czy w ostatniej części Hobbita pojawi się nasz uklubiony najbardziej sztuczny koń w historii filmu??
Bardzo możliwe. Bedze scena z Legolasem i Tauriel ujeżdżającymi komputerowego konia, co widać na videoblogach : D
Podobno 2 tygodnie przed premierą film był gotowy, a tu złoto i koń od których oczy bolą.
W wersji rozszerzonej krasnale w fontannie też byli fatalni, a było mnóstwo czasu na obróbkę. Nóż w kieszeni się otwiera, że Pacific Rim nie dostał nominacji do Oscarów.
Po najnowszym zwiastunie, widać że jeszcze parę rzeczy muszą dorobić. Nie które momenty wyglądają fenomenalnie, inne jak np Godzilla wypływająca z oceanu już nie koniecznie.
I sądzę że się im uda. Oby nie okazało się klapą, bo oczekiwania są wielkie i wciąż wzrastają.
Wspaniałej histori, dobrego designu. Nie można tak odrazu skreślać króla potworów. Na ten film czekam najbardziej w 2014
nieporozumieniem było że praktycznie Legolas którego tam nie ma został postacią drugoplanową razem z Tauriel a taki Beorn ma dwie minuty....
Bo Legolas był synem Thranduila i zawsze jest w centrum akcji. To już znana postac, a Jackson chciał póki mógł pokazac nam jak najwięcej scen z jego "inną stroną charakteru". Beorn zaś nie ma dużej roli w swoim domu nawet w książce. Więcej scen z nim będzie w EE i w 3 części filmu.
Ma. Rezyser przedstawił nam, jaki był w czasach Hobbita, i jaki wpływ miał na niego ojciec. Poza tym, gdyby nie on, orkowie mogliby dopaść krasnoludy. Wiem, że tego nie ma w ksiażce, ale w filmie rola Legolasa wcale nie jest taka mała.
Reżyser nie wiedział jaki był Legolas wtedy bo nic o tym Tolkien nie pisał, to po pierwsze. Po drugie fajnie że jest ale jego rola jest niewiele wnoszaca i praktycznie nic nie znaczaca. A przede wszystkim za dużo go jest. Powinno być Beorna spokojnie pare minut więcej. Gdyby nie zrezygnowano z kapitalnego przedstawiania krasnoludow Beornowi na rzecz debilnej ucieczki przed niedzwiedziem gdzie krasnoludy okazaly sie idiotami bo jedynie Thorin umial podniesc zasuwe to by bylo swietnie. Generalnie do sceny przesluchania Legolas byl w porzadku. Jego obecnosc w Laketown zbyteczna. Tauriel by wystarczyla. Powtarzam Ci jeszcze raz Legolas żadnej roli nie miał w Hobbicie i niekloc sie z faktami.
W ksiażce nie miał, bo Tolkien go jeszcze nie wymyślił. Ale już istniał i chwała Jacksonowi za to, ze idealnie wplótł go w tę historię.
On jeśli się nie mylę bierze średnią ze swoich znajomych, gdzieś chyba o tym pisał.
ale to jest pacan, kolesie jak Michael Martinez facet który jest totalnym fanatykiem Śródziemia i prowadzi jeden z najlepszych blogów na temat świata Tolkiena zjechał Pustkowie i stwierdził że o tym filmie trzeba zapomnieć jak najszybciej to Kamilek fanatyk powiedziałby że Michael nie jest fanem, moż w kieszeni się otwiera....
To może tak: jak się nie gada o pewnych rzeczach, da się z nim w miarę fajnie porozmawiać np: o fantastyce. Jeśli kamil napisze coś z czym się absolutnie nie zgadzmam, wtedy z nim dyskutuje. Kamil ma swoje wady, wiem, ale go nie skreślam.
Neutralny. Szwajcaria była w każdej wojnie neutralna. Nawet Hitler jej nie zaatakował. Jak patrzeć na ten spór to przyjmuję bardziej twoją stronę, ale oprócz hobbita można z nim pogadać.
Tylko że on wyzywa fanów od fanatyków i fanbojów, a ja tego nie robię. Nauczył się dwóch słów i tak powtarza.
A to sa przeklenstwa? Nie, raczej nie. Fan to osoba myslaca ktora lubi film, ale słowo klucz MYSLACA,czyli jak widzi bledy ktore sa karygodne to nie omieszka tego stwierdzic.
Ja dostrzegam błedy, ale co poradze że Hobbit ma ich niewiele. Zresztą, to co wy uważacie za błąd, wcale błędem nie jest. A co do przekleństw, fanboj czy fanatyk to słowa obraźliwe i jesli nie chcesz dostać bana, radze ci ich nie używac.