Adam Driver po Oscara! Jak mówi o nim sam Scorsese to najlepszy aktor swojego pokolenia! I do tego bardzo przystojny. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy
Oczywiście, że wygra. Jest faworytem od jakichś kilku miesięcy choć mnie osobiście najbardziej zachwycił w tym roku Banderas. Adam jest dla mnie drugi.
o Driverze można wiele dobrego powiedzieć, ale że jest przystojny?! Nie mój typ, totalnie... i nie o nos chodzi (który mu tu ktoś wytknął, że niby żydowski) chociaż rzeczywiście pierwszy rzuca się w oczy, ale te wąskie oczka, pociągła twarz i jakaś taka postura pajęcza... jakoś nie mogę się do niego przekonać
co do filmu, jest bardzo dobry, ale ja się spodziewałam czegoś lepszego... Driver bardzo dobrze zagrał, ale moim zdaniem Phoenixowi nie dorównał
Jak dla mnie jest poprostu piękny. Coś ma w sobie. Te włosy uśmiech jest wysoki i ten nos... Ahhhh coś cudownego. Ale wiadomo nie każdemu się podoba
Zagrał swietnie i pozamiatał Scarlett. Ale ja bym swojego Oscara chyba dała w tym roku Banderasowi.
Przystojny? Najobrzydliwszy typ jakiego widziałam, nie wiem skąd fascynacja jego wyglądem
Tak czytam te wasze opinie i komentarze i nie mogę uwierzyć w to co widzę. Nie chodzi o wygląd Drivera, ale co takiego wam się podobało w jego grze, że zasłużył na nominację do Oscara? Oglądałem z nim 2/4 filmów i w każdej i obsadzonej roli gra tak samo. A filmy w których gra są strasznie nijakie i przegadane. Rola w Marriage Story jest kalka w kalkę ściągnięta z Patersona tyle że tam nie miał syna. Tak przeglądam forum pod filmem to widzę, że większość wystawiajaca pochlebne oceny i opinie to kobiety. Film nie jest słaby ale próbuje być jakiś ambitny a nie jest. Po monologu Scarlett który trwał około 10 min miałem naprawdę ochotę wyłączyć TV, ale na moje nieszczęście tego nie zrobiłem. Takich rzeczy po prostu się nie robi.
podpisuje się rękami i nogami pod Twoimi słowami. Obniżyłem ocenę tego gniotu z 5 do 3 bo nie wierzę, że w jakikolwiek sposób można uznać go za cokolwiek więcej.
Szanse na pewno będzie miał duże, bo zagrał wręcz rewelacyjnie. Osobiście będę trzymał za niego kciuki tak samo za Scarlett, która również dała istny popis aktorski w tym filmie :)
Jak narazie to życiówka Drivera. Podwójny szacun, bo myślałem, że nikt w tym roku nie przeskoczy Phoenixa w Jokerze.
Czy to jest spam? Pogadaliśmy o filmie w podcaście, którego potrzebujecie ;) https://anchor.fm/kinotalk/episodes/ukasz-Simlat-opowiada-i-piewa--Historia-maes ka--I-lost-my-body-i-Klaus-e9e20c
nie ma szans. to co zrobił Joaquin Pheonix z rolą Flecka/Jokera przejdzie do historii. przygotowanie do roli, przedstawienie Paragelli w tak rzeczywisty sposób, wiele scen improwizowanych, i pałna transformacja postaci którą można wyczytać bo zwykłej mowie ciała.
Sorry, ale Phoenix musi dostać za Jokera - czegoś takiego za chuja nie widziałam, a filmów widziałam od groma. ( To co mam tu na filmwebie nie oddaje realnej liczby )
Facet poza talentem aktorskim również świetnie śpiewa (czy to może ktoś inny użyczał mu głosu? Wie ktoś?)
Adam śpiewa osobiście, nikt mu głosu nie użycza. Poza "Historią małżeńską" śpiewał też "W co jest grane, Davies ?" i w "Złaknionych". Ostatnio wystąpił w głównej roli w filmie "Annette", który jest musicalem.
Z tym świetnie to bym nie przesadzał. Poprawnie będzie bardziej OK. Jak zafałszował parę razy w "Marriage Story" to masakra...
sorry, ale autorka tej recenzji musi być totalnie ślepą osobą, która chyba nie potrafi odróżnić gniota od dobrego filmu.
Dobry aktor owszem, ale z tą przystojnoscia, to nie przesadzalabym, owszem ciekawy, ma coś interesującego i nietypowego w swoim wyglądzie, ale przystojny...raczej słodki brzydal
po filmie spodziewałam się znacznie więcej - szczególnie po tych wszystkich zachwytach i nominacjach. ostatecznie okazuje się być mocno przeciętny. Adam Driver to w sumie największa zaleta tego przeciętniaka, ale typowanie go zaraz do Oscarów czy jakiejkolwiek innej prestiżowej to - moim zdaniem - gruba przesada. gdyby Akademia nie uwzięła się na Joaquina Phoenixa tak naprawdę byłoby już pozamiatane. a tak to będzie powtórka z rozrywki i zostanie nagrodzony przereklamowany aktor za przeciętną rolę. no cóż...
co do urody Adama Drivera, wg mnie jest on łagodnie mówiąc mało urodziwy (a mówiąc wprost natomiast: jest po prostu brzydki)-, ale akurat bardzo mi się to w nim podoba. w amerykańskich filmach jest pełno uchodzących za ładnych aktorów co z reguły bardziej podkreśla sztuczność filmu. a kiedy oglądam takiego naturalnego Drivera jestem w stanie zapomnieć, że oglądam film. po prostu śledzę historię normalnych, prawdziwych ludzi.
Imo nie jest przystojny, ale ma coś w sobie. Nie jest ładnym facetem jak brad, tom czy leo ale ma w sobie jakiś magnetyzm. Rewelacyjny aktor, trzymam za niego kciuki.
Otóż to!!!
Legenda kina, Alfred Hitchcock, powiedział kiedyś: "Jesteś tak dobry, jak twój ostatni film". Nawet gdyby zastosować ulgę: "Jesteś tak dobry, jak twój najlepszy film z ostatniej dekady", to i tak opinia Scorsese nic nie znaczy.
A dla mnie to niepojęte ;d Odnoszę wrażenie, że jakaś grupa nakręciła hype i kolejni widzowie już z prądem, dają sobie po prostu wmawiać, że Phoenix był najlepszy. Psychologia tłumu.
Imo Driver i Banderas pozamiatali, no ale świat nie jest sprawiedliwy.
A Tak wgl to gdzie Ty wyczytałas że on jest najlepszym aktorem swojego pokolenia?
To jest opinia Scorsese, tylko opinia i aż opinia: https://youtu.be/SJ6mU9dgUFA
Jednak trzeba przyznać, że inni reżyserzy też się o jego aktorstwie pozytywnie wypowiadają, Spike Lee, Shawn Levy chociażby.
Szkoda ze w tych wszystkich nominacjach pominięto Alana Alde. Mimo iż jego rola była niewielka ale przepięknie zagrana aktorsko.