Coś mi się wydaje, że większość oczekiwała filmu pełnego magii, machania różdżkami, czarowania itp.
Ja się spodziewałem filmu podchodzącego pod kontekst psychologiczny. Pełnego tajemniczości, klimatu... i taki był.
Człowiek się nie nudzi, a zamiast znowu jakiś bezsensownych walk, latania za zniczem itp. otrzymał solidne kino.
Wątki miłosne przyjąłem pozytywnie. Skoro był w książce pocałunek Pottera z Ginny - niech i w filmie będzie. Skoro Hermiona zaczęła lecieć na Rona - ok (choć ja bym się od razu brał za nią, a nie jakieś tam Lavander wyrywał :D )
To mi zupełnie nie zepsuło klimatu, który panował. Bardzo dobra rola Feltona. Świetnie oddał uczucia bohatera, który przeżywał rozterki. Rickman może nie sprawiał tak groźnego, zimnego Snape`a jak zawsze, ale i tak swoje zrobił.
Mocna strona to muzyka, prolog, co do końcówki to mam trochę zastrzeżeń, ale przynajmniej nie było wiwatu. Odcięła niejako widza. Nie miała wyraźnej kreski końca.
Oczekiwałem czegoś innego i to dostałem. Jestem zadowolony.
P.S. Mało efektów specjalnych, ale wynagradzają to rozmowy między bohaterami.
Według mnie film jest świetny. Wczoraj byłem drugi raz w kinie i pobadał mi się jeszcze bardziej niż za pierwszym.
10/10
Co do Hermiony - to ja tak samo :D
W filmie było mnóstwo zabawnych scen, ale też kilka zupełnie zbytecznych. Szkoda tylko, ze ta kinowa część pottera w ogóle nie zapadła mi w pamięć. Jednak spodziewałem się więcej.
Ja też cieszę się, że więcej było wątków psychologicznych niż machania różdżkami. Idealnie przedstawiony wątek Malfoya. Widać było jaki jest załamany i zastraszony. Fantastyczna scena Przysięgi wieczystej. Co do scen "miłosnych" się nie zgadzam. Były one żenujące. Szczególnie sznurówki.
SZNURÓWKOM MÓWIĘ NIE! NIE! NIE!
I tu się mylisz - Księcia Półkrwi czytałem już dwa razy, teraz jestem w trakcie trzeciego czytania, ale (czego raczej nie będziesz umiał pojąć) - umiem oddzielić film od książki i rzetelnie go ocenić.
I moja ocena filmu nie polega na tym, że patrze i wychwytuję czego nie było z książki a co zmienili i za każda zmianą odejmuję punkt. Ja stawiam ocenę za film a nie za zgodność z książką (i też tak powinieneś zrobić).
a ja się zastanawiam, czy komentarz Lechu skierowany był do mnie, czy do ciebie, Fredzie...
Tak?? A właściwie dlaczego mamy nie porównywac książki z filmem?? W końcu jest na niej oparty... Uważam ten film za najbardziej nieudany z całej serii... Najfajniejsze momenty wogóle nie zostały pokazane!! Fatalnie!! Brakło mi momentu walki pod wierzą astronomiczną, pogrzebu Dumbledora i innych ( jak dla mnie) najciekawszych momentów. Najlepiej odegrał swoją rolę aktor wcielający się w Malfoy'a! Helena Bonham Carter według mnie nie odtworzyła najlepiej swojej roli Bellatrix.
Powiem krótko: ZAWIODLEM SIE STRASZNIE.
'A właściwie dlaczego mamy nie porównywac książki z filmem??'
bo wtedy każdy film o Potterku będzie wydawał nam się beznadziejny;) Dziś chyba sobie powtórzę Komnatę Tajemnic, bo parę lat temu widziałam.. śmiesznie będzie patrzeć na te ich młode buźki;p
Świetny był film. Ja też sie ie zawiodłam. Jako niepoprawna romantyczka, cieszę się, kiedy w filmie są wątki miłosne. Świetna kłótnia Hermiony z Lavender i wspaniałe teksty Rona (no i nie tylko:)). Jednym słowem- super