Prosze, napiszcie mi, dlaczego Gandalf zasluguje na miano czarodzieja i dlaczego tak wszyscy na nim polegaja? Kocham ta postac, no ale w tej czesci juz mialam powyzej dziurek w nosie wymachiwania tym kijem...TYLKO wymachiwania kijem... i zaczelam sie juz w kinie zastanawiac-co on tak naprawde MAGICZNEGO potrafi, bo moze cos przeoczylam...?
Podsumowujac WSZYSTKIENCZESCI-co on potrafi czarodziejskiego, oprocz szeptania do cmy...?:-)
Gandalf moja droga to Istari, jeden z najstarszych bytów w Śródziemiu, wysłany, by doradzać ludom Śródziemia i pomagać im w walce z Sauronem. Miał potężną moc, ale nie mógł jej używać ot tak sobie. Bardziej musiał polegać na swoich słowach i być "motorem napędowym" działań przeciwko złu.
Jako taki, był najszlachetniejszą postacią sagi zarówno w Hobbicie jak i Władcy, a jego wielowiekowa mądrość dodawała otuchy ludom Śródziemia nawet w najczarniejszych godzinach.
Gandalf nie odwoływał się do tanich magicznych sztuczek. Polegał na o wiele większej mocy - na wierze w dobro w każdym momencie i w każdej, nawet najbardziej niepozornej istocie.
Dziekuje za odpowiedz, ale on BYL czarodziejem i uwazam, ze mial mnostwo powodow, zeby uzyc swej mocy nie "od tak sobie"... Uwazasz, ze Galadriela uzyla taniej magicznej sztuczki?:-) uwielbiam Gandlafa i rozumiem teoretyczne i klucxowe znaczenie jego postaci, tak, byl przywodca ukrytym, strategiem, filozofem, talizmanem, ale byl TEZ czarodziejem, czego doswiadczylismy 0,00000001%... jeden pokaz magii na szesc czesci wystarczylby:-)
Jego moc została ukazana przez pokonanie Balroga. Poza tym w drugiej części hobbita też korzystał z magii. Magia w świecie Tolkiena jest ukazana bardzo subtelnie, co wielu się podoba. Mi osobiście najbardziej przypadło do gustu ukazanie magii w Wiedźminie Sapkowskiego.
Ale w przeciwieństwie do barloga wrócił, i to jakombardziejmzaawansowany czarodziej. Zgadzam sie z wypowiedzią Andvar, gandalf oprócz magii ma w astortymencie ńiespotykana u ludzi mądrość i to przede wszystkim ma do zaoferowania. To nie harry Potter :)
Nie napisałem tego. Napisałem, że Tolkien przedstawia magię subtelnie, "co wielu się podoba". Ja preferuję ukazanie magii przez Sapkowskiego.
Również kocham ukazanie magii z Wiedźmina. W Wiedźminie magia ukazana jest jako umiejętnosć kontrolowania sił natury, pozyskiwania energii z przyrody i przekształcania ją w coś innego. Troche to kojarzy mi się z jakimiś mnichami shaolin abo jakimiś umiejętnościami telekinezy itp. ;)
Tylko najbardziej rozumiem magie Wiedźminów, proste znaki, magia czarodziejów z Wiedźmina to już wyższa szkoła jazdy, np zamiana człowieka w żabę...
No i pokazywał czasem swoją moc.
Przykłady: Strumień światła w Powrocie króla, gdy odgonil Nazgule przy Osgiliath.
Podpalanie szyszek w Niezwykłej Podróży.
Magiczne światła w Dol Guldur. Stracenie kamieni, gdy uciekał przed Azogiem w Dol Guldur.
Jednym słowem porownalbym go bardziej do roli Jezusa, choć Jezus nie biegał z Glamdringiem i nie rozwalal swych wrogów.
Widzę że się znasz :-) Kto był najpotężniejszymi istotami w Śródziemiu? Sauron? Gandalf? Barlog? Smaug? Jak to wyglądało?
A przypomnij sobie scenę walki z Sauronem (w "Pustkowiu"), odwiedzenia grobowca Nazgulów (też w "Pustkowiu"), czy rozwalenia skały, przez co trolle zamieniły się w kamień (w "Niezwykłej Podróży"). Przecież tam były elementy magii.
Ostatni argument nie jest za "magicznością" Gandalfa. Trolle nie mogły wychodzić na światło dzienne, bo właśnie to się z nimi stawało. Gandalf jedynie zniszczył skałę, dzięki czemu to światło na nich padło. Chyba, że inaczej zrozumiałem to co napisałeś.
No właśnie chodziło mi o rozwalenie tej skały. No ot tak kawałkiem drewna by jej nie przełamał :) Poza tym jeszcze zapomniałem o scenie kiedy Gandalf przeszukiwał czarami Dol Guldur, gdy zniknął na chwilę przed Azogiem, a także scena z wersji rozszerzonej kiedy uzdrawiał Thraina.
Gandalf przede wszystkim walczył głową nie siłą.
Pchając ludzi do czynu wygrał tak naprawdę Wojnę o Pierścień.
To było przekomiczne (raczej w negatywnym zabarwieniu). Potrafił lekko czołem dotknąć orka, a efekt to miało taki jakby młotem przywalił.
Gandalf nie przybył do Śródziemia po to by rozwiązywać problemy za innych swoją magią czy wygrywać bitwy. Jego misją było wskazywanie drogi innym, aby oni tych wielkich czynów dokonywali, żeby znajdywali w sobie siłę do pokonywania trudności. Miał wspierać i naprowadzać innych na ich ścieżki a nie odwalać robotę za nich. Był najmądrzejszym istniejącym Istarim.
A czy ktoś powiedział że on to Iluvator. Nikt nie wie kim jest.
P.S Wesołego Nowego Roku
Ach,żebyś była wczoraj w Rivendell! Elrond przyniósł specjalne Elfickie Fajerwerki!
Wracając do realu. Wczoraj kupiłem baterie. Coś z dołu się odrywało ale myślę ok. O 24 godz odpalam. I zamiast do góry wszystko z dołu leciało. 35 strzałów na ziemi...
A wracając do Śródziemia fakt w Shire nieźle się działo. Byłem też w Ardzie, kolacja u Manwego nie z tej ziemi. Bilbo poprosił mnie o fajerwerke o kształcie głowy Thorina. Niesamowita