Kapitalny film na kanwie wspaniałej lektury. Niesamowita scenografia. Gigantyczne role Szczepkowskiego,Pawlika,Kobieli,Czechowicza,Holubka i innych. Dostojny król Kazimierz Jagiellończyk. Dwie cudowne dziewczynki, ko chane wilątko i córeczka monarchy...Taaak. Takie obrazy kształtowały nasze dzieciństwo pół wieku temu. Dziękuję.
Na tym filmie byłem z całą klasą w szkole podstawowej, chyba nawet było to w kinie premierowym. Moja świadomość filmowa nie była jeszcze zbytnio ukształtowana. Film mnie dziwił, ze względu na realizację całkowicie w studio, chociaż nauczyciel uprzedził nas o takiej formie lokalizacji akcji. Później oglądałem w telewizji też. Bardzo dobra obsada od Wawrzka poprzez jego ojca i matkę, w domu rodzinnym. Późnij doszli aktorzy Bronisław Pawlik, Bogumił Kobiela, Gustaw Holoubek, Michał Szewczyk, Andrzej Szczepkowski, Mieczysław Czechowicz i inni. W miarę wierny powieści okazał się ten film. Jednak w stosunku do niej najbardziej mi brakowało spotkania po 10 latach w rodzinnym domu i cały ten proces poznawania po kolei ze swoimi bratem - który też coś strugał przed domem, ojcem, dwiema siostrami i na końcu z matką co to nigdy nie chciała dać wiary co by jej Wawrzuś nie żył. O rodzeństwie swoim nic przecież nie wiedział a i młodszy brat, któremu wystrugał konika oznajmił w pierwszej rozmowie, że był brat, ale dawno pomarł. To był najbardziej wzruszający mnie fragment tej powieści.