Andrei (Dragos Bucur) i jego ojciec Vasile (Constantin Cojocaru) wiodą spokojne życie w komunistycznej Rumunii. Wszystko zmienia się jednak, kiedy pewnego dnia otrzymują wiadomość o śmierci brata Vasile'a - Petru. Po ucieczce z autorytarnego reżimu mężczyzna osiedlił się na Hawajach. Na łożu śmierci postanowił przekazać swój pokaźny
dobre ,są komunistyczne realia tamtych lat,ale już "szycie" balonu z obrusów i prześcieradeł,a przede wszystkim - uradowana gęba głównego bohatera w gondoli nad Dunajem-to chyba wyraz niefrasobliwości reżysera (delikatnie mówiąc)