Dzisiaj właśnie obejrzałem ten film po raz pierwszy przy okazji wydania filmu na DVD :)
Jako że jestem jako tako fanem tego filmu, moja ocena może nie być obiektywna. HSM 3 przedstawia historie nastolatków, którzy kończą szkołę i zastanawiają się nad swoim dalszym życiem. Zgadzam się że nie które sceny i wątki są mocno przerysowane i przesłodzone zresztą jak to w wszystkich amerykańskich filmach. Mówicie że to totalny chłam, lecz nie mogę się z tym zgodzić, ponieważ ten film jest skierowany przede wszystkim do młodzieży którzy mają określony punkt widzenia, inny niż dorośli. Ten film niesie morał jakim jest wierność przyjaciołom, którzy zawsze będą Cię wspierać. Wiem że to banał ale niektórzy o tym zapominają.
Zresztą samo to że film jest musicalem który nie jest popularny w Polsce czyni ten film "niby" gorszym.
Moim zdaniem lepiej żeby młodzież oglądała to niż krwawe horrory czy filmy w stylu "american pie". Zgadzam się iż film jest przesłodzony, ale on własnie takim miał być. To nie miał być melancholijny, łzawy melodramat tylko barwa, ciekawa, rozrywka historia przy której ludzie(młodzież)miała się bawić i dodatkowo okraszona niezłym piosenkami(których słowa są niekiedy bardziej sensowne niż choćby piosenki "Feel'a")
Pozdrawiam i mam nadzieję iż rozpętam ciekawą dyskusję ;)
Według mnie niektórzy trochę przesadzają, nie jest to jakiś wybitny film. Lecz trzeba przyznać, że Kenny Ortega (reżyser, choreograf) bardzo dobrze zadbał o choreografie. Ja przyznaje filmowi 5/10 punktów. Dlaczego.? Ponieważ, chorografia naprawdę mi się podobała, muzyka taka średnia, aktorzy zauważyłam tylko 3 Lucas'a Grabeel'a jako Ryan'a, Monq Colman jako Taylor i Ashley Tisdale jako Sharpay. Te osoby naprawę się wyróżniają.
Rozumiem też tych, którym nie podobał się ten film. Jednak Ja go ocenia jako "Taki sobie".