zacznę może od tego że w filmie zabrakło mi klimatu z pierwszej części,spodziewałem się mrocznej przygdy a tymczasem Hellboy ojcem, roślina potworem a książe walczy dość cienko...szkoda bo jedynka była naprawde dobra
Sorry, ale co tam nie było dla ciebie zbyt mroczne?
Śmierć, która postawiła laskę Reda wobec niemal niemożliwego wyboru?
Książę walczy dość cienko? No proszę, to chyba widzieliśmy dwa różne filmy.
Roślina potworem...No i dobra, ale czemu nie?
Masz coś do klimatu...Heh, skoro twórca Reda brał udział w produkcji "dwójki" i był bardzo zadowolony... heh...
Fajni są ci niby spece od Reda...
Kolego to moja subiektywna ocena tego co widziałem, nie jestem żadnym specem Reda tylko człowiekiem któremu po prostu część 1 przypadła bardziej do gustu i tyle w tym temacie.
ja się zgodzę, że dwójka była jakaś taka bez życia. czarny charakter wyjątkowo mało ciekawy, a intryga średnio ekscytująca.
"śmierć postawiła Liz przed niemożliwym wyborem"? - sorry, ale takich niemożliwych wyborów to jest na pęczki w amerykańskich filmach, więc ciężar gatunkowy chwili był żaden.
sami Hellboy i Abe oczywiście uroczy, ale i tak widać, że twórcy po prostu jadą tymi samymi sprawdzonymi grepsami, a postacie jednak stoją w miejscu. straszny przerost formy na treścią, ogólnie.