Film nie jest zły, nie jest też wybitny, jest solidny.
Może zacznę od minusów, CGI stoi na niskim poziomie, czuć tutaj, że mamy do czynienia z filmem o mocno ograniczonym budżecie. Niektóre sceny są festyniarskie, dziwne ujęcia kamery połączone z przerysowaną dynamiką obrazu, kicz.
Z odczuć ambiwalentnych, to miejscami niektóre dialogi są przekombinowane, zbytnia enigmatyczność i abstrakcyjność wypowiedzi choć ma swój klimat, to jednak może być nużąca.
No i plusy, generalnie aktorzy sobie dobrze poradzili, dobrze wczuli się w role, nie ma męczącego drewna, postacie są ciekawie napisane. Sama fabuła jest niezwykle interesująca, wypadek pośrodku niczego, sporadycznie występujące domostwa w środku lasu, wątek czarownic, jest gęsto. Bardzo mocno czuć amerykański folklor. Scenografia oraz ujęcia stoją na wysokim poziomie (może poza paroma wyjątkami), wszystko ładnie się komponuje i przeplata, jest spójne, tworzy poczucie wiarygodności.
Odnoszę wrażenie że film byłby genialny gdyby nie to, że ograniczał go budżet. Lepsze efekty specjalne, lepiej napisany scenariusz bez zbytniego przeskakiwania pomiędzy scenami, lepsza ekipa od montażu. Jest bardzo klimatyczny ale czegoś zabrakło.