Ja uważam, że zamiast tych wszystkich wątków miłosnych, powinien być większy nacisk na walkę dobra ze złem.No i te sceny, których nie było w książce.Istna bujda. Zawiodłam się. Ocena filmu to 6/10, daję aż 6, ze względu na sentyment.
Scena w pociągu strasznie mnie rozbawiła, niewiele z niej znajdowało się w książce, nie wspominając już o scenie końcowej, czyli walki Zakonu i Śmierciożerców, którą pominięto.
Liczyłem, że zobaczę też McLaggena który okłada Harrego tłuczkiem, no ale cóż.