Jak widać, żadna produkcja Netflixa nie może się obyć bez LGBTHBFOIVOLW+ - to raz.A dwa - ironią czy może hipokryzją jest tytuł filmu. W czasach PRL-u SB przeprowadziła tzw. Akcję "Hiacynt", która w skrócie polegała na prześladowaniu środowiska LGBT (m.in. spisy gejów, szykany itd.).Natomiast najśmieszniejsze czy może raczej tragiczne jest to, że ci którzy dzisiaj mienią się obrońcami tęczowych, to są komuchy i ich potomkowie - to że teraz nazywają się Nową Lewicą, Wiosną czy Razem nic nie zmienia, bo oni nadal skrycie są komuchami, to jest nadal to samo czerwone robactwo.
Napisał "mądry" poznaniak, który nigdy nie zmienia poglądów, nie uczy się na błędach i zapewne tkwi w swojej głupocie...
Według moich obserwacji (film obejrzałem miesiąc temu) film tylko i wyłącznie obnaża zbrodnie rządu PRL wobec osób LGBT+, związane właśnie z akcją "Hiacynt" - nie jest stronniczy wobec żadnej opcji politycznej. Ten komentarz mógłby mieć trochę sensu, gdyby film był stronniczy wobec współcześnie będącej w parlamencie lewicy. Samo w sobie dążenie do posiadania przez osoby LGBT+ równych praw nie jest ani trochę powiązane z polityką.
Stwierdzanie faktów to nie jad. Znam kilku gejów i to są fajni ludzie, ale wyraźnie trzeba rozróżnić ludzi LGBT od ideologii LGBT. Wspomniana ideologia to jest wszystko związane z tzw. aktywistami i ludźmi, ktorzy ich opłacają. Głoszą hasła tolerancji, miłości itd, ale w ich ustach to hipokryzja, a wręcz Himalaje hipokryzji. Oni mają tolerancję tylko dla tych, ktorzy się z nimi zgadzą - każdy, kto ma inne poglądy, to homofob, rasista, faszysta, naziol itd. Przypomnę Ci tylko, jaka fala hejtu czy wręcz lawina gówna ze strony środowisk LGBT wylała się na Waldemara Krysiaka, znanego jako prawicowy gej, po jego spotkaniu z prezydentem Dudą.
Oko.press, będący portalem mocno pro-LGBT właśnie przyznał, że istnieje ideologia LGBT https://oko.press/sorry-prawico-ideologia-lgbt-wygrala-sondaz-ipsos/
Trzeba mieć tony złej woli, żeby z artykułu wyciągnąć taki wniosek. Cytuję" "Gdyby pokusić się o odważniejszą, publicystyczną interpretację wyników badania Ipsos, można powiedzieć, że histeryczna propaganda rządzących, Kościoła i prawicowych mediów, tworzenie uchwał o wolności od ideologii LGBT, wyzywanie bliźnich o innej orientacji seksualnej od tęczowej zarazy i nowych bolszewików to ohydna, ale pozbawiona szans powodzenia próba zawrócenia Wisły kijem."
Masz szansę jeszcze raz wczytać się w tekst i przeanalizować w jakim kontekście słowo "ideologia" zostało użyte. Podpowiem - w kontekście chorych uchwał pisowskich oszołomów.
Znam kilku gejów, ale są oni przeciwnikami ideologii LGBT, ogólnie bardzo boją się konsekwencji działalności tęczowych aktywistów.
Nie ma ideologii LGBT!!! Ale już to pomijając może kilka konkretów. Jakich konsekwencji się boją?
Pan Poznaniak ma rację, znam kilku gejów, ale łagodnie mówiąc nie są miłośnikami ideologii LGBT. Oczywiście głośno o tym nie mówią, nie piszą, bo obawiają się ataków ze strony tęczowych aktywistów.
Istnienie ludzi wykorzystujących sprawy osób LGBT+ w celach politycznych, czy osób dążących do posiadania przez mniejszości równych praw, a będących hipokrytami, nie ma tu nic do rzeczy. Napisałeś wpis pod filmem, który tylko i wyłącznie obnaża zbrodnie rządu PRL wobec osób LGBT+ i zwraca uwagę na zło homofobii.
Nie sprowadzaj proszę wszystkiego do polityki, bo dążenie do posiadania przez osoby LGBT+ równych praw dotyczy praw człowieka, empatii i racjonalności, a nie jakichkolwiek przekonań. Ideologia i polityka jest tam, gdzie tych ludzi przedstawia się jako zagrożenie, by wywołać syndrom oblężonej twierdzy, ale też tam, gdzie pod pozorem bycia ich sojusznikiem ciągnie się swoją polityczną narrację, też mi się tak wydaje. Tylko znów, to nie ma tu nic do rzeczy.
A co do "prawicowego geja" - nie widzę nic dziwnego w krytyce osoby należącej do mniejszości, a popierającej człowieka czy ludzi będących przy władzy, a tę mniejszość dyskryminujących i wykorzystujących jako narzędzie do propagandy strachu.
Masz rację. Niestety, w tym kraju nieuznawanie praw człowieka w szerokim wymiarze ma podłoże polityczne. Równość powinna być czymś tak normalnym, jak to, że po nocy przychodzi dzień.
A ja widzę w tym hipokryzję - jak można popierać ludzi, którzy nazywają cię "tęczową zarazą"?
W czasie PRL z tego środowiska LGBT jak to nazywasz istniało tylko GB, zaś celem akcji Hiacynt nie było prześladowanie dla samego prześladowania tylko zbieranie materiałów do szantażowania niewygodnych osób oraz pozyskiwanie współpracowników do inwigilacji środowiska także w celu szantażu wrogów ustroju.
I to jest właśnie prześladowanie. Zbieranie materiałów na ludzi po to, żeby ich szantażować jest równie obrzydliwe.
Obrzydliwe jest wyróżniać jednych prześladowanych wśród innych.
Pobity człowiek to pobity człowiek bez względu na to czy za przekonania czy dla pieniędzy. Ale lewica wprowadza inne standardy.