Kiedy deszcz rozgrzanych łusek - z przelatującego helikoptera - sypie się na głowę przyczajonego sierżanta Matta Eversmanna (Josh Hartnett). BTW, kapitalne zdjęcia Sławka Idziaka! :)
Moja ulubiona jest wtedy kiedy jest dwóch żołnieży. Jeden z M249 drugi z M16. Pyta się pierwszego Dlaczego nie strzelasz? A on na to ze nie słyszy świstu przelatującej kuli i tu nagle usłyszał :D.
A druga to jak ostatni Rangersi co nie załapali się na transporter opancerzony biegną za nim a tu dzieci do nich podlatują i stroją głupie miny. Ta scena jest smutna bo później przebiega starszy człowiek który trzyma na rękach zastrzelone dziecko :(
Pozdr.
mi sie najbardziej podoba scena jak wbiegają na stadion i podajże 3 gości podchodzi z wodą i ręcznikami.
a mi sie najbardziej podoba ta scena kiedy REngersi strzelaja do jednego ziomka ze swoich nie pamietam jak sie on nazywał On sie pyta czy to oni a zaraz potym "Pojebało was"
Śmierć dominika Pillio raz scena gdy pilot śmigłowcza oparty o murek zdejmuje najpierw hełm, a potem wyciąga zdjęcie rodziny.
Moja tak samo ;D No i jeszcze taka smutna scena jak ten jeden dostał w noge i próbowali go uratowac no ale sie nie udało:(
mnie sie tez karolinko najbardziej ta scena podobala...
troche szkoda ze mu nie odratowali tej nogi, no ale coz aktor sie zaparl ze chce odejsc z honorem, to co poradzic?:)
Mam takie pytanie:
Była 1 scena jak żołnierz się zgubił. Wszedł on do jakiegoś domu i spotkał tam taką kobietę z dziećmi. Później wyszedł.
Czy ktoś mi może powiedzieć czy on znalazł swoich kolegów i czy przeżył????
A jeśli chodzi o sceny:
1. Pomoc snajperów- piękna sprawa. Pomogli koledze i sami zginęli.
2. Koniec filmu- ten bieg 2km, i podanie im wody
Ogólnie film bardzo dobry. Nie znałem historii tej akcji. Teraz moja wiedza jest większa :D
to byl chyba ten koles ktory dolaczyl potem do dwójki żołnierzy (jeden z nich ogłuchł)
moja ulubiona scena ta ta w której hoot(eric bana) mówi dlaczego jedzie na wojne że chodzi o przyjaciela cholernie mondre słowa morze dlatego mi sie najbardzie podoba...
według mnie cały film jest świetny, mam dużo ulubionych scen ale jeśli mam wybrać to chyba będą:
-deszcz łusek spadający na Eversmana
-dzieci biegnące przed żołnierzami na końcu
-lot helikopterów przed akcją
-sam początek filmu(piękne zdjęcia)
i wiele innych;)
Trudno wybrać jedną scenę z tak genialnego filmu, ale moją jest, kiedy konwój jedzie (poczatki drugiej plyty), jest muzyka bębnów.
dobra jest scena jak jeden z żołnierzy przyczajony wychodzi z tego domu i przeżywa tylko dlatego że się potyka i wywraca a kilkunastoletni chłopiec posyła serie zamiast niemu to swojemu ojcu z drugiej strony drzwi
co nie zmienia mojej opinii o filmie że jest przesadzony(jak to amerykanie zwykle lubią robic)
Moją ulubioną scena podobnie jak kolegi kubzen95 jest sytuacja gdy Yurek biegnie na drgą stronę ulicy a Nelson i Twombly do niego strzelają. I jest jeszcze jedna tez z tymi samymi bohaterami gdy juz biegną na stadion jeden z nich sie potyka a drugi na niego wpada, bardzo fajnie to wygląda.