Helikopter w ogniu

Black Hawk Down
2001
7,8 319 tys. ocen
7,8 10 1 318560
7,4 39 krytyków
Helikopter w ogniu
powrót do forum filmu Helikopter w ogniu

Dzieci w tym filmie możemy dostrzec, jeśli przyjrzymy się uważnie, głównie małych somalijskich chłopców, gdy machając śmieją się do żołnierzy, gdy wysyłają znaki informujące o przelocie helikopterów, gdy w końcu chwytają karabiny maszynowe (pewnie popularne kałasznikowy), żeby zabijać. Ale ich wzrok to spojrzenia dorosłych mężczyzn; wojna, choroby i nędza dawno pozbawiły ich złudzeń. To nie o ich spojrzenia mi chodzi. Jest taka scena w filmie, gdy jeden z amerykańskich żołnierzy traci z oczu swój oddział, gubi się w plątaninie domów nieznanego mu miasta i przypadkowo swoim wtargnięciem przerywa lekcję w prowizorycznej szkole. Lekcja w szkole! - jak wstrząsające wrażenie robi ta namiastka normalności, gdy tuż obok panuje totalny chaos pełen brutalnej przemocy i wszechobecnej śmierci. I nagle tym wyraźniej wyłania się spod osłony hełmu twarz żołnierza dziwnie chłopięca, o spojrzeniu pełnym niedowierzania, z niemym pytaniem - "co ja robię w tym piekle w żałosnym przebraniu, które budzi lęk?".

"Zapatrzyła się na swojego synka. (...)
Czy ktoś go pośle na wojnę?
Boże oszczędź go (...). Och, przepraszam. Przepraszam. Przecież wiem, że wszystkie inne matki proszą o to samo. I zawsze prosiły.
Zakryła oczy dłonią.
Żeby tylko nie wojna.
Żeby nikogo nie musiał zabijać.
Żeby nie skrzywdził nikogo."

Żeby tylko nie wojna...