Ugh. Oglądam trzeci raz i nadal uważam, że jedynie zdjęcia zasługują na uznanie w tym filmie.
W moich odczuciach, produkcja ma 1/10; jednak podchodząc do wszystkiego nie sugerując się mymi odczuciami wystawiam 3/10.
Te "znakomite" efekty specjalne strasznie mnie rozczarowały, wszystko wyglądało debilnie, aniżeli dobrze. Ujęcia też często ostro spartaczone, jednak da się to przeżyć.
Scenariusz do mnie w ogóle nie przemówił. Jak dla mnie nie ma się czym zachwycać. Jednak jest oryginalny. Może kogoś urzekł.
Ogólnie:
1 za zdjęcia,
1 za aktorstwo,
i niech będzie 1 za scenariusz
Troszkę to się kupy nie trzyma to co napisałeś, a co najważniejsze faktów. Taka mocna krytyka ujęć w filmie sfilmowanym w tak wirtuozerski sposób i estetycznie dopracowany ma znamiona ignorancji, a w najlepszym wypadku braku smaku. To nierozsądne. Scenariusz do Ciebie nie przemówił ale jest oryginalny - w porządku, ale nie rozumiem jak można nie dostrzec zgrabnego nawiązania do Rashomona, lub po prostu sensu tej historii i jego poetyckiego wprowadzenia w życie, jego symboliki. Nie wiem czemu oryginalny scenariusz nie zasługuje na uznanie skoro tylko zdjęcia wg Ciebie na to zasługują.
Z technicznego punktu widzenia "Hero" to majstersztyk. Czy jest to film wybitny? W wielu aspektach blisko mu do wybitności. W każdym bądź razie stwierdzenie, że tylko zdjęcia zasługują na uznanie w "Hero" jest zwykłą nieprawdą. Cały koncept tej historii trąci niebanalnością w porównaniu do innych filmów wuxia. I bez warstwy wizualnej ten film jest co najmniej niezły film, ale słaby? Jeśli Hero jest słaby, to zabrakłoby epitetów, którymi można by operować przy okazji na prawdę słabych filmów. Po prostu nie byłoby takich słów, nie wspominając już o kompletnych filmowych bublach.
Stwierdzenie, że coś tu wygląda debilnie można przypisać małemu zakresowi tolerancji dla specyficznego gatunku filmowego jakim jest wuxia, w którym wszystko tak wygląda, ale to nie znaczy od razu, że debilnie. Tego typu ekwilibrystyka jest wpisana w nurt takiego kina i na pewno nie ma tu spartaczonych ujęć ponieważ obraz jest tutaj szalenie ważny dla symboliki Hero, a Zhang nie pozwoliłby sobie na zaniedbania z tej strony. Poza tym wszystko wygląda olśniewająco.
To zjawiskowy film, bezwzględnie zasługujący na uznanie.
Ciebie dziwi, że ja mam taki pogląd. Mnie dziwi, że ty masz taki.
Możliwe, iż film nie przemówił do mnie przez znaczne różnice kulturowe. Choć bardzo cenię kino azjatyckie, dzieło Yimou Zhanga do mnie w żaden sposób nie dotarło.
Twierdzisz, że zaprzeczam sam sobie. Fakt. Niepotrzebnie napisałem "Ugh. Oglądam trzeci raz i nadal uważam, że jedynie zdjęcia zasługują na uznanie w tym filmie.". Jednak faktem jest, że to jedyna rzecz, która w filmie na prawdę mi się spodobała i wgniotła mnie w fotel. Sądzę, że w tej kategorii "Hero" bije na głowę większość filmów z moich ulubionych lub z tych, które oceniłem powyżej 8/10.
W swojej wypowiedzi użyłem dość mocnych słów. Wiem o tym. Możliwe, że to niezbyt dobrze, gdyż mogłem kogoś urazić, jednak chciałem sprowokować niektórych do wypowiedzi.
Jeżeli chodzi o scenariusz, to zdania nie zmieniam. Oryginalności w nim nie brak i za to ocena w górę (pod względem technicznym, jednak według moich odczuć nie zasługuje na wyższą ocenę).
Nadal sądzę, że scenariusz, gra aktorska i zdjęcia to najmocniejsze aspekty całości. Historia dla wielu oryginalna, przeze mnie już gdzieś widziana.
Nawet jeżeli krytyka ogłosi ten film najlepszą produkcją rodem z Chin (to zdaje się kraj produkcji?), to nie zmienię zdania co do niego. Zresztą krytyka niekiedy się myli. Często na piedestał wynoszone są filmy tandetne, a gnojone te dobre. Przykładem może być np. oscarowy "Avatar" i utwór "Drzewa" nominowany do Złotych Lwów.
Dziwi mnie tak wysoka ocena przy "Hero" i że cieszy się taką popularnością wśród użytkowników. To troszkę wprowadza mnie w "zakłopotanie". Zazwyczaj moje zdanie nie odbiega zbytnio od zdania większości, a ocena nie odbiega znacznie od oceny wystawionej przez innych. Tutaj jednak jest spora rozbieżność i taka pozostanie.
PS: To nie prowokacja. W takie rzeczy nie chce mi się bawić.
Do kolegi wypowiadającego się wcześniej.
Hero to nie tylko scenariusz, gra aktorska i zdjęcia. To również świetna scenografia czy kostiumy - to chyba trzeba obiektywnie docenić. Różnorodność scenerii w jakich rozgrywa się akcja i ich precyzyjne przedstawienie też zasługuje chyba na uznanie.
Do tego muzyka, która wyróżnia się na tle wtórnych rzygowin typu wspomniany przez Ciebie "Avatar" Hornera.
Ehh... chodzi mi głównie o to, że strona wizualna "Hero" jeszcze trzyma się kupy, ale reszta moim zdaniem niezbyt.
PS: "Avatar" napisałem. To pomyłka. Chodziło mi o "Aviatora", który wybitny nie jest, ale otrzymał statuetkę.
"Avatara" jeszcze nie miałem przyjemności obejrzeć, jednak coś mi się wydaje, że nie będzie więcej niż 8/10.
ja dalbym 10/10 jakbym mogl... ogolnie jest b. dobry... trafia sie taki film raz na jakies 5-6 lat:P
Najpierw wystawiasz jedynkę za zdjęcia i aktorstwo - później piszesz,że to dobre elementy filmu...piszesz,że chciałeś sprowokować niektórych do wypowiedzi ..a na końcu,że to nie prowokacja itp...nieźle namieszane,gdyby to była karuzela wszyscy by zwrócili obiadek,menu prosto z powietrza :]
Hero jest genialny. Ja nie rozumiem ludzi, którzy krytykują ten film. Dokładnie taki film trafia się raz na 5 lat.
ja sie zgadzam jak najbardziej. moze nie bylem tak surowy w swej ocenie bo ocenilem na cala gwiazdke wiecej, co jednak nie zmienia faktu ze srodze sie zawiodlem. choc moze mialem zbyt wybujale oczekiwania... jet li na plus, scenografia, plastycznosc obrazu jak najbardziej zasluguja na uznanie, choreograficznie sceny potyczek tez dopracowane. jednak w moim odczuciu nic wiecej ten film nie oferuje. ja sie wynudzilem, poprostu... fabula jest zwyczajnie slaba, nie wciaga, te, jakby to nazwac, zwroty akcji gdzie poznajemy historie na nowo, tez nie wprawiaja w oslupienie. poza tym ta konwencja z pojedynkami w powietrzu, ktore wygladaja tak nienaturalnie ze chyba bardziej nie moga...
slaaaabiutko
Pojedynki MAJĄ tak wyglądać. Z założenia nie może być inaczej. Fabułę ten film ma wielowarstwową, można się naprawdę głęboko zanurzyć, porusza wiele problemów. Wynudziłeś się, bo to nie jest film dla Ciebie, po prostu wolisz bardziej wartką akcję. Przyznać trzeba, że film toczy się powoli, ale widać w tym dokładny zamysł. Bo nie ma tu dłużyzn, każda scena ma swoje uzasadnienie. Mi się to oglądało fantastycznie. Jest dużo życiowej filozofii. Definitywnie nie jest to film dla wszystkich. Mi udało się dorwać go w MM za jakieś 20 zł i nie żałuję żadnej złotówki wydanej na niego. Chciałbym obejrzeć ten obraz w High Definition (wtedy jeszcze bardziej mógłbym się zachwycić stroną wizualną)
moze masz racje, moze i faktycznie ten film nie jest dla mnie. bo racja, cenie wartka akcje. tyle tylko ze potrafie tez docenic filmy ktore takowej nie posiadaja, filmy w ktorych 'akcja' dzieje sie wewnatrz bohaterow, w ktorych wazne sa emocje, odczucia, drobne gesty maja znaczenie. dla mnie hero to jednak egzystencjonalna papka. glebokie tresci, jesli faktycznie tam sa, sa ukryte chyba jednka zbyt gleboko, sa zbyt zawoalowane, zwyczajnie ciezko sie polapac o co tak naprawde chodzi. i zdaje mi sie ze z zalozenia ten film nie mial trafic jedynie do jednostek ktore sa w stanie je odnalezc, ale byl nastawiony na odbior przez szersza publicznosc.
jest to jednak jedynie moja osobista opinia. a co do konwencji walk to zwyczajnie jej nie rozumiem. czemu to ma sluzyc? w wiekszosci chinskich filmow sie 'lata' i mnie to osobiscie irytuje. jesli ktos wie, to moze mi wytlumaczy?
pozdrawiam!!