Ze wszystkich komiksowych superbohaterów jakich znam Hellboy jest najbardziej ludzki. Nie nosi gejowskich slipów i peleryny, oraz unika nadęcia i patosu. Ceni sobie za to proste przyjemności w życiu. Pomimo nieprzyjaznego wyglądu i szorstkiego obycia ma złote serce. Jednym słowem: równy z niego facet.
Co zaś się tyczy filmu:
- Jest zabawniejszy od poprzedniego. Jestem pewien że scena libacji zostawi swój ślad w kinematografii.
- Mamy więcej zabawy konwencjami filmowymi i nawiązań do innych filmów. Tym razem są to głównie filmy fantasy, z "Harrym Potterem" i "Władcą pierścieni" na czele (choć nie zabrakło też Terminatora).
Jeśli ktoś chce się po prostu rozerwać, odstresować i co najważniejsze pośmiać a nie będą mu w tym przeszkadzały (potraktowane z mocnym przymrużeniem oka) komiksowe stwory, oraz skrzaty i elfy powinien być zadowolony.