Pewien Amerykanin (w tej roli Robert Webber znany m.in. z "Dwunastu gniewnych ludzi", czy z "Parszywej dwunastki") dochodzi do siebie w londyńskim szpitalu, po tym jak przeżył wypadek samochodowy. Dr Keller (Anthony Newlands), który prowadzi terapię Amerykanina, usilnie stara się mu pomóc, jednak mężczyzna cierpi na silną amnezję i nie jest w stanie niczego sobie przypomnieć ze swej przeszłości.
Podczas wypadku nie miał ze sobą domukentów, jedyną rzeczą, którą przy nim znaleziono, było częściowo zniszczone zdjęcie wytwornej czarnowłosej kobiety. Chris Smith (bo tak nazwano poszkodowanego mężczyznę w szpitalu) postanawia za wszelką cenę dowiedzieć się kim był i co robił w przeszłości. Dodatkowym czynnikiem, który intryguje Chris'a jest fakt, że anonimowa osoba opłaciła jego leczenie w szpitalu i wynajęła mu luksusowy apartament do rekonwalescencji.
Wytwórnia Hammer zbiła krocie i zyskała popularność w dużej mierze dzięki niesamowitym horrorom z klasycznymi gotyckimi naleciałościami, szaleńcami czy odrażającymi potworami. "Histeria" jest raczej ich zaprzeczeniem i być może dlatego jest tak mało popularna - a szkoda.
"Histeria" to bardzo zgrabne psychologiczne misterium, z Hitchcockowskim klimatem i głęboko zakotwiczonym suspensem.
Fabuła filmu jest zagadkowa i początkowo wydaje się być pogmatwana, co potęguje jedynie zafrapowanie widza. Obraz obfituje w nagłe zwroty akcji, sieć intryg i wzrastający z minuty na minutę poziom adrenaliny.
Atmosfera "Histerii" momentami wywołuje ciarki na plecach, a psychodeliczna jazz'owa muzyka jedynie potęguje napięcie wiszącego w powietrzu niebezpieczeństwa.
Wytwórnia Hammer jeszcze raz udowodniła, że jak mało kto umie budować nastrój zimnej jak arktyczne powietrze grozy.
Bardzo udany thriller!