nie będę ukrywał, że do ostatniej części "Hellraisera" podchodziłem z dużą rezerwą. Po uprzednim przeczytaniu wielu nieprzychylnych opinii na jej temat, spodziewałem się kolejnego, zbędnego i nic nie wnoszącego sequela, i tak rzeczywiście było, ale... no właśnie. "Hellworld.com" jest jedynym sequelem (obok "Inferno"), którego oglądaniem nie byłem znużony. Gra aktorska (za wyjątkiem Henriksena) nie zachwyca. Oczywiście dobrze wypada też Bradley jako Pinhead, ale seria zmieniła się niestety w czysto młodzieżowy slasher, zatracając niemal całkowicie aurę tajemniczości, a nie o to przecież chodziło.