Jako, że miałem wielką nieprzyjemność obejrzeć Hellboya 2 postanowiłem podzielić się z wami tym traumatycznym przeżyciem. Ten film swoja dennością przebił chyba wszystko co do tej pory widziałem. Pierwsza część była całkiem niezła, ale sequel to jest ostateczne dno, i chyba gorzej już byc nie może. Kiedy oglądałem Doomtroopera z Perlmanem pomyślałem chyba, że w gorszym filmie już nie zagra, a tu proszę Hellboy 2. Komis Mignoli bardzo cenię sobie za mroczny, nieco melancholijny nastrój. Tym czasem to co zaserwował nam reżyser w Hellboyu 2 wygląda jak koszmar H. C. Andersena po przedawkowaniu kwasu! Kompletna porażka, z horroru zrobiła się komedia z nieśmiesznymi żartami dla półdebili. Szczerze mówiąc klimat Hellboya dość dobrze mógłby uchwycić Tim Burton, chętnie widziałbym Hellboya zrobionego w mrocznej stylistyce jak "Sleepy Hollow". Szczerze nie polecam drugiej historii o czerwonym diable, już chyba wolałbym niskobudżetowa historię, ale z klimatem od tego nafaszerowanego efektami specjalnymi wymiotu.
Co ty, fajnie się ogląda, dużo humoru, fajna fabuła, wyraźiści bohaterowie ogólnie to w sumie same plusy. Nie można porównać go do Labiryntu Fauna ale ogląda się z przyjemnością. Dla mnie 8/10
Nie wiem czy czytałes komiks, ale to co wyróżnia ten tytuł to właśnie specyficzna atmosfera. Klimat Hellboya blizszy jest raczej horrorowi w stylu "Sierociniec" (którym reżyser udowodnił, że jak chce to potrafi robić dobre filmy z mrocznym klimatem. "Labiryntu" jeszcze nie wiedziałem, tak więc ciężko mi się odnieść do niego. Również pewną profanacją jest wprowadzenie do filmu tych elfów i goblinów. W twórczości Mignoli pojawiają się motywy baśniowe, jednak w nieco inny sposób i nie w postaci popłuczyn po władcy pierścieni. Świat Hellboya jest silnie inspirowany twórczością Lovecrafta, czyli Chtulhu, macki i tym podobne klimaty, które dominowały w pierwszej części i przez to pasowały do konwencji.
Sierociniec nie nakrecil del Toro, byl tylko producentem, o ile dobrze pamietam.
nikt tego filmu po prostu nie zrozumiał. A żartów dla półdebili tam nie ma, a jednak tacy ten film oglądają. Hellboy 2 miejscami jest lepszy od Mrocznego Rycerza poprzez sceny komediowe, w tym szydzenie z gejów. Ale cóż, niestety nikt nie zrozumiał ideii filmu. Półdebile moje biedne...
Dzięki, że mnie oświeciłeś, rozumiem, że Mignola tworząc Hellboya i odwołując się do mitologii Chtulu miał na celu stworzenie ciekawej formy w której mógłby przemycać kiepskie żarciki i szydzić z gejów, i jako jedyny dostrzegł to reżyser i Ty, dzięki za oświecenie.
Podzielam twoje rozczarowanie Agencie.
Ale komiks nie jest zupełnie wyprany z akcentów humorystycznych, sam wizerunek bohatera można uznać za skecz Mignoli.
Wydaje mi się, że humor w komiksie stoi jednak na nieco wyższym poziomie niż ten filmowy, w tym dostrzegam problem problem. Ale patrząc po innych opiniach widzę, że przypadł ludziom do gustu, tak więc byc może się czepiam.
Humor i żarty trzeba najpierw zrozumieć a potem krytykować. Film jest lepszy od pierwszej części, ale do mrocznego rycerza nie ma go co porównywać.
wiesz co, były tam dość nieskomplikowane żarty i ciężko ich nie zrozumieć. Ciebie bawią czerwone bliźniaki, szafki atakujące Hellboya i ssanie ektoplazmatycznego czegoś tam, dla mnie takie żarty są żenujące. Kwestia gustu
Szczerze? Ten film wcale nie był taki zły.Ale czego też można było oczekiwać? Generalnie komiksowe ekranizacje to typowe kino rozrywkowe.To nie są arcydzieła dla intelektualistów.Z reguły ludzie czepiają się że klimat filmu czy inne bzdety nie zgadzały się z tym co było zawarte w zeszycikach.Podobnie z resztą jest z ekranizacjami (często jednak luźnymi adaptacjami gier komputerowych).Trudno,ja przywykłem i raczej nie napalam się na tego rodzaju produkcje przez co nie jestem później jakoś bardzo zawiedziony.Bo wiem że rewolucji nie zobaczę.Ale to nie miejsce i pora (Jak zwykle się rozpisałem)
Wracając do Hellboya to taka przyjemna nawalanka na zimowy wieczór.Dobre na poprawę nastroju.I to wszystko.Ni to gorsze ni to lepsze od pierwszej części.Ja mogę śmiało polecić.Z resztą mam jakiś fetysz co do tych wszystkich komiksów;) Szału nie ma ale śmiało można...7/10
"Generalnie komiksowe ekranizacje to typowe kino rozrywkowe.To nie są arcydzieła dla intelektualistów"
Ekranizacje może tak, ale w tym przypadku z bardzo inteligentnego, niesamowicie klimatycznego tytułu, powstał przeciętniak ledwo ocierający się o oryginał.
Ja wiem że rzesza ignorantów, sypiących ze sztruksowego rękawa tekstami o banalności komiksów nigdy nie raczy przed wysłaniem posta przybliżyć sobie treści papierowego pierwowzoru.
Stereotyp super-bohaterski będzie jeszcze przez długie lata owocował pejoratywizacją terminu "komiks".
A czy ja napisałem że komiksy są banalne czy cokolwiek w tym tonie?
Nic nie kosztuje przesunąć stronę troszkę wyżej i przeczytać mój poprzedni post raz jeszcze.Wypowiedziałem się bezpośrednio o ww filmie i bardziej ogólnikowo na temat innych ekranizacji.Nie da się jaśniej.
I na koniec taka mała rada.Jeśli nie umiesz czytać to pozostaje tylko ogolić jaja i do podstawówki.Tyle.
Sajgonka czy ty człowieczku widzisz żeby mój post skierowany był imiennie do ciebie? Piszę o ogólnej tendencji niedoceniania komiksu jako kategorii literatury.
Wstawiłem go pod twoim ponieważ posłużyłem się cytatem z twojego (rzeczywiście prostego jak konstrukcja cepa) komenta.
Jeśli biedactwo wzięło sobie całość do serca, to raczej świadczy o biedactwa zdolności czytana, także swoje zalatujące szczeniactwem rady polecam zachować dla siebie.
I jeszcze cytat pokazujący twój lekceważący stosunek do tematu:
"Z reguły ludzie czepiają się że klimat filmu czy inne bzdety nie zgadzały się z tym co było zawarte w zeszycikach."
Wracaj chłopcze do swoich "przyjemnych nawalanek".
"Sajgonka, człowieczku, chłopcze". Brawo za wyszukany styl i formę.Prawdziwy dynamit!
Swoje wnioski opierasz na zdaniach wyciągniętych z kontekstu.Świetny sposób kreowania rzeczowej dyskusji na poziomie.Pseudo inteligent,retoryk amator o rozdętej samoocenie jak balon zeppelina.Ani mnie to już nie grzeje ani ziębi.Żegnam.
Podwijamy ogon co?
Można się było tego spodziewać po poziomie powyższych postów (oczekiwać przeprosin za popełniony wcześniej błąd byłoby naiwnością, z drugiej strony sam dałem sie ponieść po przeczytaniu twojej chamskiej odpowiedzi).
"Brawo za wyszukany styl i formę.Prawdziwy dynamit!" itp bzdury...
W kwestiach netykiety nie dam się pouczać indywiduum, które nie bardzo rozumiejąc tekst do którego się odnosi wysyła użytkowników na "golenie jaj".
Dobrze że to już ostatni wyprysk twojej ignorancji (chyba że masz w zanadrzu jeszcze jakąś pętlę bezsensownych uwag do których powinienem się odnieść).
Podpuszczasz mnie? Co za żałosna, szczeniacka zagrywka.
Myślisz że chce mi się ciągle odpowiadać na te twoje wymiociny dotyczące w kółko tego samego?
I jeszcze insynuuje że miałbym go za coś przepraszać.Co za hipokryzja.
Takich nadętych baranów powinni publicznie kamienować.
"W kwestiach netykiety nie dam się pouczać indywiduum, które nie bardzo rozumiejąc tekst do którego się odnosi wysyła użytkowników na golenie jaj "
Który to raz już jęczysz z tego powodu? Co za głupiec.
Tylko splunąć i nadepnąć...
"Podpuszczasz mnie? Co za żałosna, szczeniacka zagrywka..." i reszta wyprysku...
Prawda boli co? Żyłka na czole pulsuje jak szalona? Piana z pyska cieknie po pidżamie? :D
Nie dość że podpuścić się dałeś, to jeszcze cały twój komentarz składa się wyłącznie z żałosnych (i niewyszukanych) obelg, ostatecznie udowadniających twój poziom inteligencji.
Na prymitywa twojego formatu nie natknąłem się jeszcze na żadnym internetowym forum, mam nadzieję że tego typu wsteczne osobniki są tylko przykrymi wyjątkami pośród filmwebowej społeczności.
Nie wiem gdzie żyjesz, jaki jest twój status społeczny i kondycja finansowa, ale współczuję szczerze twojemu otoczeniu, na wizytę u specjalisty nigdy nie jest za późno. Regulacji wymaga twoja zdolność logicznego myślenia i kontroli nad złością.
Jeśli spłodzisz coś jeszcze to chętnie odpowiem (choć stajesz się raczej monotematyczny.
Również 2/10.. jedynka była lepsza.. dwójeczka mnie rozczarowała,no chyba ,że ktoś lubi styl rodem z Tolkiena..
Dla mnie ten film to porażka roku momentami myślałem, że oglądam jakąś parodię hellboy'a. Kaszana jak ich mało boje się trzeciej części i na pewno nie zamierzam oglądać. Nie polecam fanom gatunku i jeśli masz powyżej 15 lat i choć trochę oleju w głowie nie oglądaj!
Warto pamiętać, że Mignola był współtwórcą scenariusza. Miał więc wpływ na historię oraz na "tonację" filmu. Trzeba więc się zastanowić nad tym czy wydźwięk filmu i jego przesłanie różni się drastycznie od klimatu komiksu? Moim zdaniem nie.Nie można powiedzieć, że historia kończy się szczęśliwie. W tle "unosi" się przepowiednia i śmierć księżniczki. Poza tym scena śmierci Strażnika lasu i wcześniejsze słowa Nuady... Pomyślałbym nad tym pisząc o "lekkim" klimacie opowieści.
"Trzeba więc się zastanowić nad tym czy wydźwięk filmu i jego przesłanie różni się drastycznie od klimatu komiksu?..."
Moim zdaniem różni się diametralnie, jest to powtórka z również markowanej przez Mignolę wersji literackiej Hellboya, stworzonej przez pana Goldena.
Z jakiegoś powodu Mike uważa, że w mediach innych niż komiks należy zrezygnować z klimatu grozy (podpieranego motywami z prozy Lovecrafta i Poego), na korzyść atmosfery baśni. Filmowy Hellboy degeneruje w stronę bezpiecznych, zabawnych bajeczek, co mnie osobiście zaskakuje i smuci.
Sam "Czerwony" jest specyficzną postacią o skrystalizowanym charakterze, w filmie sportretowany jest jako nastoletni-facet w średnim wieku!?
Nie zgadzam się z Tobą Agencie. Mi akurat podpasował ten film. Niestety a może na szczęście jest to tak indywidualne że i Ty masz rację i ja (dałem 9/10).
Trudno mi ocenić 1kę jako horror. Faktycznie chyba była mroczniejsza jak teraz sobie przypominam. Ale nadal ma ten sam humor i dowcip. Johann Krauss mógł spokojnie się nie pojawiać. Postaci rodem z Labiryntu Fauna nadały trochę grozy filmowi (do dziś mam ciarki po tym filmie, a ponoć matki przychodziły na to z dziećmi), ale momentami napięcie spadało faktycznie do poziomu facetów w czerni. Jednak będę brionił filmu bo dla mnie nie był to raczej Obcy a raczej specyficzny czarny kryminał. Taki Noir. Hmmm.... Nie wiem dlaczego - dopiero mi to przyszło do głowy.
Szkoda że tak bardzo się zawiodłeś na tym filmie, choć jak wynika z Twej wypowiedzi nie byłeś nigdy fanem serii.
Dzięki Twojej wypowiedzi faktycznie muszę stwierdzić (dawno temu ogladalem cz.1) że film jest mniej trzymający w napięciu, ale wyobraźnia Twórców poszybowała pod stratosferę, a dowcip moim zdaniem nadal trzyma solidny poziom. Choć to baaardzo indywidualna sprawa.
Mam nadzieję że 3ka będzie mroczna tak jak wymagasz, ale przy tym nie straci tych cech ktore tak bardzo cenię w serii.
Pozdrawiam.
Obie części są spoko. Dwójka podoba mi się trochę bardziej, ale jeśli chcecie żeby 3 była bardziej mroczna to musiał by ją nakręcić Christopher Nolan a nie Guillermo del Toro.
Jak na mój gust ocena 2/10 jest zbyt surowa, ale cóż. Pierwszą część oceniałem na 9/10 (świetne, gęste kino, do delektowania się którym niekoniecznie trzeba znać komiks), drugą jednak się rozczarowałem i daję 6/10. Z paru powodów. Przede wszystkim jest zjazd formy jeśli chodzi o konstrukcję fabuły. Są - przytaczane tu już - dowcipy na granicy dobrego gustu, są zadziwiająco prostackie jak na del Toro zagrywki fabularne (całe te kłótnie i ciąża; tak na marginesie - jak niby możliwa, skoro są to dwa absolutnie obce gatunki?), a tak w ogóle można było swobodnie zrobić samodzielną przygodówę ze Złotą Armią bez wplątywania w to Hellboya. Śmieszy również wątek ekologiczny - elfy, żywiołaki, etc.
Znacznie mocniej natomiast denerwują świadome bądź nieświadome kalki. Targ trolli i cała otoczka fantasy przypomina Gaimana i jego "Nigdziebądź". No ale to nie film. Z filmów natomiast - zbyt mocno czuło się MIB-a (instytut i "zabawne" migawki szamotania się z obcymi), oraz - o co mam największe pretensje - zbyt wiele elementów przesiąkło tutaj z innego filmu del Toro, czyli z "Labiryntu Fauna". Mam na myśli głównie różne stworki (szczególnie silnie denerwuje to w przypadku postaci śmierci).
I tyle. ;)
Ahh, jak dla mnie dwójka jest lepsza od jedynki. Od razu przyznaję - nie czytałem komiksu, ale oceniamy tu chyba filmy, prawda?
A dlaczego lepsza? Mnie przypadł do gustu humor i klimat. N.p. tak krytykowane przez Was targowisko trolli moim zdaniem było znakomitym pomysłem.
A Labirynt Fauna bardzo mi się nie podobał :(.