Słabiutko, słabiutko... Nie zdarza mi się wychodzić w połowie filmu - zawsze uważałam, że oglądnięcie całej produkcji jest ciekawsze, niż wydanie pieniędzy na bilet, który i tak do niczego się nie przydał. I tu musiałam zdanie zmienić. Pierwsze sceny mnie zamurowały - toż to jakaś chora bajka, a nie porządny film. Potem było coraz gorzej. Nerwowo spoglądałam na zegarek, aż w końcu po godzinie męczenia się i oglądania coraz głupszych scen na ekranie (staruszka zamieniająca się w wielkiego zielonego gluta, wtf?), wyszłam z kina. I nie żałuję.
Wiesz, wcale ci się nie dziwię. Mnie również zawiódł "Hellboy 2", zawiódł zarówno pod względem fabuły, jak i prezentacji samych bohaterów tego komiksu.....mówcie co chcecie, ale według mnie ten film jest taki nijaki, w ogóle nie obchodziło mnie, jak to wszystko się zakończy. Pierwsza część była pełna humoru, miała dużo bardziej wciągająca historię i taki jakiś "power" Hellboy'a, dlatego według mnie zdecydowanie góruje nad swoją kontynuacją.
moja droga jeśli widząc plakat spodziewałas się ambitnego gruzińskiego filmu o szumie drzew to wybacz... :> Hellboy to Hellboy. Adaptacja komiksu w którym pojawiają się zielone gluty, staruszki będące trollami i gigantyczne zielone drzewopodobne potwory.
Czepiasz sie filmu, który w zamyśle miał być dziwny, bajkowy i FANTASSTYCZNY, że jest dziwny i fantastyczny, i że staruszki są glutami :) to tak jak czepiać się horroru, że straszy.
Według mnie Hellboy jest jak najbardziej porządny, nie lepszy od części 1 ale naprawde dobry. Poza tym po [rec] i Sierocińcu na których to kompletnie sie wynudziłem Del Toro wreszcie chociaż troche wrócił do formy.
Hellboy:Złota Armia nie jest bez wad ale to kawał dobrego kina. Osobiście polecam.
Wiedziałam, czego oczekiwać - idąc na Batmana nie spodziewałam się wielkiego, poruszającego kina i takiego też nie otrzymałam. Ale dostałam za to świetną grę aktorską, bardzo dobry scenariusz, przyzwoitą ilość efektów specjalnych i wspaniałą fabułę. Natomiast pierwsze sceny Hellboya potrafią albo człowieka doprowadzić do załamania, albo do nerwowego chichotu. Nie wiem, czy takie były zamiary reżysera, ale miałam wrażenie, że cały Hellboy, jego znajomi i wrogowie mają po prostu na twarzy papierowe maski. Zero realizmu, którego mam prawo oczekiwać NAWET po filmie fantastycznym. W kinie się po prostu wynudziłam. W momencie walki Czerwonego z którymś tam z kolei potworem tak odpłynęłam myślami, że nawet nie zorientowałam się, że akcja ruszyła dalej. To chyba nie świadczy dobrze o filmie?
Nie wiem czy zgodzicie się ze mną, ale dla mnie w drugiej części jest po
prostu zbyt dużo "Labiryntu Fauna"...wyobraźnia Del Toro jest trochę
zbyt ukierunkowana, a zbyt mało czerpie z komiksu...bo przecież gdyby
zostawić świat tylko we współczesności, dodać retrospekcjce z okresu
wojny, jakich w komiksie mnówstwo...utrzymać lub wzbogacić jeszcze
ostrość dialogów i na rany Boga (Hella) zmienić wagę wątku ojcostwa
głównego bohatera...mogłoby wyjść wcale fajne kino...a tak to jaki jest
koń każdy widzi...
Zgadzam się. "Labirynt" widziałam całkiem niedawno, "Hellboya" wczoraj i ta wtórność po prostu mi przeszkadzała.
Nie czepiam się już o kolory czy wystrój całości, ale chłopak ma jakiś kompleks na punkcie umieszczania oczu postaci w dziwnych miejscach... :)
Nie zmienia to oczywiście faktu, że jako nieskomplikowane kino oglądało się to miło i przyjemnie.
Mnie zaskoczył mały Hellboy. Było widać, że dzieciak ma na twarzy sztywną maskę i chyba sztuczne jedynki, nie był w stanie poruszać wargami. Załamka. Na szczęście potem było nieco lepiej... :)
Kto nie lubi pedałów niech się zgłosi: wszyscy ZA. Nie lubimy cię Young Fidel. Nigdy nie lubiłem ludzi co natarczywie zwracali uwagę przy poprawnej wymowie mimo iż każdy wiedział co dana osoba chce powiedzieć. Po cholerę to gadać a w ręcz obrażać ludzi jak ty? Na moje szczęście a twoje Young Fidel nieszczęście od jakiegoś czasu do bardzo złego gustu należy zwracanie uwagi na ten temat. I paradoksalnie chcąc zabłysnąć swoją wiedzą o wymowie i kulturze pokazałeś że nie znasz się na kulturze. Osobiście mam głęboko w duszy czy ktoś mówi poszłem czy poszedłem. Wszyscy wiedza co dana osoba ma na myśli i koniec. A tu wpada jakiś fircyk i czepia się szczegółów i obraża ludzi w dodatku nie na temat. Normalnie prostak i cham.
PS
A twoim zdaniem Film się obejrzuje? Bo moim zdaniem film się ogląda. Ale to moje skromne zdanie człowieka z wyższym wykształceniem i tytułem mgr inż. Ale ty jesteś na pewno prof. dr hab. polonistyki.
Polecam film "Idiokracja" (średni, ale z morałem).
Stanowczo sprzeciwiam się zubożaniu języka polskiego. Moim zdaniem, nie należy czepiać się każdej literówki, jednak wypadałoby zachować jakiś poziom.
"Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów." - S. Lem
Małe sporostowanie. Post holgrusha napisałam ja;] Przypadkowo skorzystałam z profilu brata.
Do Hansa:
Prostować. Ja napisać post holgrusha. On być mój brat. On zalogować, ja nie wiedzieć i bęc.
Jeszcze parę uwag:
1. "Nie LUBIMY cię"? A ilu WAS jest marny Hansie?
2. Ludzie, którzy cię wkurzają nie zwracają uwagi przy POPRAWNEJ wymowie, tylko NIEPOPRAWNEJ.
3. Do bardzo złego gustu należy krytykowanie wszystkiego co debilne ale tylko debile mają taki gust.
4. A paradoksem jest to, że prezentując niższą kulturę posiadasz wyższe wykształcenie.
5. Film się OGLĄDA. Ale jak już się skończy, to film został OBEJRZANY.
6. Skromna, to jest twoja wiedza, a wyższe ego:-)
P.S. Nie spodziewam się, że coś z tego zrozumiesz.
Pozdrawiam.
PS
Jak dla mnie to masz co najwyżej jedną półkulę mózgową. Sporo musiałeś się napocić i sporo słowników przewertować żeby coś na poziomie napisać. Musiało cię to wiele wysiłku kosztować takie intensywne myślenie więc chyba pojedziesz teraz na wakacje. Choć podejrzewam że jakiś znajomy ci pomagał. Mieszka w sąsiedztwie czy sporo musiałeś na telefony wydać? I cokolwiek nie napiszesz nie zmieni to mojego zdania o tobie po twojej pierwszej wypowiedzi. A jak skończysz gimnazjum i jakimś cudem dostaniesz się do szkoły średniej to może coś się nauczysz o kulturze marny Fidelku.
PS2
holgrush: a ja stanowczo sprzeciwiam się niepotrzebnemu gmatwaniu języka polskiego. A jak chcesz poziomu to może na forach poezji i liryki. Tu jest zwykłe forum filmowe, które jak dla mnie jest na poziomie i można polemizować z ludźmi o FILMACH. A czy będzie on pisał prozą, slangiem, w stylu Mickiewicza czy chłopaka z ulicy to mnie nie obchodzi. Nie zwracam uwagi na takie błahostki.
A no i jak ty się wypowiadasz. W podstawówce nie uczyli Cię pełnymi zdaniami mówić, że już nie wspomnę o pełnych słowach. Co to za pisanie „Szacun” a nie szacunek? Co ty debil jesteś?
Halo Hans!Komiks "Batman i Robin" powstał na podstawie filmu,a nie odwrotnie jak sugerujesz.
Ps;Nie wyzywaj ludzi od pedałów,to budzi żałość.
BayHarborButcher: to serial animowany powstał na fali popularności filmu "Batman" Tima Burtona z 1989 roku. Pierwszy komiks z Batmanem pojawił się w maju 1939 roku a popularność przystworzył mu serial „Batman” kręcony w latach 1966 – 1968 z Adamem Westem w roli głównej (tak na marginesie sam oglądałem ten serial :)
PS
Nazwanie kogoś pedałem to żałość wg Ciebie? A wyzywanie od debili (w dodatku bez podstaw) to co w takim razie?
Halo Hans!Stwierdzam tylko żę wspomniany przez Ciebie komiks "Batman i Robin",w którym to historia,postacie,a nawet batmobil są takie same jak w filmie Schumachera powstał na podstawie w/w filmu,a nie odwrotnie.Co ma z tym wspólnego serial z lat 60?
Debilizm,ale z takimi się nie dyskutuje.
Niestety muszę się zgodzić,słaby ten drugi Hellboy strasznie.O.K wytrzymałem do końca,ale jak juz ktoś wspomniał niespecjalnie byłem ciekaw jak to sie wszystko zakończy(a zakończyło się po prostu całkowicie do DUPY!)Jedynka choć rewelacyjna nie była to jednak bardziej mi przypadła do gustu.Zawiodłem się na reżyserze,bardzo to wszystko ładne,ale troche zbyt "Labiryntem..." trąca.Jak dla mnie za dużo Del Toro,a za mało Mignoli-swoją drogą zastanawiam się jak to możliwe że pan ten zgodził się na tak beznadziejny scenariusz.Hellboy jest jednym z moich ulubionych komiksów i bohaterów, i oczywiście rozumię że filmy tego typu są tylko "oparte" na rysowanych historiach,ale Anung un Rama-bestia apokalipsy ma być tatą?!? to już nawet śmieszne nie jest,tylko czekać jak kapcie zarzuci i gdzieś na wsi zamieszka...
Film po prostu koszmarny plastikowy bez wyrazu wręcz usypiający ...... Del Toro lepiej niech sie zajmie rysowaniem swoich potworków w domu a nie meczy ludzi tym badziewiemmmm
Lubię filmy fantasy, ale powiem szczerze że na HellboyuII wynudziłam się niesamowicie..
Nie pamiętam kiedy ostatni raz myślałam o tym żeby wyjść z kina w trakcie seansu.. :/
Fabuła nieciekawa,postacie także nie wzbudziły pozytywnych emocji,teksty Hellboya nie śmieszyły mnie..
Poprostu nie podobało mio się.Takie jest moje zdanie.
Film był dokładnie taki, jaki miał być.
Owszem, jedynym zarzutem jest tutaj el Laberinto del Fauno i dla mnie wątek miłosny, no po cholere? Zeby babom sie podobało, że to takie urocze i będą mieli dzieciaczka, przepraszam "dzieciątko"...
Ktoś oglądał wywiady z reżyserem, jego wypowiedzi w trakcie kręcenia?
Krytykujcie polaczki krytykujcie, a nasza kinematografia nigdy nie będzie mieć filmu fantastycznego, zobaczcie co zrobiono z wiedźminem, druga erkanizacja krzyżaków, a nie fantasy. Mamy dziada Wajdę i filmy, które "muszą" się podobać, bo takich nie wolno krytykować, odnoszące się do najprostszych uczuć. To jest sztuka? Litości... wiem, że telenowele brazylijskie też mają wzięcie (i te samą grupę docelową).
Czego sie spodziewacie po komiksie? Fani komiksu, chcą ożywionych bohaterów, amerykanskiego przerysowanego humoru, kolorow i swietnej charakteryzacji, a wy "nie fani"? Każdy film musi spełniać kryteria: wzruszajacy, z morałem i piosenką Lisy Gerrard? To sie nazywa ograniczenie, spore ograniczenie.. umyslu odbiorcy.
Czyli nie można krytykować głupiego filmu, bo sami robimy głupie filmy? No to trzeba zamknąć filmweb. Pisz do administratorów żeby zwijali manaty i pstrykali serwer.
No idąc na film Del Toro powinno się wiedziec na co się idzie. Już po zwiastunie można było stwierdzić ,że powieje "Labiryntem Fauna". No i co z tego? To nadaje filmowi ten blask. Należy głownie skupić się na wizualizacjach. Założę się,że wielu ludzi nie jest w stanie czegoś takiego wymyśleć. Idziecie do kina i czego się spodziewacie jak to Del Toro? Nie było by tego też by było źle ,ze za mało "Labiryntu..." i bez tego film jest nudny ,że nie widać w ogole reżysera. A jak zrobił to po prostu po swojemu jak zawsze to też jest źle...Owszem,scenariusz no jak to komiks nic wielkiego.Ale stworzony podziemny świat po prostu genialny.
Jest parę filmów na podstawie komiksów, które są co najmniej dobre. Więc ja bym raczej powiedział "scenariusz, no jak to del Toro, nic wielkiego".
wiekszosc by nie wymyslila nawet 1/3, ale i tak czuja sie lepsi, a cała animacja do dupy, gowniana, nie na poziomie, ahh ta nasza kretynska sarmacka duma
kane nie lubisz del toro, idziesz na film del toro, krytykujesz film, bo to del toro...
faktycznie iście masochistyczne podejscie, a jak swiatopoglad rozwija...
Lubiłem komiks Hellboy, mam prawo iść chyba na film? Na Sierociniec też szedłem z nadzieją, że dobry. Najgorsze jest to, że de Toro się wziął za "Mountains of madness" i teraz jeszcze zepsuje Lovecrafta. W ogóle bardzo Cię przepraszam, że nie lubię del Toro, obiecuję się wybiczować za taką bezczelność.
Co zaś się tyczy pierwszej części Twojego komentarza to jest to mocno chwiejne rozumowanie. Na tej samej zasadzie nie można krytykować architektury Rzymian, rzeźb Abakanowicz, obrazów Breugla. Nic nie można krytykować, jeśli się samemu nie potrafi. A co ma z tym sarmackość wspólnego, to ja się boję zgadywać.