Najbardziej podobało mi się to zagranie, jak dziewczyny widzą naocznie "cud" zmartwychwstania i blondynka najpierw przekręca słowa proroctwa, dodając własne, a potem nie wierzy Reedsowi, iż był to cud - wymyśla racjonalne wytłumaczenia tej sytuacji. Głęboko wierząca dziewczyna przyjmuje postawę ateistki... To bardzo zgrabne ukazanie mechanizmu wiary lub poszukiwania prawdy. Metafora kontroli jaką sprawuje religia to inna sprawa, też wiele mądrych rzeczy tam powiedziano (o tym, że łatwiej kontrolować słabych i głodnych), trochę drastyczna, ale w końcu to horror... na pewno jest horrorem dla wyznawców religii i ich instytucje. Dla pozostałych to może i thriller (bo krwawy), ale świadomość jak działa religia i jak łatwo można z jej pomocą kontrolować masy, dla intelignetnych nie jest niczym nowym...