Owszem, w kilku scenach jest troszkę patosu. Ale generalnie wynika on z fabuły i nie jest wzmacniany amerykańską flagą (jak w filmach Gibsona). Ogólnie patosu jest mało.
Mamy za to świetnie pokazany przebieg walki - począwszy od planowania, poprzez dowodzenie pośrednie(dowódca operacji i sztab) i bezpośrednie (w walce)do scen walki z zachowaniem pełnego realizmu i zgodności z procedurami działania i taktyką walki w mieście. Wyraźnie jest ukazana różnica między sposobem działania żołnierzy Delty, a pododdziałami Rangers. Słownictwo jest w 100% realne - zarówno pod kątem języka wojskowego, jak i zwyczajnego (dialogi to niekiedy czysty naturalizm). Świetnie zarysowane i charakterystyczne postaci. Doskonale oddane środowisko somalijskiego miasta (totalny 3-ci, a chyba nawet 4-ty świat)
Reżyser pozwala sobie również na dawkę humoru, co w zestawieniu z dynamiką scen bojowych i nastrojem scen refleksyjnych daje niesamowitą mieszankę.
Poza tym świetne zdjęcia, montaż, muzyka...
10/10