Hellboy: Złota armia

Hellboy II: The Golden Army
2008
6,8 70 tys. ocen
6,8 10 1 70285
6,7 23 krytyków
Hellboy: Złota armia
powrót do forum filmu Hellboy: Złota armia

Jednej rzeczy nie rozumiem. Nie można było od razu roztopić korony? Albo zabić siostrę tego księciunia?

ocenił(a) film na 4
Lygrys

i to jest dobre pytanie, wystarczyło już spalić część korony (czyli tą którą miała Nuala) żeby zły elf nie dostał się do złotej armii i jeden problem był by rozwiązany.. dwa jeśli chcieli w jaki kol wiek sposób zatrzymać księciunia, to niby w jaki? Dziwne w ogóle jest to że nawet się nad tym nie zastanawiali , a przecież musieliby zabić ją albo jego, a że nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł, (liczyłem że tutaj hellboy zauroczy nas czarnym humorem, cóż....), to musieliśmy czekać, aż do samego końca gdzie owa tragedia się właśnie wydarzyła.. wydaje mi się że film zjadł swój własny ogon, del toro nie potrzebnie nawrzucał tutaj takich "skomplikowanych" rzeczy jak, zranisz jego, ranna będzie i ona, co do korony to przecież można było by dać prosty schemat, że jest niezniszczalna, nie da się jej spalić, raz wykuta, w proch się nie obróci, było by o wiele prościej i bez błędów logicznych, do tego dochodzi fakt, że film jest mega strasznie schematyczny, momentami wręcz przewidywalny, a co za tym idzie, lekko nużący i aż nad to zalatuje mi tu facetami w czerni (nie wiem może to tylko mi się coś ubzdurało), humor też do końca mi nie odpowiadał, nie rozumiem dlaczego del toro odstąpił od tego klimatu jaki prezentował w pierwszej części, gdzie było mrocznie, tylko momentami zabawnie, a to hellboy raz na jakiś rzucił jakiś bad ass tekst idealnie wpasowujący się w sytuacje, tutaj tego jest aż w nadmiarze tak samo jak groteski, staje się to męczące, upierdliwe, ciągłe gagi nawet w momentach wydawało by się dramatycznych, nie dają frajdy wręcz przeciwnie.. są irytujące. W filmie nie czuć przygody, Del toro jakby na siłe nawrzucał nam wszystkie chwyty które znamy z innych filmów tego typu, groteska, miłość, przyjaźń, przygoda, akcja, akcja, akcja, chęć bycia bardziej istotą ludzką, również sławnym, rozpoznawalnym, lubianym, co kończy się (jak można było by się domyśleć) niekorzystnie dla głównych bohaterów, przez co czuć jakby film robili Burton, Sam Raimi, Bryan Singer i Del Toro w jednym. Na pewno warto zwrócić uwagę na świetne sceny akcji, dobre efekty specjalne, choć zabrakło mi w nich epickości na miarę 300 czy chociażby pierwszego hellboya, który w dodatku wydawał mi się o wiele pełniejszym filmem, świetną choreografię no i to w zasadzie tyle. Jak dla mnie to 3/10

ocenił(a) film na 9
DLoN92

Koleś, kozaczysz! Totalnie nie zgadzam się z twoją oceną filmu, ale ją szanuje! Tak właśnie powinno być na filmwebie! To jest uzasadnienie złej oceny! A nie, pierdylne 2 albo 3 bo gówno i tyle, i brak jakiejkolwiek analizy, czy argumentów.

użytkownik usunięty
Arkhan

zgaduję, że Twoim ulubionym bohaterem był profesor:)))

użytkownik usunięty

lub Johann Krauss:)

Lygrys

Prawdopodobnie została wycięta scena w której ktoś tam mówi do kogoś tam że koronę zniszczyć można tylko w takich i siakich okolicznościach. Podobnie przecież jest w Władcy Pierścieni a nikt jakoś nie narzeka.

ocenił(a) film na 6
Lygrys

Raczej nie mieli całej korony, prawda?
On ją złożył w końcówce. Gdyby od razu "zaciukali" księżniczkę hmm.
Pomyśl że film praktycznie skończyłby się na początku.