Hero

Ying Xiong
2002
7,4 57 tys. ocen
7,4 10 1 56978
7,3 22 krytyków
Hero
powrót do forum filmu Hero

Przychylam się do opinii większości, że film jest przecudnej urody. Super kolory, a sceny walk miodzie. Ponieważ kino azjatyckie fascynuje mnie bardzo, to Hero w moją estetykę trafił bez dwóch zdań i jest moim „number one”, jeśli chodzi o tego typu filmy (baśniowe) przed „Przyczajonym tygrysem…” i „Domem latających sztyletów” ( ten drugi trochę słabszy ale też spoko).
Osobiście znam parę osób, bardzo inteligentnych i o lepszej, że się tak wyrażę „wrażliwości estetycznej” ode mnie, które ten film znudził i w ogóle do nich nie przemawiał. Dla każdego coś innego, tak że nie można zbytnio generalizować i mówić, że Hero jest wyznacznikiem wrażliwości na piękno.
Mam jednak pewne wątpliwości czy Hero jest, aż tak wybitnym dziełem. Chodzi mi mianowicie o jego przesłanie (fabuła i poprowadzenie akcji dla mnie spoko). Czy nie ma tam przypadkiem aprobaty do systemu totalitarnego – „Pod wspólnym niebem”(nie wiem na ile można wierzyć napisom z netu i te słowa oddają oryginalny sens). Przecież Bezimienny zrobił to co zrobił (a raczej nie zrobił), ponieważ cesarz przekonał go, że jedno wielkie cesarstwo jest lepsze. My wiemy, że tak wcale nie jest, ale Chiny z tego co się orientuje są nadal komunistyczne, więc może to taki film propagandowy? A moze coś przeoczyłem?
Wiem, że można się tam doszukiwać wielu innych wartości, ale chciałbym poznać Wasze zdanie na ten temat i co z tego filmu wynieśliście, bo może niepotrzebnie dorabia się ideologię do ładnego filmu, który jest po prostu tylko ładnym filmem.
Pozdrawiam
Ps:Kino azjatyckie rozwija się bardzo dobrze i to pod względem kina ambitnego, jak i kina rozrywkowego. Jak tak dalej pójdzie to Hollywood nie ma żadnych szans bo nawet superprodukcje im gorzej wychodzą.

ocenił(a) film na 9
smolgicu

Wiesz, ja tego filmu nie odebrałem jako aprobatę systemu totalitarnego. To jest raczej rodzaj smutnej refleksji na temat miejsca jednostki w społeczeństwie i roli władcy. Ten wątek jest na tyle uniwersalny, że nie daje się tak łatwo zaszufladkować w kategorii "komunistyczne Chiny XX wieku", ponieważ rozważania na temat stosunku człowiek-społeczeństwo-państwo można snuć w każdych warunkach, w każdej kulturze, w każdym czasie, na każdym kontynencie. I właśnie o to chodzi! :-)

ocenił(a) film na 9
smolgicu

Zgadam się z przedmówcą. Ideę chęci zjednoczenia kraju mozna odnosić do dziesiatek kultur i krajów, w różnych okresach historii, a nie tylko do komunistycznych (póki co) Chin.

krikra

Wydaje mi się, że ten film i jego przesłanie trzeba ocenić nie tyle z politycznego punktu widzenia, co raczej z kierunku filozoficznego (albo - jak kto woli - religijnego). To po prostu konfucjanizm. Bez niego nie zrozumiemy filmu. Niestety nie ma tu miejsca ani czasu, żeby wyjaśnić to szczegółowo. Polecam własnym poszukiwaniom dociekliwych.

ocenił(a) film na 8
smolgicu

mnie po obejrzeniu naszły podobne wątpliwości. Dla mnie to wniosek z zakończenia, że ten film jest aprobatą monolityczności władzy w państwie. Tylko, że sprofanowano cesarza, który zbudował wielkość Chin a jednocześnie zostawił bufor wolności dla elity i artystów. Film tworzy specyficzną propagandę, bo jak w europie porównuje się królów czy cesarzy do Stalinów/Hitlerów a w najlepszym razie do jakiś drobnych Fanatyków - tak samo korzysta się dla usprawiedliwienia komunizmu chińskiego porównując go do cesarstwa, które mniejszą liczbę ofiar miało na koncie przez 3000 lat istnienia.

smolgicu

Dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów jakie widzałem, ale jeśli chodzi o przesłanie to film rzeczywiście propaguje system władzy centralnej. Przyglądając mu się dokładniej to można sobie zadawać pytanie czy aby na pewno Król nie miał racji? Dla mnie jest to dysputa czysto akademicka. Film jest inspirowany osobą Qin Shi Huang'a, pierwszego cesarza Chin. Huang krwawo podbijał swoich konkurentów, ale trzeba przyznać, że dzięki niemu Chiny stały się potęgą. Ucichły wewnętrzne wojny a ludzie mogli w końcu toczyć swoje spokojne zycie bez zmartwień ze strony wszelakich działań zbrojnych. System w ktorym cała władza skupiała się w rękach cesarza a jego panowanie nie podlegało żadnej dyskusji, gdzie obywatel nie miał zbyt wiele do powiedzenia możne z punktu naszego widzenia nie był zbyt sprawiedliwy jednak w tamtych czasach funkcjonował w niezwykłej harmonii(trochę podobnie mówi się na ten temat w "Ghost Dog"). Film spodobał się komunistycznej władzy chociaż moim zdaniem nie mówił konkretnie o nich.

ocenił(a) film na 7
smolgicu

Masz racje ten film to propaganda totalitaryzmu, wiemy dobrze że mur chiński zrostał zrobiony krwią tysięcy robotników którzy budując go ginęli jak muchy i casarza nic nie obchodzili. Sterowanie ogromnym państwem z reguły wiąże się ze stosowaniem terroru. I całkiem możliwe że idea ta ma usprawiedliwiać komunizm w Chinach, a to że przy okazji ginie m.in mnóstwo Tybetańczyków to dla dobra ogólu i pokoju w Chinach ;]

ocenił(a) film na 9
smolgicu

Nie zrozumiałeś. Nie chodziło o to, że jedno imperium jest lepsze od wielu mniejszych państw (choć i tu zawsze można polemizować).

Chodziło o to, że pokój jest lepszy od wojny.

Był to okres walki siedmiu (?) królestw. Nawet, gdyby jedno upadło (Bezimienny wypełniłby misję), walki trwałyby dalej, a nawet przybrały na zaciekłości, bo reszta próbowałaby zajać obszar królestwa Qin (Cin). Król Cin Shi Huang był jedynym władcą na tyle silnym, aby podbić reztę królestw i zakończyć walki. O to z grubsza chodziło - cierpienie jednej osoby i jej osobista, egoistyczna zemsta nie mogą zaważyć na życiu innych osób!

ocenił(a) film na 9
Fayyar

Otóż to.

ocenił(a) film na 9
Fayyar

"Chodziło o to, że pokój jest lepszy od wojny. "

Dokładnie. Żadne tam totalitaryzmy. Też miałem wątpliwości ale gdy ostatnio obejrzałem po raz n+1 to zostały one rozwiane gdy imperator mówi o poziomach jakie osiąga wojownik (czy tam szermierz ;d) - ostatnim poziomem jest brak woli walki i dążenie do pokoju.

Film genialny. Jeszcze nigdy tak szybko nie przestałem się uśmiechać z aktorów latających na linkach.

ocenił(a) film na 6
smolgicu

Nie podoba mi się ten film daje mu 6 ze względu na niezłą scenografie, reszta to kicha a przesłanie nie jest jakieś wyjątkowo głębokie.

ocenił(a) film na 9
zbrojny47

Wszystko ok do momentu jak przeczytałem tego kolesia nade mną...
Jestem socjologiem internetu i nie przestaje mnie on zadziwiać...
W każdym filmie który jest wybitny zawsze jest temat albo wpis złożony przez jakiegoś człowieczka który chce uchodzić za znawce, konesera albo po prostu brak mu uwagi ze strony rodziców. Ale wracając do tematu.

To co już kilka osób wcześniej powiedziało.
Pokój jest lepszy od wojny.
Cierpienia jednostki i jej chęć zemsty nie usprawiedliwiają chęci zadania krzywdy całemu społeczeństwu.
Potwierdzając wątpliwości osoby która założyła ten temat i sprzeciwiając się innym płaskim fanatykom... TAK jest to dopisywanie na siłę ideologi do filmu. Reżyser opierał się na historii a nie pisał ją od nowa dla potrzeb scenariusza. Co z wami ludzie? Free Tybet?
Naprawdę otwórzcie oczy bo taka znajomość historii własnego kraju jest żałosna nic tylko płakać.
Jak ja zrobię film o cierpieniu ludzi żyjących w czasie rozbicia dzielnicowego po testamencie Krzywoustego to będę popierał totalitaryzm?

Co do "przesłania" dla tego konesera powyżej to owszem dla Ciebie to chyba było za głęboko ukryte bo może za mało dosłowne, ale tak się składa, że symbolikę miało prostą.
Atak na szkołę kaligrafii jest początkiem tego przesłania, każda strzała została wystrzelona przez żołnierza który musiał opuścić swój dom, każda czarna strzała to śmierć osoby w tym świetle cały budynek obklejony strzałami jaki się trochę inaczej... może jakby to były znicze to byś skojarzył. Ale tak to jest jak bez znajomości określonej kultury ktoś się stara być oryginalny "analizując" jej wytwory.

ocenił(a) film na 9
anzelm_karol

Poprawiam. strzałami jawi* się trochę inaczej

ocenił(a) film na 8
smolgicu

piękny, kolorowy, bardzo dobry! A co do przesłania... jak krzyczeli rycerze- "prawo jest prawem", nawet jeśli się je łamie w dobrej wierze- czeka kara, ze śmiercią włącznie...

ocenił(a) film na 9
smolgicu

A ja sądzie, że przywiązujecie zbyt dużą wagę do tego rzekomego przesłania. Film to nawiązanie do chińskiej legendy, ale nie wydaje mi się żeby autorzy osobiście się do niej ustosunkowali. Kiedy ktoś pisze książkę o Hitlerze nie musi być nazistą - może być tylko historykiem.

Mnie też nie podoba się władza centralna, kolektywizm, holizm etc, niemniej Hero to jeden z moich ulubionych filmów. Doskonałe zdjęcia, muzyka, choreografia, kostiumy, sceny walk. Dałem 9/10