Spokojnie, ile ludzi tyle gustów. Założenie że jeżeli komuś się ten film podobał to ten ktoś ma kłopoty natury psychicznej nie jest zbyt rozsądne.
Poza tym wg mnie druga częśc filmu jest zdecydowanie fajniejsza. Nie wiem kiedy widziałem "jedynkę", ale ja widziałem ją jakiś czas temu, a ostatnio miałem możliwośc obejrzeć obie częsci dzień po dniu i dwójka bije jedynkę na głowę. Oczywiście biorę pod uwagę to że nie wsysxcy moga się z tym zgadzać, ale pozwólcie że dokończę. Po pierwsze historia w drugiej części jest znacznie ciekawsza. Sam wątek elfów i dalej rozwinięty świat różnych stworów żyjących normalnie obok ludzi jest niesamowity. Świetnie zagrany książe Nuada i sceny walki z jego udziałem cieszą oczy. Ładniej zrobione efekty specjalne.
Nie czytałem komiksów i nie wiem jaki mają one charakter, ale sam film zdecydowanie przeznaczony dla zbyt młodego widza, gdyż komiks jak mniemam raczej był dla dorosłych. Widać w filmie unikanie zbyt mocnych tekstów i scen i zbyt częste rozładowywanie napięcia żartami.
Do tego wszystkiego chciałem tylko zwrócić uwagę by nie oceniać tego filmu jako oddzielnego dzieła, nalezy brac pod uwagę że jest to ekranizacja i aby nie odejśc od tematu za daleko trzeba trzymać się pierwowzoru.
Co do oceny. Ja daję temu filmowi 6/10. Wedle poziomu oceny filmwebu, wiele osób powie że przy takiej ocenie film nie jest warty obejrzenia. Ja natomiast uważam że skala filmwebu jest strasznie zawyżona. Ludzie pod wpływem świeżo obejrzango filmu szastają "ósemkami" i "dziewiątkami" na filmy które na to nie zasługują. Mi natomiast film Hellboy bardzo sie podobał i polecam go każdemu kto chce obejrzeć coś lekkiego psychicznie, ale efektownego wizualnie. Fabuła jest dośc liniowa, film mało zaskakuje i w ogóle nie daje do myślenia, ale wiele obrazów zostanie Wam w głowach na dłużej.
Jeżeli chodzi o ekranizacje komiksowe to jest to zdecydowanie górna półka. Na pewno lepszy film od Hulków, Spidermanów, Daredevila.

nie jest to najlepszy film jaki widziałam, ale podoba mi sie bo jest "lekki", można sie na nim rozerwać, wsam raz na popołudnie po ciężkim dniu. I to oznacza że mam nie równo pod sufitem bo lubie coś co tobie sie nie podoba- można by tak mówić o każdym. Za to bardzo mi sie podoba wypowiedż mojego poprzednika, z którą sie jak najbardziej zgadzam.

W części macie rację. Zgadzam się, że film jest lekki i że inaczej należy go oceniać gdyż jest ekranizacją. Nie wiem w jakim stopniu jest on wierny komiksowi bo po po prostu ich nie czytam. W ostatnim czasie jesteśmy świadkami coraz częstszych ekranizacji i odcinając się od komiksów, niektóre są naprawdę dobre ("300"). Wg mnie jednak Złota armia to strasznie tania rozrywka naszpikowana efektami i tanią historią miłosną. Wiem, że reżyser chciał w ten sposób pokazać, że nawet tacy jak Hellboy zasługują na miłość ale proszę, nie w taki durny sposób! A najbardziej rozbawiła mnie scena walki z Elementalem gdy książe Nual kusi Hellboya. Po prostu tą scenę mogli zrobić tylko amerykanie! Po za tym widzę też w kilku momentach podobieństwo do "Men in black"-mianowicie scena z babcią i następnie targowisko troli. Nie chce mi się pisać już uwag bo ten film nie jest ich wart. Mam na koniec tylko jedną prośbę- jeżeli komuś się ten czy inny film spodobał to nie znaczy, że należy mu dawać notę 9 albo 10. Na takie oceny zasługują jedynie wybitne filmy, o których będą mówić jeszcze nasze dzieci i wnuki. I jak widzę w komentarzach, że jedna osoba pisze :najlepszy film jaki widzizełem-10/10, a pod spodem inny komentarz "totalna porażka 1/10" to zastanawiam się czy naprawdę tak trudno zapamiętać pozostałe cyfry znajdujące się pomiędzy 1 a 10 ?????? pozdrawiam

Pierwsza częśc jak najbardziej udana,szczególnie duet Hellboy i agent który pomału przekonuje się do Hellboya w drugiej częsci mamy masę idiotycznych stworów,co za dużo to niezdrowo,przesadzili no i te początkowe wprowadzenie że istnieje jakaś tam rasa która cały czas żyła obok nas jak mysz pod miotłą,taaa i co jeszcze, tak durnowaty pomysł może łykać tylko 12 latek,oczywiście nie jest to rodzaj kina gdzie istnieje duże prawdopodobieństwo scen ale twórcy mogli się bardziej postarać.