Facet był ugodowy i raczej bezproblemowy. Można się było z nim dogadać zamiast ciągać się po sądach i wywlekać jakieś bzdury. Usiedliby, pogadali i sami zamknęli by sprawę jakby mieli trochę oleju w głowie. Pieniądze, które wydali na prawników można było wydać na syna, (edukacja, studia, utrzymanie). Koniec końców chłop i tak się sprowadził do LA.
Podsumowując. Kupa czasu, nerwów, pieniędzy. Wszystko psu w dupe.
Film powinien nosic tytuł "historia głupoty".
Chodzi o to , ze jest to filmik feministyczny.Baba na koncu wygrała. Zmieniła swoje życie, jest szczęśliwa, dostała nominację do nagrody emmy za rezyserię (lol). A facet z podkulonym ogonem zamieszkuje w LA jako wykladowca( na pewno nie to co chciałby robić)ale musi ze względu na dziecko. Teraz on musi się podporządkować. Tak musieli to pokazać.