Ja też jestem fanką Harrego Pottera, ale mimo różnych niezgodności, film podobał mi się znacznie bardziej niż poprzednie dwie ekranizaje. Moze własnie dlatego, że był to film oparty na książce, a nie wierna ekranizacja:) Wydaje mi sie, ze moja wyobraźnia jest na tyle bogata, ze nikt nie musi mi pokazywać, jak on widzi bohaterów książki!! Ale jeśli tworzy cos nowego - to ok!! Tym bardziej, ze filmu absolutnie nie można nazwać nudnym:)
Osobiście inaczej sobie wyobrażałam kluczową trójcę w tej części książki - Syriusza, Lupina i Petera. Tymczasem Syriusz sprawiał wrażenie totalnego świra zamiast mrocznego przystojniaka, a Lupin wyglądał jak małomiasteczkowy akwizytor... Mimo wszystko, jak dla mnie, bardzo pasowali do filmu:) Jedynie Glizdogon mnie rozczarował, bo był przesadzony, mało ludzki, karykaturalny i przede wszystkim obrzydliwy!!
No i wilkołak wyglądał jak owłosiony Gollum:| Ale co tam!!!
Czasem dobrze obejrzeć coś, co odbiega od naszych wyobrażeń.
Jestem na plus:)