W kinie wiadomo, do wyboru jest wersja z napisami i z dubbingiem. Ale gdy film już wyjdzie na płycie, w której wersji najchętniej byście go obejrzeli: z napisami, dubbingiem, czy lektorem?
Według mnie dubbing bardzo się sprawdza w filmach animowanych takich jak Shrek, Ratatuj i innych.
Ale Hobbita chciałbym zobaczyć z lektorem.
Dobrze wiedzieć. Niezwykłą podróż obejrzałem z lektorem, a Pustkowie Smauga z dubbingiem. I bardziej podobała mi się wersja z lektorem. Dubbing jak dla mnie jest trochę za cicho nagrany w połączeniu z głośną muzyką i dźwiękami.
Ja dubbingu nie znosze, wiec w tej wersji całego iflmu nawet nie oglądałem, tylko fragmentami, zeby zobaczyć, jak to się prezentuje. Niestety, bardzo przeciętnie, zeby nie powiedziec słabo w porównaniu z oryginałem. Lektor najlepszy, ew. napisy.
W kinie z napisami, na komputerze z napisami, ale na telewizorze z lektorem. Nigdy z dubbingiem. Dubbing powinien być TYLKO w filmach animowanych. W fabularnych to morderstwo dokonywane na filmie. Ale czasem i lektor potrafi spaprać tzn. tłumacz.
My dorośli wypijemy dla przykładu Piccolo, Somersby lub w najgorszym wypadku Desperados, a dzieci pójdą na oranżadę....
http://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=28Cn-1hmOZQ
Ok rozumiem :D Kiedyś na angielskim puszczono nam Wigilijną Opowieść z chińskimi napisami :). Nabijaliśmy się, że nie nadążamy czytać, bo napisy lecą zbyt szybko :P. Ale co najlepsze, nie dało się ich olewać jak cały czas migały to co chwile wzrok sam do nich leciał. Pewnie jakby były po polsku nikt, by nie słuchał tylko czytał.
Napisy. A jeśli kupię płytę to na parę minut włączyłabym zarówno z lektorem i dubbingiem, żeby usłyszeć jak brzmią.