Sam miałem styczność z grą. Problem Hitmana jest taki, że nie da się za bardzo przenieść tej postaci do filmu. W grze każda misja wygląda tak, że dostajesz cele do zlikwidowania ewentualnie musisz coś tam wynieść (np. jakąś teczkę), pojawiasz się przed budynkiem i wsio. Na pececie zimny, wyrafinowany zabójca, opanowany, itd. jest fajny, bo jedyne co robi, to strzela/obezwładnia i zaciąga zwłoki. Pytanie co zrobić, gdy trzeba go wrzucić do "życia" filmowego i pokazać w różnych sytuacjach. Schematy z gry niestety nie przejdą w kinie. Nie chciałbym oglądać w filmie cały czas mruka z kamienną twarzą. Film genialny nie jest, sam oceniłbym go na 6 (niezły). Nie nudziłem się. Przy roli T. Olyphanta miałem wrażenie, że Hitman waha się i nie jest do końca przekonany czy dobrze robi, jakby chciał to wszystko rzucić, ale jednocześnie jest zmuszony kontynuować swój fach (u fanów gry nie ma miejsca na takie coś). Ciekawe jakby zagrał to Vin Diesel, który jako pierwszy miał propozycję. Wydaje mi się, że postać Riddicka jest bliższa Hitmanowi z gry, niż wizja reżysera Xaviera Gensa. Co do nr. drzwi - To jest już inny hotel.

Ja wyczytałem gdzieś w poście ,że proponowano zamiast Olyphanta , Jasona Stathama. Nie będę się nawet zastanawiał i próbował sobie to wyobrazić czy by się lepiej nadawał czy nie?
Co do hotelu .... hmmmmmm ,albo coś przeoczyłem z nim, albo ......... coś przeoczyłem ,skoro twierdzisz ,że to już jest inny hotel. Aż sprawdzę :)
pozdrawiam

Sorry za wprowadzenie w błąd. Sam teraz sprawdziłem. To ten sam hotel, ale pokój moim zdaniem jest celowo zmieniony, bo 47 po zabiciu Belicoffa prawie opuścił Petersburg, więc pewnie też się wymeldował. Na lotnisku dostaje nową misję pozbycia się świadka, gdzie strzela do niego dziadek-hitman. Od razu ujęcie na jego pokój wtedy już 515, że coś nie tak itp. Schowek na lód z którego wyciąga pistolety ma inne zamknięcie, inny jest kolor drzwi pokoju. Balustrada balkonowa do której przywiązywał linę jest inna. Dziwne by było, gdyby trafił znów do 501. Z drugiej strony ciekawe, że ktoś, kto chce się ukryć i wie, że snajper do niego strzela melduje się w tym samym hotelu, jakby był tylko jeden w całym mieście.