Historia maglowana setki razy. Była "odważna" z Jodie Foster były produkcje z Melem Gibsonem etc. I mimo że każdy wie jakie będzie zakonczenie film nie nudził mnie ani przez moment. Z ciekawosci zajrzałem po seansie na filmweb czy znowu bedzie jazda bez trzymanki po Nicolasie Cagu, jak sie stoczył i w jakich szmirach...

ale on chyba przestał uwielbiać swoich fanów. Jeszcze kilka takich szmir i będzie po nim. Szkoda.

Motyw zemsty niesie ze sobą naprawdę szerokie możliwości. Wg mnie, to ekipa poszła po najmniejszej linii oporu a film jest jednym wielkim rozczarowaniem. Mimo że pomysł na film bardzo dobry, to jednak odniosłem wrażenie, że większość scen jest strasznie naciągana a gra aktorów po prostu sztuczna. Aż dziwi mnie...

nie ogarniam tego. To był naprawdę dobry aktor.

otóż linia obrony była kompletnie niedorzeczna, przecież wystarczyłyby wyniki obdukcji , ba , nawet sędzia mógł popatrzeć na Tine zamiast kazac ściągać okulary , żeby było wiadomo że to nie był seks za obopólną zgodą

poza tym dobry film , emocje itp

Ale wyszło całkiem dobrze, aż sam się zdziwiłem. Byłem przygotowany na szybkie wyłączenie, ale obejrzałem całkiem z zainteresowaniem. Prosta historia, jakich wiele, ale film dobrze nakręcony, dobrze się ogląda.

niestety NC chyba się skończył...ten film to koszmar nie thriller

Film do opowiedzenia w 3 zdaniach. Kulminacją nierealności jest rozprawa sądowa więc wszystko co potem już przestaje dziwić.

Nieprzesadzony, sensowny i gra aktorów też na należytym poziomie. Polecam :)

Film opowiadający o drastycznych, przytłaczających przeżyciach kobiety został potraktowany zbyt lekko. Wszystko dzieje się za szybko. Obietnica Cage'a, że "zrobi to powoli" zamienia się w poprostu turbo akcję. Kulka w łeb i z głowy. Pocieszyłabym się gdyby zafundował gwalcicielom kilkugodzinne tortury. Wiele wątków nie...

Jedynie przez pryzmat mody, na niskie oceny filmów z Cagem, traci już na samym wejściu co najmniej -1

Całkiem dobry film, w porównaniu do ostatnich produkcji z NC. Można obejrzeć.

Wiadomo że Nicolas Cage gra w słabszych filmach bo ma swoje lata co tu się dziwić jak dla mnie ten film nie był aż taki zły daje 6/10

Niezła gra, pomoc na własną rękę w odnalezieniu gwałcicieli młodej kobiety i jej córki, wspieranie ich, Cage nieźle strzelił do jednego z przestępców, po prostu bohater kina akcji

Jak w tytule. Fabuła dość powiedzieć kryminalno-społeczna. Tradycyjnie Cage znowu odgrywa miną współczującego dobrego wujaszka, który sprząta śmieci rozrzucone po Ameryce (w tym przypadku okolice Wodospadu Niagara i pogranicze z Kanadą).

Dobra rola Johnsona jako bezwzględnego prawnika. Dobra rola Anny Hutchison i...

...ale pozniej sie rozkreca.

" (...) - Musicie zatrudnić najlepszego adwokata w mieście.
- A kto za niego zapłaci? Bóg?
-To czas próby. Jay Kirkpatrick. Słono sobie liczy, ale jest najlepszy. Prowadził 18 spraw dla Watykanu. W naszym mieście nie ma już fabryk. Zarabiamy na turystach. Zbiorowy gwałt nie pomoże nam w interesach... Jay...

Choć baaaaaaaaaaaaaaaaardzo dużo nieścisłości było w tym filmie, ale na wieczorek można zobaczyć. Jakieś super kino to to nie było, ale patrząc na Cage'a i jego ostatnie role, gdzie po 15min trzeba wyłączać film, ten wcale w/g mnie zły nie był.

Miękki, sentymentalny i do bólu sztampowy.
Nicolas Cage nawet mnie nie zawiódł. Od dawna pogrywa w różnych filmikach o patetyczno - pompatycznym zabarwieniu. Film też mnie nie zawiódł - taki dosyć typowy jak na Cage'a. W sumie szkoda oczu.