Porzucenie fałszywych konwenansów i wymuszonej etykiety to faktycznie uwolnienie się z więzów sztuczności. Ale nie do przesady, bo robienie z siebie idiotów w imię swobody, czy wolności ducha, to już wielka przesada. A na dodatek jeszcze chamskie zachowania, nawet wobec nadętych gości wymuszonego przyjęcia – to wyjątkowo ordynarna arogancja!