cały film to gniot jakich mało...mało tego nie wiem w którym miejscu przysnałem. Jak dla mnie przedstawienie pewnego rodzaju koncepcje postrzegania dobra i zła/idealizmu i realizmu jest w tej koncepcji mało wystraczające mimo "Chińskiej" kultury wstawianej w ramy "Bollywood". Do mnie przemawiają fakty nie metaofory rodem zza Nilu. Grow up.
Pozdrawiam,
KLEJU