Interstellar vs Hobbit
Myslę, że Hobbit więcej zgarnie kasy, Inter zgarnie mniej wiecej tyle co Incepcja..
Dziwny temat. Równie dobrze można sie zastanawiać, czy Kosogłos zarobi tyle co Hobbit. Na co to komu?
i nie oszukujmy się - na Hobbita ludzie idą głównie ze względu na film, a nie na reżysera, a przy Interstellar mam wwrażenie, ze tylko ze względu na nazwisko: Nolan. Gdy film robił ktoś inny, mało kto by był tym filmem zainteresowany.
Bo Nolan to gwarancja dobrej jakości, zarówno audiowizualnej jak i merytorycznej.
Zgadzam się. Tym filmem Nolan rozczarował nie tylko ludzi lubiących dobre kino akcji, ale i fanów Batmana.
Po "Mrocznym Rycerzu" (który na liście najlepszych filmów jest na 4 miejscu!) każdy spodziewał się czegoś przynajmniej równie dobrego, a dostaliśmy zwykły "marvelowski blockbuster" o superbohaterze :\
Może nie marvelowski. Ale po prostu Nolan przekroczył pewną granicę. On wręcz chciał, by treść znaczaco zdominowała formę. Rzucił się na wciągnięty do filmu na siłę patos, a zamiast poczestowac widzów jakas porządną akcją, jak to było w przypadku Mrocznego rycerza, zaserwował widzom nic nieznaczace przemowy Bane'a. Przekroczył pewne granice, chciał zrobić z filmu o superbohaterze nie wiadomo jak ambitne kino i się przejechał. Boję się, że w przypadku Interstellar będzie podobnie. Zechce z marnego tematu stworzyć Bóg wie jakie arcydzieło. krytycy moze docenia ten film - ale czy widzowie? Nie wiem.
Poszukiwanie ratunku dla gatunku ludzkiego w kosmosie marnym tematem? To chyba jeden z najambitniejszych i najważniejszych tematów w ogóle w historii ludzkości. Teraz to to się traktuje jak marzycielskie sci-fi, ale w latach 60-tych brano to na poważnie i może w przyszłości też jeśli ludzie przestaną wierzyć w zabobony czy bezcelowo zapobiegać głodowi na świecie a będą wspierać rozwój nauki.
W 3 linijce swojej wypowiedzi pokazałeś swoją arogancje - mnie to wystarczy, by zakończyć z Tobą rozmowę. The end.
To "bezcelowo zapobiegać głodowi na swiecie". Co za bezczelnosć! Co on moze o tym wiedzieć. Dla mnie stawianie nauki wyżej od problemów społecznych to bluźnierstwo i chamstwo. Ludzkie zaslepienie.
Do 2100 roku na świecie będzie już 11 mld ludzi. I? Mamy zapobiegać wszystkiemu w nieskończoność?
Czemu nie zapobiegać? Bo po prostu nie warto.
Ten problem nie jest tak skomplikowany jak komplikują go ludzie, wystarczyłoby tylko, żeby ludzie byli dla siebie dobrzy, ludzcy, żeby przestali ganiać za rozkoszami ziemskimi i za przyjemnościami materialnymi, żeby wreszcie zrozumieli, że władza i pieniądze to marność nad marnościami, wtedy wszyscy by się wzajemnie wspierali, powrócilibyśmy do wiedzy naszych przodków którą wyparliśmy, a wiedza to jest związana właśnie z dobrym funkcjonowaniem ze środowiskiem, wtedy by się okazało, że nie potrzebnie umieramy na raka czy inne dziwne choróbska, bo natura dawno nam dała na to lekarstwa tylko my się daliśmy ograniczyć między innymi przez konsumpcjonizm. Może być nas wtedy nawet 12 miliardów i też by się dało nad wszystkim zapanować i żyć w zgodzie z naturą, tylko niestety człowiek to taka głupia istota, ucieka od natury i woli tworzyć własne fiku miku.
No a teraz wyobraź sobie świat bez ludzkiej pomocy afrykańczycy by wymarli byłyby choroby i wszystko co najgorsze, wojny. Było tak w średniowieczu ludzie się mordowali byli nie okropnie brudni nie myli się. A szlachcic miał pełno forsy i on był pępkiem świata bez ich zgody nic nie zrobiłeś a inni się nie liczyli.A ty mówisz tak jak by ci się to podobało?
Żałosne...
W ogóle nie kumacie mojego przekazu :/ Nie zakazuję pomagania sobie nawzajem tylko nawołuję do porzucenia aroganckich pobudek i wspierania rozwoju nauki co wcześniej czy później zlikwiduje głód na świecie. Resztę wytłumaczyłem wam niżej.
Ludzkość przez ich ułomność, porytą mentalność, lenistwo i arogancję na Ziemi nic nie zdziała. Kto się zatrzymał ten się cofa.
Widocznie nalezysz do tej 2 grupy - grupy ślepców, którzy dla nowych technologii wskoczyliby w ogień. Nie wiesz, czym jest ludzka dobroć i chęć pomagania. Przez kilka miesięcy należałem do małego stowarzyszenia, gdzie zbieraliśmy żywnosć i materiały takie jak kredki, koszulki czy ksiazki, które potem były wysyłane dzieciom w Afryce. Poza tym "opiekowaliśmy się" na odległosć kilkoma dziećmi z tegoż kontynentu, pisalismy nawet listy.
Słowa podziękowania czy pytanie "Czym jest śnieg?" na zawsze pozostana w mojej pamieci.
Wiec bardzo proszę - nie "wrzucaj" wszystkich do jednego worka, ok?
Do 2100 roku na świecie będzie już 11 mld ludzi. I? Mamy zapobiegać wszystkiemu w nieskończoność?
Czemu nie zapobiegać? Bo po prostu nie warto.
Ten problem nie jest tak skomplikowany jak komplikują go ludzie, wystarczyłoby tylko, żeby ludzie byli dla siebie dobrzy, ludzcy, żeby przestali ganiać za rozkoszami ziemskimi i za przyjemnościami materialnymi, żeby wreszcie zrozumieli, że władza i pieniądze to marność nad marnościami, wtedy wszyscy by się wzajemnie wspierali, powrócilibyśmy do wiedzy naszych przodków którą wyparliśmy, a wiedza to jest związana właśnie z dobrym funkcjonowaniem ze środowiskiem, wtedy by się okazało, że nie potrzebnie umieramy na raka czy inne dziwne choróbska, bo natura dawno nam dała na to lekarstwa tylko my się daliśmy ograniczyć między innymi przez konsumpcjonizm. Może być nas wtedy nawet 12 miliardów i też by się dało nad wszystkim zapanować i żyć w zgodzie z naturą, tylko niestety człowiek to taka głupia istota, ucieka od natury i woli tworzyć własne fiku miku.
Jako człowiek wierzący nie potępiam złych czynów i rozumiem, że leżą w naszej zwierzęcej natury, bo mimo wszystko jesteśmy zwierzętami, ale otrzymaliśmy od natury w prezencie wysoce rozwiniętą świadomość i albo wykorzystamy ją przeciwko sobie, albo po to by przetrwać, nie koniecznie idąc drogą po trupach.
Po prostu zrozumiałem cywilizację śmierci.
Po co to powtarzasz? Ja o czymś innym, ty o czymś innym. Nie zmieniaj tematu. Dopiero co pisałes o nauce.
Dziecko za swojego życia wyprodukuje 515 ton węgla. To 40 tirów. Dziecko to ekwiwalent prawie 6500 lotów do Paryża. Można by latać 90 razy w roku tam i w tę i z powrotem. A i tak mniej wpłynęłoby się na środowisko, niż rodząc kolejne dziecko. Nie wspominając o pestycydach, detergentach, plastiku i paliwach, które go ogrzeją.
Tak tak cały nasz tolerancyjny Filmweb... szacunku co nie miara na forach dla cudzych poglądów. Wirtualna utopia mlekiem i miodem płynąca.
A teraz do tematu. Problem głodu był, jest i będzie a my sami przez brak zdrowego rozsądku, zabobonność itd ograniczamy nasz cenny potencjał otrzymany od Tego Który Jest Ponad Nami, przez co nie doprowadzamy do żadnego KONKRETNEGO I TRWAŁEGO polepszenia sytuacji. Burze piaskowe, pożary... Planeta Ziema odwdzięcza się tym samym burdelem który my jej i sobie zgotowaliśmy. Moim skromnym zdaniem nie ma dla nas ratunku na Ziemi póki trwamy w naszych wadach.
Polepszajmy postęp nauki albo trwajmy w rutynie powoli zbliżając się do upadku...
Faktycznie sam nie jesteś przekonany do swoich poglądów. Prawiłeś mi że nie wiem, że się nie znam a sam gardzisz tematyką Interstellar która traktuje o... i tu sam sobie dopowiedz.
Wiedze, ze już się pogubiłeś. Sam dokładnie nie wiesz, o czym bedzie ten film, co jest wręcz śmieszne.
Ja nie wiem? Czymże jest jeśli nie szukaniem rozwiązania problemu głodu na świecie poza Ziemią. Nie trzeba być jasnowidzem żeby stwierdzić tak prosty fakt. Wszystko jest ładnie streszczone i ukazane w zwiastunach. Wystarczy oglądać ze zrozumieniem a nie pogardą ale za to ty wolałeś sobie stroić żarty z zamiatania ganków i z rolników, co jest wręcz śmieszne a zarazem żałosne.
Potem wszyscy się zwalacie na forum Hobbita, stajecie się śmiertelnie poważni i zaczynacie prawić kazania. Chyba sobie.
Tak, stroiłem sobie żarty, bo takie motywy można było pokazać inaczej. Dla mnie trailery są bardzo przeciętne i jestem ciekaw, jaki będzie film.
Ja natomiast wyszedłem zachwycony z kina i dałem 9. Moja aktualna ocena 7 uformowała się po powtórnych seansach i analizach. Tak czy inaczej Nolan wciąż nie schodzi poniżej jakiegoś poziomu i mimo że TDKR jako film o Batmanie jest całkiem słaby to jako ''film" jest bardzo ponad normę.
No rzeczywiście trochę mało jest Batmana w filmie :) Tak jak w poprzedniej części to czarny charakter zdominował film :)
Widzisz The Dark Knight był wyśmienitym dziełem, dla wielu arcydziełem kinematografii. Bardzo łatwo napisać, że jesli coś temu nie dorównuje to jest słabe. Trzecia część batmana to wciąż świetny film tyle, że ustępuje dwójce. Ale mówienie, że to zły film jest nieadekwatne i nie na miejscu. Podobnie mowili w 2002 kiedy powstała Bezsenność, czyli dwa lata po wspaniałym Memento.
Dla mnie film był tylko dobry :) Ale rzeczywiście myślę, że miałem co do tego filmu zbyt wysokie wymagania, dlatego z kina wyszedłem zawiedziony :)
Ja również się zawiodłem, ale pisanie o tym filmie że to kiepskie jest to raczej nie pasuje :)
Jako film nie był kiepski, ale jak na Nolana był kiepski :D Dlatego jestem bardzo ciekawy Interstellar, mam nadzieję, że tym razem się nie zawiodę :D
No ja raczej isę do kina nie wybiore - wolę iśc na Kosogłosa. Tak czy siak, kiedys film obejrze. Na pewno w najbliższym czasie po premierze.
Już nie długo wszystko się okaże :P
Według mnie będzie to wyglądać tak:
Kosogłos więcej zgarnie w USA, ale mniej na świecie (albo mnie zaskoczy i będzie lepiej niż w poprzednich latach), zaś Hobbit polegnie w BO USA, a wygra w światowym BO :P
Nieważne ile który zarobi. Ważne by był to dobre filmy. Nieważne też z jakiego powodu idzie się na film. Jeśli idzie się z powodu nazwiska reżysera to bardzo dobrze świadczy o samym reżyserze. Podejrzewam, że lepszego filmu niz Interstellar nie będzie w tym roku, choć taki Boyhood czy Gone Gril to wspaniałe filmy. Na Hobbita ciągną masy którym do szczęścia wystarczy trochę efektów, nawalanka gdzie popadnie i samo nazwisko Tolkiena. Przy Interstellar ta wybiórczość jest jest większa. Tu nie ma przypadku.