Polskie kino osiągnęło dno i nie może się podnieść. Rzeczony film to nuda, zero atmosfery PRL, o której ma opowiadać. Wszystko tradycyjnie nieudolnie na modlę amerykańską, tylko że żenująco słabo zrobione.
Zamiast opowiadać o inwigilacj gejów, główny aktor sam okazuje się gejem - czyli film skierowany do chyba (?) gejów , ale gdzie tu klimat i fabuła krminału - kolejne nieporozumienie, oceniłem na 1