi 0 najgorsza część od czasów więźnia z azkabanu
A mi się ta część również najbardziej podobała. Sporo wątków zostało pominiętych, ale było wszystko co trzeba: humor, wzruszenie, trochę strach, efekty specjalne, piękne zdjęcia i muzyka. Świetnie przedstawili miłosne perypetie młodych bohaterów, w taki zabawny i wdzięczny sposób;) Klimat tej części filmu chyba jest najbliższy temu w książce. A jeżeli komuś nie podobało się aktorstwo to zapewne był na filmie z dubbingiem, ja też się niestety na taki wybrałam i żałuje... Zwykle oglądam z napisami i wierzę w zdolności aktorów (w większości)
cóż każdy ma inny gust ... Mi się osobiście nie podobał, chociaż mojej przyjaciółce z którą byłam w kinie bardzo. Pewnie dlatego, że nie przeczytała żadnej części ...
Oglądałem wersję z dubbingiem, a mimo to potrafię docenić kreacje aktorskie zaprezentowane w filmie.
Według mnie najgorsza część... i jeszcze ten durny dubbing!!! Czy tak trudno dać wersję z napisami??? Według mnie króluje część 3( książka też najlepsza), a później 5 ( choć może 5 dlatego, że byłem na niej w imaxie i efekty magii wyglądały naprawdę fajnie) no i 4,2,1,6.
Ja widziałam wersję cyfrowa z napisami (w końcu bez tego cholernego dubbingu). Co do filmu jak na razie mam mieszane uczucia...zmienili parę rzeczy, masę pominęli, ale chyba się trzeba w końcu przyzwyczaić;D
Rozbawiły mnie sceny z Ronem:D. Postanowiłam przeczytać książkę raz jeszcze, żeby sobie poukładać:D
Prawda jest taka; krytycy filmowi wystawiają wysokie oceny szóstej części...i nic w tym dziwnego, bo sam film jako film jest bardzo dobry...
Niestety wielu miłośników Pottera jest i będzie zawiedziona z powodu wielu cięć fabuły ksiązek... Książka to książka,adaptacja filmowa nie jest jej dokładnym przelaniem na taśmę celuidu...i tyle;-)
...w filmie zostały zawarte najważniejsze elementy książki i w porównaniu z wcześniejszymi filmami jest przecież dosyć wierną adaptacją... Płaszczyzna komediowa przenika się i tworzy spójną całość z drugą mroczną płaszcyzną opowieści...to doadało w serii Pottera powiewu prawdziwej świeżości zwłaszcza, iż film jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach począwszy od efektów specjalnych, zdjęć, a skończywszy na świetnych kreacjach aktorskich...
Powtórzę jeszcze raz: jak dla mnie i zapewne jak dla wielu innych najlepszy Harry Potter... :-)
No, i aktorstwo też póki co na wyższym poziomie. No ale czego się spodziewać, trochę te dzieciaki już pograły. Trudno, żeby były coraz gorsze. Na prawdę fajnie grał Felton i Rickman. I Harry na dragach. :)
O nieee, jak dla mnie to to jest chyba najgorszy Harry Potter.
Chociaż zależy co się komu podoba. Ja myślałam, że to będzie 'magiczny' film, tak jak pozostałe części, a wyszedł nędzny obyczajowy z domieszką fantasy.
Nie mówię, że mi się nie podobał, bo ogląda się fajnie, ale niestety nie jest to już 'ten' Harry. A szkoda.