Aha ludzie, którzy oglądają ten film i piszą o pokazaniu wiary i religii w złym świetle, chyba nie wiedzą co oglądają i wyciągają idiotyczne wnioski. Przecież końcówka idealnie pokazuje że osoba która wierzy ma przewagę nad psycholem, który sam wymyśla swoje dogmaty. W końcu i jemu przed śmiercią rura mięknie, kiedy wie że to koniec. Przeżycie bohaterki wierzącej do końca i śmierć niewierzącego psychola, wprost pokazuje, że dobro czyli wiara zawsze zwycięży na złem czyli chaosem i anarchią. I nie pomogą tu żadne ciekawostki na temat "Monopoly" "Radiohead" czy inna wiedza na czasie głównego bohatera, bo to tylko ułuda, którą zwodzi nas Szatan. Bo właśnie często pod postacią tej wielkiej wiedzy, czai się wiedza fałszywa, którą Szatan nas kusi i prowadzi na manowce.