Jak dla mnie rewelacja.. Szczerze nie przepadam jakoś za filmami wojennymi, ale ten naprawdę mi sie podobał. Smuci mnie jedynie fakt iż nie byłem na tym filmie w kinie gdyż efekty i dźwięk na samym dvd były powalajace, więc co by było w kinie z dobrym nagłośnieniem..
Na duży plus zasługują również aktorzy, a szczególnie Eric Bana, który świetnie pokazał sie juz w Monachium i Troi...
Mi ten film podobal sie kiedys. Ostatnio obejrzalem go ponownie na DVD i jedyne co mi przeszlo przez mysl to wszedobylski patos i kicz... Nie wiem czemu, ale nawet w scenie podawania wody miedzy jednym a drugim zolnierzem czuc bylo go na kilometr. W filmie rozpierdolily mnie 3 sceny a mianowicie oba awaryjne lądowania Black Hawków i nocny atak na jednego z zolnierzy, ktoremu wybuchla mina/amunicja/bron na plecach. W kazdej z tych scen zolnierze ratuja innych sami ginac... Nie wiem czemu, ale kiedys ocenialem ten film duuuuuzo wyzej, a po ostatnim seansie spadl strasznie w mym rankingu. Zero negatywnych bohaterow, Somalijczycy przedstawieni jako banda tubylcow i niedorozwojow nadrabiajacych uwstecznienie liczebnoscia. Haslo "don't leave anyone behind" az bilo podczas kazdej sceny...
Reasumujac nie uwazam tego za zly film, bo mam go w kolekcji ale taki amerykańdżański Ryan bije go na glowe posiadajac dwa razy wiecej lukru...
Za plus oczywiscie militaria, montaz, ujecia, lekki humor i przedstawienie tej "wojenki" tak realnie jak tylko sie dalo...
Minus ogromny za plastikowosc, za wyolbrzymione, nieracjonalne poswiecenie, w ktorym nie ma takiego pojecia jak logika (3 ginie kosztem jednej kaleki na reszte zycia)... 7/10 Bardzo naciagane...