zgadza się
według mnie i większości ludzi to jeden z najlepszych filmów jaki powstał w historii kina
Nie zgadzam się z autorem tematu. Moim zdaniem film zasługuje na max 6 - niezły. Za dużo bałaganu, masę niedociągnięć, naiwnych zagrań... Ogólnie film zaczyna się rozkręcać i .... kończy się. Nie dorasta do pięt takim klasykom jak chociażby "Szeregowiec Ryan". W moim osobistym rankingu filmów wojennych jest na dalekim końcu, zaraz nad "jaja w tropikach". Film jest w top 100? Nie sugerowałbym się takimi rankingami w internecie ;) (patrz: "Ciacho")
Ogólnie to się z tobą w 100% nie zgadzam i normalnie bym nie odpisywał ale możesz mi powiedzieć gdzie w filmie miałeś "bałagan" "niedociągnięcia" i "naiwne zdarzenia"(film był oparty prawie w każdym aspekcie na autentycznych wydarzeniach)??????????????
Oczywiście. Na przykład : wszyscy dookoła strzelają, oczywiście nikt do nikogo nie trafia, bo 100 ludzi z dachu nie może wycelować spokojnie i trafić w jednego żołnierza, czarnuch z ak 47 podbiega do żyjącego żołnierza w helikopterze tylko po to żeby dostać od niego kulkę (ale zdziwienie!), dowódcy rozmawiający sobie ze sobą spokojnie stojąc na środku skrzyżowania, podczas gdy dookoła jest strzelanina... itd itd.
Potrzebujesz więcej?
Fabuła polega na tym, że nikt nie przewidział tak oczywistego faktu, że niczym nie osłonięte helikoptery są banalnym celem dla przeciwników z rakietnicami... Spada jeden - biegniemy do niego, spada drugi - biegniemy do niego... <ziew> Czarnuszki ukazani jako wrogowie wszystkich i wszystkiego, mało tego, lepiej wiedzą kto gdzie jest od amerykanów którzy dysponują ciągłym podglądem okolicy z satelity... naiwne.
Mnie to nie rusza. A Ciebie?
Ps. Skąd wiesz, że film jest oparty na prawdziwych wydarzeniach? Byłeś tam? Czytałeś raporty? Bo tak napisali? Tak się pisze w filmach, żeby ludzi bardziej zachęcić do oglądania! Nawet horrory nieraz są "oparte na prawdziwych wydarzeniach" XDD Jeśli wydaje Ci się, że amerykanie są tacy super bohaterscy i niezniszczalni (1000 ofiar na 19 amerykańskich?) to jesteś naiwny. Czas dorosnąć.
No dobra, oporny jesteś widzę, ale nic spróbujemy:
Pierwsza rzecz:
nie byłem tam i nie czytałem raportów, czytałem natomiast książkę na której film został oparty, książkę te napisał dziennikarz Mark Bowden (cytat z Wikipedi "Jakkolwiek wszelkie zdarzenia w niej opisane miały swoje odzwierciedlenie w wydarzeniach autentycznych, odtworzonych w czasie badań autora. Bowden zebrał fakty podczas licznych wywiadów z uczestnikami bitwy obu stron, przeprowadził analizę dostępnych materiałów filmowych nagrania ze śmigłowców obserwacyjnych oraz nagrań komunikatów radiowych z bitwy")
oprócz tego widziałem wywiady z żołnierzami którzy brali udział w tej bitwie i którzy potwierdzają wydarzenia z filmu.(Aha i nieoficjalnie mogło tam zginąć nawet 2000 Somalijczyków, a nie 1000)
Druga rzecz:
Trafić do biegnącego celu z kałacha, to żołnierzowi jest trudno, a w filmie strzelali cywile w większości pod wpływem narkotyków, byli niewyszkoleni, niedożywieni(w somali panowała kleska głodowa) a broń często mieli pierwszy raz w rękach.
Napisałeś "dowódcy rozmawiający sobie ze sobą spokojnie stojąc na środku skrzyżowania, podczas gdy dookoła jest strzelanina"
nie ma sceny w której dowódcy stoją na skrzyżowaniu, a sam fakt że rozmawiają spokojnie raczej nie powinien dziwić to nie małe dzieci, tylko żołnierze.
Trzecia rzecz:
Twoje zarzuty co do fabuły są dość głupie biorąc pod uwagę fakt, że film opowiada o tym jak było w rzeczywistości.
Napisałeś "Czarnuszki ukazani jako wrogowie wszystkich i wszystkiego, mało tego, lepiej wiedzą kto gdzie jest od amerykanów którzy dysponują ciągłym podglądem okolicy z satelity... naiwne"
najgłupsze zdanie z całych twoich wypocin, "wiedzą gdzie kto jest" może nie zauważyłeś ale oni walczyli z całym miastem, a nie z grupą 20 osób która biega z miejsca na miejsce, jak się jakiś czarny brat wychylił przez okno i zobaczył że mu helikopter koło domu spadł, to chyba logiczne że szybciej do niego dotrze, niż żołnierze oddaleni o pół miasta, poza tym to że dowództwo widzi teren walki z satelity nie znaczy że tak łatwo takie informacje przekazać podkomendnym.
No to chyba tyle, a jak będziesz miał jeszcze jakieś "ciekawe" i "błyskotliwe" spostrzeżenia na temat tego filmu to może najpierw pomyśl parę razy zanim zaczniesz głupoty wypisywać.
Bardzo ładnie napisane. Niektórzy nie oglądają filmów tylko się gapią a potem wypisują bzdury [że patos, a czemu wszyscy nie zginęli].
Ode mnie wielki szacun dla Ridleya za BHD. Zrobił film wojenny z elementami dramatu, nie dramat z elementami filmu wojennego jakich wiele.
10/10
"Drugi najlepszy film wojenny wszechczasów"
?..
Chyba się waść nie naoglądałeś nazbyt wielu filmów wojennych...