Nie wiem czy robię się za stary na takie filmy, ale odebrałem go chyba kompletnie inaczej niż było to w założeniu. W pierwszej kolejności oczywiscie otrzymałem zupełnie coś innego niż oczekiwałem. Oglądając zwiastun można się było nastawić na lekka komedię kryminalną, a dostajemy przegadany film obyczajowo-dramatyczny z lekkimi momentami komediowymi. Film przegadany. Fakt, zaciekawia tematem psychologii i tego czy człowiek może się zmienić, ale ogólnie i ostatecznie oceniam ten film bardzo słabo ze względu na końcówke i morał jaki ja z tego wyciągam. A mianowicie SPOILER! Jak jesteś normalnym gościem to jesteś nieudacznikiem, a jak jesteś Bad Ass łobuz to możesz mordować ludzi bez konsekwencji. Mordować ludzi tylko dlatego, że nie są lubiani, a poźniej jeszcze happy end, żyli długo i szczęśliwie. No sorry, ale nie. Wiem, że to tylko film, ale nie trafia do mnie takie zakończenie. Poza tym mamy idelanie pokazane co facet zrobi dla fajnej laski i sexu. Oczywiście tutaj mamy poza tym big love. Jako całość nie podobało mi się to.
Tak jesteś stary i nic nie rozumiesz. Ale jeszcze życie cię zaskoczy tysiącami nielegalsów na ulicach. Wtedy będziesz prosił o cud by ktoś to posprzątał.