Produkcja robiona najwidoczniej w pośpiechu i na siłę. Z części pierwszej nie zostało nic - żadnej aury tajemniczości, napięcia, klimatu, czy elementów horroru. Tym razem zaserwowano nam mało ciekawe fantasy w rodzaju "Opowieści z Narnii" itd. Wszystko jest przesadzone - rozmach, efekty, potyczki. Po byle uderzeniu kogoś odrzuca w ch*j daleko. Efekty są mało ciekawe, zdecydowanie przegięte i nie wszystkie są dobre. Najlepszą sceną filmu jest chyba ta, gdy Red i Abe się upijają, lub gdy Żywiołak umiera. Film można sobie darować, mnie jedynie uświadomił, że mimo wszystko część pierwsza była naprawdę niezła.
Często kolejne części nie są w stanie dorównać jedynce, a H.II jest tego najlepszym przykładem. Sceny walk widowiskowe, kostiumy, scenografia i efekty specjalne też świetne, ale klimatu ten film nie miał za grosz, szczególnie, że powinien to być mroczny klimat o czym świadczy imię głównego bohatera. Ot, taka sobie przygodówka do jednorazowego obejrzenia.
Ja myślę, że jednak film się udał :). Właśnie...nie było tajemniczości, napięcia, elementów horroru, ale za to dużo humoru. Sporo scen i dialogów ubawiło mnie do łez.