PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=35798}

Hero

Ying Xiong
2002
7,4 57 tys. ocen
7,4 10 1 56924
7,1 24 krytyków
Hero
powrót do forum filmu Hero

Latanie!

ocenił(a) film na 9

Obraz piękny, poetycki, cudowna muzyka, nieporównywalny z niczym klimat, absolutne wizualne i muzyczne dzieło sztuki, ALE... latania nie wybaczę! A mogło być 10/10...

ocenił(a) film na 9
Asketel

A ja nie tylko latanie wybaczam - ja je wręcz akceptuję. To historia z około 200 roku BC. Nie wiem z jakich źródeł korzystają historycy a za nimi scenarzyści. Podejrzewam, że w znacznej mierze są to przekazy ludowe i literatura na nich oparta. To trochę tak, jak z wojną trojańską. Czytamy o antycznych bohaterach, którzy - nierzadko z pomocą bogów - dokonywali nieprawdopodobnych czynów. Mogli przeskakiwać okręty i kłaść przeciwników setkami. To jest mitologia, która łączy się z historią, choćby dlatego, że np. Iliada jest poważnym źródłem historycznym dla fachowców. Jest tam sporo istotnych szczegółów między innymi uzbrojenia Greków. Zresztą po co to mówię - Ty chyba uczysz historii.
Jeżeli nie razi nas to co napisał Homer, ani filmy powstałe na podstawie mitów, to czemu ma nas irytować latający chiński wojownik? On nie tylko lata. Potrafi także odbijać włócznią tysiące nadlatujących strzał, biegać po wodzie itp. Mnie znacznie bardziej uwiera, kiedy widzę film z czasów b. dobrze historycznie udokumentowanych, w którym cesarz Kommodus walczy na arenie z gladiatorem. To dopiero są idiotyzmy, choć sam film nie najgorszy. Znacznie łatwiej pogodzić mi się z latającymi wojownikami niż z rzymskimi cesarzami walczącymi na śmierć i życie na arenie.
Filmowi "Hero" obniżyłem ocenę o jedno oczko z powodu muzyki. Prawdopodobnie jest to kij włożony w mrowisko, bo muzyka istotnie jest ładna i z zabieranych głosów wynika, że się podoba. Moje stwierdzenie brzmi paradoksalnie, jednak zaraz spróbuję się wytłumaczyć. Główny temat grany na skrzypcach przez I. Perlmana ogromnie mi się podoba. Brzmi jak autentyczna chińska melodia i dałbym mu 10 pkt.ale niestety dołączają się do niej głośne chórki mające podkreślić nastrój napięcia. Jest to w moim odczuciu coś obcego, przypominającego mi innych kompozytorów z naszego euro-amerykańskiego kręgu twórców. Trochę jak Morricone, czy u nas Preisner. Jest w tych chórkach - dość do siebie podobnych - chęć powielania tego co już chwyciło przedtem i jest sprawdzone. Może chodzi o zaspokojenie gustu członków Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy filmowej? Wiem, że film miał kilka nominacji, choć akurat nie za muzykę.
A może po prostu czepiam się szczegółów. Lubię muzykę ludową, folk - możliwie w nieskalanej formie. Słucham nagrań z Chin, Wietnamu, Kambodży, czy Japonii i jeśli coś mi w takiej muzyce brzmi obco to chce mi się krytykować.
Wracając do punktu wyjścia, czyli do latania - niech sobie latają. To takie chińskie. W wielu chińskich filmach wojownicy latają. Tu robią to naprawdę efektownie. To wyrasta z ludowych baśni - latający rycerze, latające smoki. Przecież film jest doskonały. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
AbuKamil

Dzięki za obszerny komentarz. Widać, że znasz się na rzeczy. Ja jestem raczej niedzielnym kinomanem. Wyczytałem, że to tzw. wuxia i akcje typu latanie są tu na porządku dziennym. Chciałbym podkreślić, że latanie samo w sobie mi nie wadzi, po prostu w 'Hero' jakoś czasem wizualnie mnie drażniło, nie pasowało, rozśmieszało. Film w istocie jest doskonały, śmiało mogę go nazwać dziełem sztuki. Szkoda wielka, że 'Przyczajony tygrys, ukryty smok' oraz 'Dom latających sztyletów' są znacznie słabsze. Z chęcią obejrzałbym więcej filmów tego typu, muszę poszperać - może coś znajdę.

Asketel

Też nie mam nic do latających chińskich wojowników ponieważ rozumiem, że jest to legenda.Taka jest też specyfika kina azjatyckiego (wynikająca z kultury). Pewnie oni się dziwią jak oglądają filmy, które u nas uznawane są za klasyki, jak np. Rambo i tego typu filmy w których jeden gość z nieskończoną ilością amunicji rozwala cały pluton i jakimś szczęścliwym trafem nikt nie może w niego trafić.

A gdyby tak dalej drążyć temat latania w HERO to się okazuję, że w tym filmie NIKT nie lata :P Ponieważ sceny te znajdują się w pierwszych dwóch nieprawdziwych historiach (np. walka Luny ze Śnieżynką) bądź też dzieją się w umysłach bohaterów (scena walki Bezimiennego ze Złamanym Mieczem na jeziorze) więc nie ma się czego czepiać ;)

ocenił(a) film na 10
out_knock

O ile pamiętam to w tej prawdziwej wersji jak wspominał kolega out_knock nie ma latania. Właściwie w tej prawdziwej wersji tej historii nie dzieje się nic niemożliwego... O ile pamiętam.

A tak nawiasem - ile pięknych scen byśmy stracili gdyby nie latanie albo inne nierealne rzeczy w tym filmie? Choćby na początku - scena kiedy nasi wojownicy odbijają ten grad strzał. Albo scena walki pośród tych wszystkich jesiennych liści, po prostu cudo... :) W każdym razie dla mnie to jeden z najlepszych filmów jakie moje oczęta miały okazję zobaczyć. Cheers

użytkownik usunięty
CarrotOfDoom

Może nie tyle latanie przeszkadza co niezwykle śmieszy, że w tak prosty sposób(linki) to wykonali zamiast komputerowych efektów specjalnych.

AbuKamil

Wow, rzadko zdarza mi się spotkać kogoś o tak podobnej wrażliwości ;)
Mnie również oczarowuje plastyczność wizji we wschodnich produkcjach, zwłaszcza tu. Po prostu poezja!
Mam też identyczne odczucia, co do ekranizacji dzieł Homera - przy takich produkcjach jak "Hero", wszelkie "Troje" wydają się tylko zwykłym łubu - dubu kompletnie nie oddającym klimatu ani czasów, ani ludzkich dylematów, płaskie jak deska do prasowania.
Słucham też muzyki folk, głównie jednak słowiańskiej (Werchowyna) i szkockiej, i folk-rocka. Też rzuciły mi się na uszy zachodnie wtręty w ścieżce dźwiękowej, z tym, że mi się to podobało - może dlatego, że oryginalna muzyka chińska wydaje mi się dość trudna w odbiorze i męcząca na dłuższą metę, choć nie wszystko, oczywiście.
A propos właśnie muzyki - czy mógłbyś mi polecić (nawet i na prv, żeby nie zaśmiecać wątku) nazwy jakichś nagrań (linki do utworów?) z Chin, Wietnamu, Kambodży czy Japonii. Mam jedynie starą kasetę z muzyką chińską, i kompletnie nie wiem od czego zacząć poszukiwania utworów w takich klimatach. Doświadczenia w eksperymentach z muzyką bliskowschodnią i afrykańską mnie rozczarowały i trochę zraziły do samodzielnego wyszukiwania jeszcze dalej.

ocenił(a) film na 9
menysek

Cieszę się, że nasze odczucia są w znacznym stopniu zbieżne. Jest Już dość późno, więc napiszę do Ciebie jutro, tak jak sugerujesz, na prw.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
AbuKamil

Tak się składa, że akurat cesarzowi Kommodusowi zdarzało się walczyć na arenie (za filmem "Gladiator" nie przepadam i nie próbuję go usprawiedliwiać).

ocenił(a) film na 9
Parrot_Larch

Herodot to napisał więc trudno zaprzeczyć, że Kommodus pojawiał się na arenie, ale zabijanie podstawionych, nie mających najmniejszej szansy, bezbronnych niewolników trudno nazwać walką.

ocenił(a) film na 5
Asketel

no ja nie wiem. Może oglądałam jakiś inny film, ale dla mnie to było trochę inne. Jakoś mnie nie powalił i musiałam go wyłączyć, bo nikt nie chciał go dalej oglądać. A samo walczenie pozycji poziomej w powietrzu i latanie było zabawne ;)

ocenił(a) film na 10
Asketel

przecież to baśń a w baśniach wszystko fruwa...

użytkownik usunięty
soglif3

Witaj obrońco latania. Może wymień mi inne filmy poza tym i "Przyczajony tygrys, ukryty smok", w którym tyle latają?

ocenił(a) film na 10

nie pamietam tytułów, ale stare chinskie kino kung fu było przepełnione lataniem ..obrazy takie np jak "Klasztor Shaolin" z 82 roku gdzie skakali po drzewach ...ale dlaczego cie to tak irytuje? czy wszystko musi byc az takie realistyczne?

ocenił(a) film na 10

"Chińskie duchy" (wszystkie części - tam to jest dopiero świetnie zrobione - jak na tamte czasy). Co jeszcze... musiałbyś zobaczyć "Siedem Mieczy" ... generalnie jest naprawdę mnóstwo takich filmów i w tych nowych jak choćby: http://www.filmweb.pl/film/Bai+She+Chuan+Shuo-2011-620116 też na podstawie legendy jakiejś tam.

ocenił(a) film na 8
pendrago

Najlepiej to było zrobione w "Dotyk zen", tym bardziej jak na tamte czasy. Ale taka prawda, "Hero" bez tego "latania" raczej nie byłby aż tak efektowny.

GHX03

W "Dotyku Zen" te wygibasy wojowników wyglądają w porównaniu z wuxia współczesnym zupełnie realistycznie.

ocenił(a) film na 8
grzegorz_cholewa

Ogólnie, wtedy powstawały lepsze wuxia.

"Dom latających sztyletów"

użytkownik usunięty
Asketel

Cieszę się, że nie tylko mnie to w pewien sposób irytuje.

ocenił(a) film na 10
Asketel

A ja z kolei jestem oburzony, że latanie pojawia się w filmach tak rzadko. Nie rozumiem jak możliwe było zrobienie np. opowieści o wojnie trojańskiej bez takich baśniotwórczych zabiegów. Większość zachodnich produkcji próbujących przenieść na ekrany baśnie zabija je przez to okropne dążenie do pełnego realizmu, jakby on był podstawą sztuki. Mam czasem wrażenie, że świadomość estetyczna zachodu zatrzymała się na renesansie...

Asketel

Film, fakt był nieprzewidywalny. Ale "Złamany miecz" a właściwie jego postać była uśmiercana, aż cztery razy, to mi się wydawało, że coś jest nie tak .. Za dużo w tym filmie realizmu nie ma, choć próbowano go zrobić historycznym.. Przedstawiono głównych bohaterów jako bogów, istot "nie z tej ziemi". I te zmyślane historyjki przez "Bezimiennego", i nazwana "Śmierć z 10 kroków", no nie .. Latający wojownicy, no kurcze .. No niby to ich własne baśnie, legendy, itp.. Ale dla mnie było to nie do przełknięcia .. Wg mnie 5/10, tylko ze względu na dobrą grę Króla Qin'a.

namastei

Namastei widocznie nie oglądałeś uważnie i bez zrozumienia... "Złamany Miecz" umierał kilkakrotnie dlatego że historia jego śmierci była opowiedziana kilka razy... Po raz pierwszy przez "Bezimiennego" który opowiadając historię jego śmierci zwodzi i oszukuje władcę w celu zapewnienia że "Złamany Miecz" nie żyje. Przyszłemu imperatorowi ta historia się nie podoba i wyczuwa w niej podstęp dlatego też tworzy własną historie i opowiada "Bezimiennemu" jak on to widzi.... uśmiercając "Złamany Miecz" właśnie po raz drugi. Trzeci raz jest uśmiercany i to tylko pozornie lecz już w prawdziwej historii po raz drugi opowiedzianej przez "Bezimiennego" ("Bezimienny" po raz drugi opowiada jak było naprawdę ponieważ chce aby władca poznał prawdziwą "duszę" "Złamanego Miecza") Piszę że zostaje uśmiercony pozornie dlatego że "Bezimienny" znał pchnięcie niebezpieczne i śmiertelne w opinii publiczności przyglądającej się całemu wydarzeniu, ale tylko "Bezimienny", "Złamany Miecz" i "Śnieżynka" widzieli że to pchnięcie nie zabija, a wygląda tylko na śmiertelne... A po raz czwarty ginie już naprawdę pchnięty przez ukochaną "Śnieżynkę" nie parując jej uderzenia w celu udowodnienia że faktycznie jest dla niego najważniejsza tak jak jego idea "Wszystko w rękach niebios";). Co do reszty co do realizmu to bardzo fajnie opisał to AbuKamil i niczego nie muszę już tu dokładać :). Niczego mi nie brakowało w tym filmie, wszystko było miłe i ptzyjemne zarówno dla oka jak i ucha... Choć rozumiem AbuKamila co do muzyki, ale to trzeba być koneserem takich melodii żeby zwrócić uwagę na tą część filmu ;). Dla mnie 10/10 Pozdrawiam :)

Asketel

Być może to taka forma sztuki, jak kilka osób tu wspomniało... Mi niestety też latanie nie podchodzi, w związku z czym mam duży dystans do chińskich filmów. Trochę szkoda, bo "Dom latających sztyletów" bardzo mi się podobał jako baśniowa historia opowiedziana w ciekawym kontekście.

ocenił(a) film na 8
Asketel

Mnie latanie nie raziło - dlaczego, nie będę już wyjaśniać, bo w tym temacie już wszystko zostało powiedziane. Bez latania to nie byłby ten sam film.

Za to może nie raziło, ale delikatnie mówiąc rozpraszało mnie co innego. Jak oni wszyscy mogli walczyć w tych powiewnych szatach majtających się na wszystkie strony przy każdym ruchu? Moja praktyczna dusza buntowała się za każdym razem, kiedy zaczynali te swoje tańce i nikomu ani razu miecz czy ręka nie zamotała się w te płachty. Nie mówcie mi, że im wygodnie w takich szatach walczyć! To mnie potwornie irytowało przez cały film.

ocenił(a) film na 8
Asketel

Latanie w tym filmie bywało czasami wręcz komiczne ale robiło wrażenie ! Dodawało uroku całości ! Jak można to krytykować ?

Asketel

Jaka to szkoda, że tradycja walk akrobatycznych jest o dobre kilkaset lat starsza niż Wasze gusta :(