Gdyby nie to, że widziałem o wiele wcześniej pierwszą część "Heavy Metal", to zachwycałbym się teraz tym drugim filmem. Nie ma go co porównywać do oryginału chyba, że samą muzykę, która jest mi bliższa, niż ta z lat 70-tych. Gra tu sporo nowych kapel, jest ostro i bardziej brutalnie niż w części pierwszej, także w animacji. Animacja jest słabsza niż w części pierwszej, ale za to rekompensują to komputerowe wstawki - naprawdę dobrej jakości.
Szkoda, że fabuła nie przenosi nas w różne czasy, jednak postarano się to zrekompensować łącząc futurystyczną wizję świata z klimatami rodem z opowieści fantasy. Chodzi właściwie o to samo, co w części pierwszej, jednak dodano istotny (trochę prymitywny) wątek zemsty walecznej kobiety, która szuka porwanej siostry. Obowiązkowo w filmie jest golizna, ostry rock i krwawe bitwy, pościgi oraz waleczna kobieta. Mimo kilku łatwizn w fabule polecam zobaczyć "Heavy Metal 2000".