Czy kogoś oprócz mnie boli to, że Jackson nie respektuje pochodzenia i natury Majarów ?
Konfrontacja Gandalfa z Czarnoksiężnikiem z Angmaru. Oczywista kontrowersja. Debat na ten temat było setki.
W każdej scenie z udziałem Białej Rady czy choćby Galadrieli i Gandalfa, Jackson wyraźnie daje znać, że to ona jest największym autorytetem na sali.
Konfrontacja w Dol Guldur - Saruman przerażony, no i oczywiście sama Galadriela wypędza Saurona. Jak to robi, nie wiadomo. To tylko stary elf.
Radagast zachowuje się jak głupek, chociaż jest starszy od świata, w którym żyje, i którego pomagał stworzyć.
To oczywiście tylko moje odczucia ale chciałbym wiedzieć czy jest ktoś jeszcze kto ma takie samo zdanie.
Ja na jego twarzy widziałem strach, palcem nie kiwnął żeby coś zrobić, ale "fascynacja mocą" brzmi całkiem nieźle. Można to i tak interpretować jeśli chcesz.
Ogólnie scena nie była ani zła, ani dobra. Spodziewałem się jakiegoś epickiego starcia Majarów, w jednym miejscu spotykają się najpotężniejsze postacie III Ery a tymczasem Sauron potrafił na Białą Radę nasłać tylko Dziewięciu i uciec do Mordoru bo wystraszył się Galadrieli mówiącej basem. Liczyłem na bardziej spektakularny występ Saurona i więcej magii w tej scenie.
"Spodziewaliście się, że jak gdyby nigdy nic sobie wstanie i będzie walczył... Chyba nie bardzo"
No w końcu to Czarodziej ;)
@Prokurator Z tym Balrogiem to przecież właśnie wtedy Gandalf "poległ" umarł a potem został wysłany jako Gandalf Biały. Owszem w walce z Demonem przyjął na siebie mocniejsze hity i jakoś się trzymał ale koniec końców zginął a tutaj ledwo ale uszedł z życiem. Niekonsekwencje ? Może trochę >.<
@Anthrax właśnie ten strach łączy się z fascynacją ponieważ jego ekspresja opisywała coś w rodzaju "On nie ma Pierścienia, źródła swojej mocy a jednak jest taki potężny. Jak więc silny musi być ten pierścień, sam muszę go zdobyć" ... To taka spłycona interpretacja jego zachowania na szybko aczkolwiek sens jest zgodny i wspaniale pasuje do dalszych poczynań Sarumana.
Ktoś dał fragment o tym że Gandalf nie musiał ginąć w Morii ale siły zła wymknęły się z pod kontroli i oddał życie by stać się białym. To dało mu większą moc
lol pierwsze słyszę. Z tego co mi wiadomo Gandalf nie miał wyboru zwyczajnie walczył z Balrogiem w walce gdzie obydwaj przeciwnicy polegli jednak Galdalf wrócił. Nie tylko dlatego, że zginął w taki a nie inny sposób ale też dlatego, że Saruman zdradził i stał się Czarodziejem Wielu Kolorów a nie Białym więc Gandalf stał się tym czym Saruman być powinien.
Nie mogę tego zobaczyć ale jak chcesz zobacz w mojej zawartośi. Obiecuje że był taki fragment
Raz pomiata nim zwykły ork, drugim razem przyjmuje ciosy od Balroga i nic mu nie jest. To mam na myśli.
W tej scenie najbardziej podobały mi się słowa Galadrieli nawiązujące do Silmarilionu: "...Sługo Morgotha..."
Też na to zwróciłem uwagę, fajny smaczek. Gandalf w WP o pokonanym Balrogu również mówi że był sługą Morgotha.
Pewnie jakby Galadriela tupnęła na Saurona, to by dał spokój z tym Mordorem i spieprzał gdzieś poza świat. Mógł na Arrakis, bo zdaje się, że gdzieś na początku bitwy pięciu armii do Śrdóziemia przebiło się uniwersum Franka Herberta.
Tak, mnie to wybitnie zdenerwowało. Z jakiegoś powodu Galadriela we wszystkich częściach Hobbita przedstawiana jest jako przywódczyni Białej Rady, najpotężniejsza wśród jej członków. Ekstremalnie mnie to drażni. Sugestia, że jest silniejsza niż Gandalf to dla mnie skrajne wypaczenie, odwracającej do góry nogami hierarchię w mitologii Tolkiena. Na dodatek w scenie walki z Sauronem, to Galadriela podejmuje się bezpośredniego ataku, jako posiadaczka z jednego z pierścieni - nie robi tego ani Gandalf (który posiada pierścień, a w dodatku jest Majarem) ani Elrond (który włada najpotężniejszym z trzech elfickich pierścieni). Robi to Galadriela, a reszta w miarę biernie się temu przygląda. Ciekawa jestem, jak sam Peter Jackson by to uzasadnił.
Dokładnie o tym mówię. Cały czas się zastanawiam co temu Jacksonowi się działo w głowie gdy to wymyślał/zatwierdzał.
Do tego mam wrażenie, że Galadrieli w Hobbicie jest po prostu za dużo. Jej rola w wydarzeniach Władcy Pierścieni jest dość bierna (tak zresztą powinno być), ale w "Hobbicie" jakim cudem staje się czołowym przeciwnikiem Saurona... Z jakiej racji? Polityczna poprawność - żeby pokazać, że kobiety jednak odgrywały wielką rolę w wydarzeniach "Hobbita"? Przecież to bzdura.
Najbardziej bawi mnie to że Sauron miotał Gandalfem jak szatan a Galadriela tak wprost go wypędziła
Niedokończone Opowieści:
" Szary Wysłannik wziął Pierścień i chociaż trzymał rzecz w sekrecie, to jednak Biały Wysłannik ( wprawny w zgłębianiu wszelkich tajemnic ) z czasem dowiedział się o tym i pozazdrościł daru. Tak zrodziła się jego skrywana niechęć do Szarego, która ostatecznie przybrała postać otwartej wrogości. "
Nie wiadomo, kiedy Saruman dowiedział się o Pierścieniu Gandalfa, teoretycznie, mogli to tu pokazać, ale z drugiej strony, Gandalf był wyczerpany walką z Sauronem i niewolą, gdyby nagle wstał i zaczął kozaczyć to byłoby to trochę naciągane.
Tylko trzy osoby w Śródziemiu wiedziały, kim naprawdę byli i skąd przybyli Mędrcy.
Galadriela była najpotężniejsza z Eldarów ale służyła głównie radą ( tu Jackson przesadził ).
Radagast był najsłabszy z Pięciu, tak umiłował przyrodę Śródziemia, że zapomniał o ludziach i Elfach, całe dni spędzając ze swymi dzikimi przyjaciółmi, stąd jego imię, znaczące " Opiekun Zwierząt ".
Saruman w tej scenie ma fascynujące oczy - coś w rodzaju czerwonawego blasku. Rozumiem, że ten efekt dodany był po to, aby zasugerować widzom, że Saruman coś ukrywa - być może właśnie tą niechęć do Gandalfa, a jednocześnie zdradę na rzecz Saurona. Pewnie dlatego w scenie walki jest bardzo bierny.
Ale akurat oczy mi się spodobały. Fajny motyw, który zwraca uwagę na Sarumana, który akurat w tej scenie nie jest postacią przypadkową.
Jak dla mnie jest trochę za dużo odwołań do tego, że Galadriela posiada Pierścień. I do jej relacji z Gandalfem. Za to Elrond w tej scenie wymiata.
Myślę, że Pierścień Elronda ma większa moc niż Pierścień Galadrieli. A ponieważ w scenie już na samym początku jest nawiązanie do Pierścieni, i zaraz potem pokazane są osoby będące w ich posiadaniu, to zakładam, że walka z Sauronem na mocy tych właśnie pierścieni miała być oparta.
To, że Vilya był potężniejszym pierścieniem od tego Galadrieli to wiadomo. Ze zwykłej ciekawości pytam, które z tej dwójki wg Ciebie było silniejsze. :)
Galadriela była najpotężniejszym elfem w Śródziemiu. Ale na ile sam pierścień dawał jej tą przewagę - nie wiem. Zwłaszcza w starciu z Sauronem, którego pierścień "rządził wszystkimi". Taka tam teoria ;)
Ale Saurona pierścień nie rządził tymi trzema. Sauron nigdy ich nie skaził (nie dotknął). Choć jak został zniszczony to i ich moc upadła. Czy się mylę?
Tak, ich moc upadła w momencie zniszczenia Jedynego. Nie wiem, jakie jest powiązanie - czy elfy straciły moc i odeszły na Zachód, bo elfickie pierścienie straciły moc (ich rola zakończyła się po upadku Saurona, podobnie jak rola Gandalfa), czy odwrotnie - czy Pierścienie straciły moc, bo elfy odeszły na Zachód. Zagmatwałam się teraz i mam nadzieję, że rozumiesz, co napisałam :) Myślę, że Sauron nigdy nie skaził tych pierścień w taki sposób, w jaki skaził te przeznaczone ludziom - po prostu korumpując ich. Ale jestem przekonana, że ich siła mimo wszystko osłabła po wykuciu Jedynego.
Straciły moc po zniszczeniu Jedynego, tego jestem pewna :). I wtedy elfy odeszły ze Śródziemia. Po utracie mocy Elrond nie był w stanie dłużej utrzymać świetności Rivendell. To pierścień pomagał mu w tym. Przypuszczam że z Galadrielą i Lorien było podobnie. Zresztą Celeborn po tym jak Galadriela opuściła Śródziemie przeniósł się do Rivendell.
"Elrond i Galadriela odjeżdzali, bo skończyła się Trzecia Era, minęły dni Pierścieni, dobiegła końca historia i pieśń tej epoki." Chyba nadszedł dla nich czas :)
No tak. Dzięki :) Czyli w Trzeciej Erze tak naprawdę losy Śródziemia i jego mieszkańców nierozerwalnie związane były z losami Pierścienia. Zastanawiam się tylko, czy gdyby Sauron nie wykuł swojego, elfy również wyruszyłyby na Zachód po pokonaniu Mordoru. Pewnie tak, w końcu pokonanie Saurona - ostatniego z wielkich wrogów Środziemia - rozpoczyna Czwartą Erę tak czy owak.
Elfy w końcu i tak musiałyby opuścić Śródziemie. Takie było ich przeznaczenie :) I zostawić ludzi samych.
Tylko, że w scenie w Dol Guldur Sauron nie ma Pierścienia, więc jest słabszy nawet od Galadrieli, która nie jest postacią ofensywną, że tak to ujmę.
Osobiście wolałbym, żeby Galadriela i Elrond, wspólnie przegnali Saurona przy pomocy Pierścieni - choć z drugiej strony, Pierścienie powinny być w ukryciu a tak, Sauron by już o nich wiedział ( inna sprawa, że przychodząc do twierdzy Czarnoksiężnika, Galadriela nie ukrywa, ze ma Pierścień na palcu ).
Myślę, że sam fakt, że Sauron przetrwał i Pierścień przetrwał osłabiał innych posiadaczy pierścieni. Zwłaszcza, że Sauron wiedział, że Galadriela ma jeden z Pierścieni - w przypadku Gandalfa Sauron takiej pewności nie miał, nie wiem jak z Elrondem. To tylko moje gdybania, ale moim zdaniem sam fakt, że Pierścień został wykuty z myślą o zawładnięciu pozostałymi Pierścieniami bardzo wpływa na moc ich posiadaczy i osłabia ich tym bardziej, jeśli są "odsłonięci" przed Sauronem. Inna sprawa, że moc elfów słabła i w Trzeciej Erze nie mogli by się mierzyć z jakimkolwiek Majarem, nie wspominając już o słudze Morgotha. Tak myślę.
A ja myślę, że bez Pierścienia, Sauron był jednak znacznie słabszy od posiadaczy Pierścieni, gdyby tak nie było, to nie szukałby Pierścienia.
Popatrz, jak zachowują się byli posiadacze Pierścienia, Gollum a potem Bilbo. Sauron na długo, bardzo długo stracił więź ze swoim Pierścieniem, a Galadriela miała go przez ten cały czas.
Ciekawi mnie, odkąd Saruman wiedział, że Gandalf ma Pierścień/ Czy wiedział to w momencie, gdy więził Gandalfa w Orthanc? A czy Gandalf ( który nie jest głupi 0 wiedział, że Saruman wie? Skoro tak, to dlaczego nie użył Pierścienia w walce z Sarumanem, który wtedy nie był już tak potężny jak ongiś, wyraźnie pisze, ze nie był już Biały, lecz " tęczowy ".
"Saruman Wielu Barw" to przydomek jaki sam sobie nadał i był dla niego ważniejszy niż tytuł "Saruman Biały".
" Popatrzyłem na niego uważniej i spostrzegłem, że jego szaty , które wydawały się białe, są utkane z nici wszystkich barw. Gdy się poruszał, mieniły się i zmieniały odcień, bez przerwy mamiąc oko "
WP DP Narada u Elronda.
Więź Saurona z Pierścieniem nie jest porównywalna do więzi Bilba czy Golluma. Sauron wykuł Pierścień, to on był jego władcą. Bilbo, Frodo i Gollum byli tylko "ringbearers" czyli w dosłownym tłumaczeniu, oni tylko ten Pierścień nieśli. Nie byli ich właścicielami. To zupełnie inna relacja. Sauron bez Pierścienia jest słabszy niż z Pierścieniem, bo wykuwając go przelał swoją moc w ten przedmiot - świadomie lub nie. Ale to nadal postać, której podporządkowana jest cała Trzecia Era. Obecność Saurona wpływa na całe otoczenie - przyroda umiera i wszystkie stworzenia o złej mocy ściągają do jego siedziby. Sauron będąc bez Pierścienia przywołał do życia Czarnoksieżnika z Angmaru - nie sądzę, aby ktokolwiek z trójki Galadriela/Elrond/Gandalf był do tego zdolny.
Gandalf użył Pierścienia w walce tylko raz, z tego co pamiętam - z Balrogiem. Dlaczego nie zrobił tego w walce Sarumanem? Nie wiem. Saruman był znawcą Pierścieni - największym spośród Mędrców. Studiował je od dawna, był nimi zafascynowany i myślę, że Gandalf wiedział, że być może akurat ten przedmiot nie będzie pomocny w straciu z Sarumanem. Inna sprawa, że Gandalf i jego rola była z góry ograniczona, był on bardziej doradcą niż wojownikiem i Pierścienia użył tylko do obrony.
Bzdura.
Sauron bez Pierścienia jest najpotężniejszą istotą III Ery. Sam Gandalf o tym wspomina w Dwóch Wieżach.
Mnie najbardziej dziwi to że Sauron miotał Gandalfem jak jakiś szatan a Galadriela od tak go wypędziła
Dokładnie tak. Wielu rzeczy się spodziewałam, ale akurat takie rozwiązanie tej sceny nie przyszłoby mi do głowy. Prawdopodobnie przegapiłam w książkach moment, w którym okazuje się, że Galadriela jest matka chrzestną Gandalfa i jego rodzice kazali się jej nim opiekować...
Nawet gdyby Gandalf nie miał pierścienia i tak byłby Majarem a Galadriela elfem. Gandalf przyczynił się do powstania elfów. Ale Gandalf ma pierścień i jest Majarem czyli jest w 100% silniejszy od Galadrieli. Ok ma ograniczoną moc ale ograniczoną moc ma też Sauron a moc Gandalfa i tak musi być silniejsza od tej Galadrieli
No, pisałam już gdzieś o tym, chyba nawet w tym wątku. Innego uzasadnienia niż przypomnienie widzom o tym, że w Śródziemiu są też silne kobiety nie widzę.