Rozczarowałam się. Fatalny dźwięk - trudno śledzić akcję jak ciągle trzeba się domyślać, co mówią aktorzy. Nie znoszę obrazu cały czas za mgłą, chociaż to ponoć konwencja neo-noir. Pewnie te zaginione teczki są w rękach jedynej słusznej obecnie partii służą do szantażu i kupowania głosów.
Ja na początku żeby domyślić się co mówią aktorzy, musiałem czytać angielskie napisy i sobie tłumaczyć, ale potem wszystko się poprawiło, więc nie wiem na ile była to techniczna wada filmu (jak w wielu polskich), a na ile chwilowy problem w Teatrze Capitol, choć mogliśmy być ma tym samym seansie (20.08).
Byliśmy na tym samym seansie:)) Całe szczęście, że były napisy po angielsku. Być może, że to Capitol. W ogóle to niezbyt dobry pomysł wyświetlać tam filmy.
Niestety (a może stety dla Teatru Capitol) nie jest to wina ani ich kopii, ani nagłośnienia - film jest po prostu kolejnym kamykiem do ogródka polskich dźwiękowców. Ktoś w innym wątku zwrócił uwagę, że najgorzej jest w pierwszej połowie i chyba idzie się z tym zgodzić.
Zgadzam się co do tego że temat samej akcji "Hiacynt" został w tym filmie zmarnowany,ale znowu musiałaś wbić swoje trzy grosze w PIS,nie mogłaś sobie darować?A może te teczki są w posiadaniu jąkały Michnika i jego przyjaciół towarzyszy z byłej PZPR?
PZPR to teraz w pisie jak już. Tam tacy działacze znajdują swoje miejsce. Przykro to zaakceptować, ze większość prawicowców to kryptogeje? Nie pomijając naczelnika...który też miał swoją różową teczkę, która teraz leży gdzieś za wschodnią granicą....
Teczki w tej chwili już wywiezione z Polski, a służą szantażowaniu jedynego umiłowanego wodza i jego akolitów. Nie na darmo mówi się o kierunku wschodnim, w którym podążamy i czuję interesy reprezentujemy w Europie.