A ta pinda prawniczka sugeruje, że kobieta musi udawać idealną, a facet nie. Za tą scenę scenarzysta powinien dostać ostry wpi rdol i jeszcze najlepiej jakby jakiś imigrant z wiekim ch... go ostro prze...uchał. W momencie kiedy matki mają 90% przewagi w sądzie z samego faktu bycia matką, sugerują widzowi, że ojciec może być byle śmieciem i będzie miał lepiej, łatwiej niż kobieta. Ja wiem, że ci prawnicy mają wyglądać na takie hieny sycące się cudzym nieszczęściem, ale tutaj to brzmiało jak autentyczny przekaz komunistek jak to Netflix ma w zwyczaju. Tak poza tym film świetny i bardzo dobrze wyważony. Genialna gra aktorska Scarlett i Adama.