PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249715
5,5 53 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

http://cdn.screenrant.com/wp-content/uploads/hobbit-battle-five-armies-galadriel -poster.jpg

http://www.comingsoon.net/gallery/93087/hr_The_Hobbit:_The_Battle_of_the_Five_Ar mies_17.jpg

http://www.tolkiendrim.com/wp-content/uploads/2014/10/Gandalf-et-Galadriel-Dol-G uldur.jpg

....jak WAM się TE plakaty podobają???

Mnie się podobają bardzo - przede wszystkim nie tyle nie mogę się doczekać ''spotkania'' co bardzo chcę zobaczyć swoich ulubieńców - GALADRIELĘ - THRANDUILA - GANDALFA w filmowej akcji ciesząc się,że opowieść w której jest motyw DROGI stała się drogą reżysera; co do względów ekonomicznych - nie odnoszę się - ;

Galadriel w bitwie - cokolwiek kto zna wszystkie dotyczące jej teksty z twórczości Tolkiena wie,że matka jej - Earwena - zwała ją ''męską panną'' - dlatego,że dorównywała sprawnością fizyczną i umysłową największym Eldarom w Valinorze - przeszła przez Helcaraxe - opierała się samemu Sauronowi - była wierną przyjaciółką Gandalfa - powiernicą Nenyi - w Doriath poznała i pokochała Keleborna - z nim założyła królestwo zwane od ogrodu Valara Irma zwanego Lorienem - LOTHLORIEN czyli kwiat snów/marzeń - podejmowała Drużynę - to tam leczył rany Gandalf i tam odeszła na spoczynek gdy dopełniły się dni jej wnuczka Arwena która też tam przyrzekła Aragornowi miłość - była niezwykłą kobietą - urodziwą - przebiegłą - zainspirowała samego Feanora - miała cechy przywódcze - wiele nauczyła się od Meliany z Doriath - została buntowniczką i wygnaną bo śmiałość i siła woli - ducha oraz pragnienie władania nowymi ziemiami spowodowały,że opuściła Valinor do którego potem skruszona wróciła gdy cofnięto zakaz - znakomite koligacje - wnuczka Olwego od strony matki, od strony ojca Finwego,siostra Felagunda,złote włosy odziedziczyła po krewnej z Vanyarów - babce Indis,krewniaczka Thingola,teściowa Elronda Półelfa.....
.....jako mizogonka raczej nie przepadam za kobietami - jak już to wyraźnymi osobowościami - nieprzeciętnymi - jak dotąd w literaturze i kinie to właśnie ona (a także Elizabeth I, którą cokolwiek grała Blanchett) jest moją niezmienną - stałą - twórczą fascynacją;
w Hobbicie chronologicznie jest młodsza niż we Władcy ale mam wrażenie,że tak aktorka jak i jej rola są taką kobiecością zwycięską nie podległą tendencjom i ujednoliceniom; łączy urodę - klasę i styl z intelektem - to nie jest powszechne u kobiet (może dlatego mnie to tak drażni?) - podczas gdy Galadriel pokonuje nawet wolę i zakazy Valarów - mam przekonanie poparte doświadczeniem,że kobiety w naszej epoce nadal są zakładniczkami - schematów - religii - kultury - rodziny - biologii - mody - dlatego nie jestem wstanie się nimi z czystym sumieniem fascynować;
Blanchett nie jest już muzą reżyserów - jest boginią - oczywiście nie mam na myśli bogini z podciętymi skrzydłami jak Monroe - ale taką w stylu zwycięskiej Nike czy Ateny - jest typem aktorki która M NIE TYLKO COŚ DO POKAZANIA ALE I DO POWIEDZENIA - a to się znów nie wszystkim podoba bo..... bo już wiele razy słyszeliśmy smętek naszej epoki,że coś/ktoś jest za mało seksowny - cóż - warto zaznaczyć,że SEXY JEST BARDZO DOBRYM OPAKOWANIEM BIODEGRADOWALNYM i na ogół tylko opakowaniem - łóżko i życie weryfikuje wszystko - natomiast nie przenośmy smrodu naszej cywilizacji na twórczość Tolkiena - naszych ludzkich niedociągnięć i zapędów do świata elfów każąc im tańczyć w rytm naszej błazeńskiej popkultury - raczej wyciągajmy wnioski - mózg nieużywany tępieje i rdzewieje i powie wam to każdy neurobiolog
:)

przy okazji mam wrażenie,że wielu widzów CHCE LECZYĆ SWOJE KOMPLEKSY BOHATERAMI TOLKIENA uważając,że w pakiet biletowy - 15-22 złotych wliczone będzie żarcie - seks - krew - olśniewające efekty - dobre sobie bo ludzkie - cóż....są inne sposoby - np.porno lub seksuolog?
zawsze pozostaje swoja własna dziewczyna i kanapa w salonie po seansie domowym;

ja ze swej strony dodam,że nie miałam roszczeń co do bohaterów bo np.mężczyźni byli dla mnie wystarczająco męscy i przystojni - nie mam kompleksów - na forum niewielu użytkowników jest zdolnych do konstruktywnej krytyki - spora grupa wylewa żale i roszczenia które myli z prawem do niepodobania się - w kraju w którym pospólstwo szczyci się jedną z najwyższych w Europie statystyk posiadania wyższego wykształcenia treści są paradoksalnie i wprost przeciwnie żenująco śmieszne i nudne - gdybym była wykładowcą - za takie treści na zajęciach z reżyserii czy wiedzy o filmie - uczeń leciał by po indeks wyrzucony przez okno z trzeciego piętra po schodach - albo do rektora na skargę - ale cóż - internet jak papier - przyjmie wszystko - także komentarze w stylu mowy Mordoru - :)

jestem wobec tego ciekawa kreacji Blanchett - ; także Pace - cóż - może nie wybitna ale myślę,że to dało by się stricte ocenić dopiero porównując jego prawdziwe oblicze z powiedzmy kompletnie nie pasującym do niego elfickim sposobem bycia; co zaś do tematu o Thranduilu na forum odnośnie podniecania się rolą - powiem,że zgadzam się z aspektem takim iż istotnie - cały nawał pracy i to ciężkiej przy organizacji tej produkcji filmowej być może i niesłusznie dostaje się - JAK ZAWSZE! aktorom bo są tym co masowa wyobraźnia kocha i potrzebuje (no bo gdzie spędzamy najwięcej czasu? z kim się najbardziej identyfikujemy? w co uciekamy?na czym można najwięcej zarobić poza ropą i gazem oraz diamentami i bronią?) - właściwie aktor (a ja bardzo lubię wszystko to co jest produkcją obrazu a nie tylko jego efektem końcowym) taki jak Lee ma uszyte stroje - jest ucharakteryzowany - oświetlony ma plan - są kamerzyści - jest scenografia - potem efekty i montaż - skakanina reżysera .....cóż - jestem jedną z tych osób które kochając kino i reżyserię mogą powiedzieć,że ......na aktora spływa cały splendor i chwała choćby na planie był przez te 10 minut do godziny a w filmie pojawił się przez minut 5 ale jest też trochę wkładu w to,że te pięć minut mogą być pierwszą piątką w historii kina.......

ocenił(a) film na 6
kamilxxx09

A mi się wydaje, że ostatnio to ty robisz raban o to, że ktoś jest dla ciebie wilkiem a nie przyjacielem - pytasz się dlaczego taka zmiana nastąpiła itd. Dobra i nie przywołujmy już twojego argumentu w postaci poszkodowanego użytkownika bo jego komentarz też nie był najmilszy. Skup się na sobie. Jeżeli teraz już masz zamiar odnosić się do kwestii tylko kto jest dla ciebie "be", a nie do tematu Faramira to ja uważam tę dyskusję za zakończoną.

calays

Ale po co dalej dyskutowac o Faramirze? Ty masz o nim inne zdanie i ja mam o nim inne. Wiadome jest, ze i tak nikt nie wpłynie na czyjes zdanie, prędzej dyskusja zmieni sie w kłótnię. A kłócić sie z Tobą nie chcę, bo akurat Ciebie lubię i mam szacunek do Twoich wypowiedzi. Przyznam, moze czasem nie lubie czytać długich "esejów", ale przynajmniej Twoje wypowiedzi niosa ze sobą jakąś mądrość i fajnie, ze je argumentujesz. Ja moze jestem trochę bardziej leniwy (w sensie nie widze potrzeby, by pisać zbyt długie wypowiedzi), dlatego się nie rozpisuję :) Nie lubie sie rozpisywac :)

ocenił(a) film na 4
kamilxxx09

"Ale po co dalej dyskutowac o Faramirze? Ty masz o nim inne zdanie i ja mam o nim inne." Na tym polega dyskusja. W innym wypadku to "lizanie się po jajcach", że tak trochę nieładnie powiem. ;-)

Banner

Belief - nie bój się Thranduila:)

Baronek7

jesteś tak niecodzienną osobą jakbyś sama była z innej bajki niż codzienna gazeta lub szmatławiec dla głupich kobiet a boisz się króla z prastarego lasu......:)

ocenił(a) film na 4
calays

Calays chyba powinnaś skończyć z nim pisać. Ci co go znają doskonale wiedzą, że nie jest ani mistrzem logiki, ani argumentów ani ciętej riposty. Jedyne co potrafi to właśnie odwracać kota ogonem i w ten sposób robić z siebie głupca co wielokrotnie miało na tym forum miejsce i było podkreślane przez wielu użytkowników. Już wystarczająco go obnażyłaś. A on już nie wie jak ma się bronić i widzę, że zabrał się ponownie za oczernianie mojej osoby. Widzisz że teraz moje zapytanie kogoś o to czy czytał książkę jest wyśmiewaniem i chamstwem podczas gdy całkiem w porządku jest skomentowanie czyjegoś zdania słowami, że pisze brednie. Ale w końcu on sam takimi tekstami raczy innych użytkowników na porządku dziennym, więc może mu się wydawać, że to ok. Sama już nie wiem.

Sęk w tym, że on będzie wszędzie gdzie ktoś się wykaże chamstwem w moją stronę. Ma do mnie pretensje o sytuacje na forum. A to nie moja wina, że wobec mnie zachował się jak skończone chamidło co nie spodobało się wielu osobom na forum i zwyczajnie zmienili do niego stosunek. Tego smrodu narobił sobie sam, ale mnie o to obwinia. Pisze to do ciebie bo jak napiszę do niego to dostane wysyp kolejnych bezwartościowych bzdur prowadzących donikąd. Poza tym Ty rozumiesz co się do Ciebie pisze.

ocenił(a) film na 6
Belief

Skończyłam, skończyła już ;) ;) ;) Naprawdę byłam ciekawa drogi rozumowania (teoretycznie) kamila wobec problemowego zagadnienia . Ale na dziś już koniec tego, wystarczy.

ocenił(a) film na 7
calays

"Tak samo Thranduil! Co ludzie piszą? W filmie pokazują go jako dupka a w książce taki nie był."

Filmowemu Thranduilowi znacznie bliżej do Thingola - ale to nic dziwnego, w końcu początkowo była to jedna postać, która później ewaluowała w dwie różne :)

ocenił(a) film na 9
calays

No tak...anonimowa osoba z forum będzie mówić kto lepiej lub gorzej zna Twórczość J.R.R. Tolkiena lub lepiej rozumie przesłanie filmu... absurd.

ocenił(a) film na 4
khazad7_2

Jakoś wiedzą do tej pory ze znajomości Tolkiena to Ty się nie wykazałeś w przeciwieństwie do użytkownika Xoxoxox, który tu wszystkich zagina. Nie rozumiem zatem skąd pretensja do użytkowniczki calays, która użyła argumentu adekwatnego do durnego komentarza kamilxxx09, który ma dokładnie takie samo przesłanie . A jednak jego post zostawiłeś bez komentarza.

ocenił(a) film na 6
khazad7_2

Ja posiłkuję się wypowiedziami użytkowników na forum khazad, a one wskazują na znajomość tekstu. Niektórzy znają Historię Śródziemia co wykazują w dyskusjach. Może mi jeszcze powiesz ( znając wypowiedzi użytkownika), że taka Nerwen_AG nie ma pojęcia o literaturze Tolkiena?

Czujesz się urażony? Mogę przeprosić nie ma sprawy ale swoim komentarzem bynajmniej teraz jak dla mnie nie wyszło na to, że pamiętasz ten fragment książki. Zresztą zostałeś chyba o to zapytany?

ocenił(a) film na 9
calays

Nie czuję się urażony, raczej zażenowany :)
Owocnej dyskusji z forumowiczami życzę.

ocenił(a) film na 6
khazad7_2

Kamil wybrał sobie taką linię obrony więc aby pozostać na jego poziomie argumentu podważyłam go tak samo jak on próbował mnie. Jednak posiłkowałam się tym co możemy wyczytać na forum i tym temacie. A są użytkownicy jak już Belief powiedziała, którzy zaginają innych swoją wiedzą oraz są tacy co "ani me, ani be".

Życzę miłego wieczoru!

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
kamilxxx09

Nie widziałem w LOTRze żadnej sceny, w której Faramir ulega mocy Pierścienia.

Banner

To obejrzy jeszcze raz.

ocenił(a) film na 4
kamilxxx09

To może byś podał jakiś przykład?

Banner

W Dwóch wieżach sa ów sceny. Faramir mówi coś w stylu: moc Pierścienia w zasięgu ręki itp.

ocenił(a) film na 4
kamilxxx09

No ale liczy się kontekst, a ten wyraźnie wskazuje na chęć przypodobania się ojcu. Zaraz po tych słowach mówi: "szansa by Faramir pokazał swą jakość". No i świetną robotę robi tu scena z EE - retrospekcja z wysłaniem Boromira do Rivendell. Także jeżeli to Twój jedyny argument za tym, że Faramir uległ woli Pierścienia, to wygrałem. ;-)

Banner

A co tu dodowac: Pierscień wyraźnie miał na niego wpływ. Wystarczy ta jedna scena, by to dostrzec :)

ocenił(a) film na 10
DaroO2222

W książce Faramira nawet pierścień nie obchodził pomógł Samowi i Frodowi. Faramir był uczciwy i jeden dowódca w gondorze nie pamiętam imienia mówił na niego "to ten którego kochają zwierzęta i ludzie" Faramir przez to że był odrzucony przez Denethora wychowywany był w dużej mierze przez Gandalfa co później się opłaciło ;)

ocenił(a) film na 6
DaroO2222

Czasami ( za przeproszeniem) trzeba komuś tłumaczyć jak krowie na rowie!!! … zatem proszę bardzo :


(str. 248) – „O ziołach i potrawce z królika”
>”Zostawimy dwóch ludzi, żeby was pilnowali, dla waszego i naszego dobra. W tym kraju mądry człek nie ufa przypadkowo spotkanym wędrowcom. Jeśli wrócę, jeszcze pogadamy. –Powodzenia! – rzekł Frodo, kłaniając się nisko. – Myśl, co chcesz ale jestem przyjacielem wszystkich wrogów Jednego Wroga. Poszlibyśmy z wami gdyby istniał cień szansy, że niziołki mogą pomóc takim dzielnym i silnym ludziom jak wy, i gdyby moja misja na to pozwalała. Niechaj wasze miecze zabłysną w słońcu! – Nie znam przymiotów Niziołków, ale widzę, że są dwornym ludem – odparł Faramir. – Do zobaczenia!
(Spotkanie Fordo-Faramir w książce jak możesz zauważyć z tekstu Faramir zachowuje się inaczej niż w filmie. W ogóle Hobbici są inaczej potraktowani niż w filmie)

(str. 257) - „Okno na zachód”
>”Pójdziecie ze mną i moimi przybocznymi – rzekł Faramir do Froda i Sama. Jeśli zamierzacie iść drogą na południe, to wiedzcie, że obecnie nie jest to możliwe. Przez parę dni po potyczce okolica będzie bardzo niebezpieczna i strzeżona pilniej niż dotąd. Poza tym dziś i tak daleko byście nie zaszli, bo jesteście zdrożeni. My także. Udamy się do sekretnej kryjówki, niecałe dziesięć mil stąd (…) Frodo nie miał innego wyjścia, jak podporządkować sie tej prośbie czy też rozkazowi. Poza tym w tej chwili przyjęcie zaproszenia wydawało się najbardziej rozsądne, skoro w następstwie wypadu wojowników z Gondoru dalsza wędrówka przez Ithilien stała się niemożliwa”.

(str.262-263)
>”Nie wolno nam dopuścić, by cudzoziemiec, choćby był sprzymierzony z nami Rohirrimrm, zobaczył ścieżkę, którą teraz podążamy. Muszę zawiązać wam oczy. – Twoja wola - doparł Frodo - W potrzebie nawet elfowie kierują się podobnymi względami i właśnie w ten sposób po omacku przekroczyliśmy granice pięknego Lothlorien (…) – Oto nasza kryjówka – rzekł Faramir – Niezbyt wygodna ale można w niej spokojnie spędzić noc”.

(Rozmowa Farmira z Fordem/Samem o Boromirze, Gandalfie, Aragornie..elfach. No przynajmniej nikt nikogo nie traktuje tak jak w filmie)

-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------

A teraz wątek z Pierścieniem (str.268-269)

>”(….) Moim zdaniem w Lorien Boromir po raz pierwszy spostrzegł wyraźnie to, co ja odgadłem wcześniej: zrozumiał, czego pragnie. A od pierwszej chwili, gdy go zobaczył, pragnął Pierścienia Wroga! – Sam! – krzyknął Frodo przerażony”. (Ahh ten nasz Sam gaduła)

(…) – Więc to jest odpowiedź na wszystkie zagadki! A wszyscy wierzyli, że Jedyny Pierścień przepadł bezpowrotnie. I Boromir próbował odebrać go siłą? A wyście uciekli? Pokonaliście całą długą drogę … prosto w moje ręce! Mam was tutaj na pustkowiu: dwóch niziołków i Pierścień Pierścieni, a wokół są moi ludzie. Łaskawe zrządzenie losu! Zaiste Faramir, kapitan Gondoru, ma szansę dowieść ile jest wart! Ha! Frodo i Sam zerwali się z zydelków i stanęli ramię w ramię, plecami do ściany, szukając rękojeści mieczy. Zapadłą cisza. Wszyscy obecni w jaskini przestali rozmawiać i ze zdumieniem spoglądali ku wnęce. Faramir usiadł na krześle i zaśmiał się cicho. Po chwili spoważniał. – Biedny Boromir! Zbyt surowej poddany został próbie!- powiedział. – Powiększyliście mój smutek, dziwni przybysze z dalekiego kraju, niosący rzecz niebezpieczną dla ludzi! Ale gorzej wam wychodzi sądzenie ludzi niż mnie ocena niziołków. My, ludzie Gondoru , jesteśmy prawdomówni. Rzadko się chełpimy, a jeśli już to spełniamy przechwałki lub umieramy, próbując je spełnić. Powiedziałem, że nie wziąłbym tej rzeczy, nawet gdyby leżała na środku drogi. Nie wiedziałem, o czym mówię, lecz nawet gdybym jej zapragnął wyrzeczone słowa wiązałyby mnie jak przysięga. Ja jednak jej nie pragnę. Może jestem dość mądry, by wiedzieć, że przed pewnymi niebezpieczeństwami należy uciekać. Usiądźcie spokojnie! A ty Samie, nic się nie martw. Jeśli gryzie cię sumienie, pomyśl, że tak chciał los”.


(Potem jest wątek Golluma itd. Ale nam przecież o Faramira chodzi, więc zakończmy to jakoś )


(str. 282-283) –„Wędrówka do rozstajów”

>”Przyniesiono hobbitom ich tobołki (cięższe niż były), a także dwie mocne laski z polerowanego drewna, okute żelazem, z rzeźbionymi główkami, przez które przewleczono splecione rzemyki. – Nie mam stosownych darów, by ofiarować wam w chwili rozstania – rzekł Faramir – ale przyjmijcie te laski (…) Uściskał hobbitów zwyczajem swojego ludu i kłaniając im ręce na ramionach, ucałował ich w czoła. – Idźcie i niechaj wam towarzyszy życzliwość wszystkich dobrych ludzi! Skłonili się przed nim do samej ziemi (…)”.


ocenił(a) film na 6
calays

A w filmie ktoś chce Pierścień zanieść do Gondoru ;)

Ta scena jest choćby przykładem na to, że wycinając fragment z książki można go na nowo hmm... zinterpretować(?). Chodzi mi o fragment - str. str.268-269. W książce ta scena ma inne zakończenie .... i Faramir wypada z lekka inaczej ze swoimi cechami.

http://www.dailymotion.com/video/xmp4za_faramir-tries-to-take-the-ring-from-the- lord-of-the-rings-the-two-towers-2002_shortfilms



ocenił(a) film na 9
DaroO2222

Wiele bredni da się w licznych tematach tego forum wyczytać :) Zgadzam się z Tobą.

khazad7_2

Nasza męska solidarność :)

ocenił(a) film na 4
khazad7_2

Czyżbyś Ty też książki nie czytał? Dziwne zawsze miałam Cię za jednego z tych mądrzejszych użytkowników z jakąś wiedzą, ale być może Twoja wiedza ogranicza się tylko do filmów. Teraz jak sobie przypomnę to pamiętam Cię głównie z dyskusji o kosturze Gandalfa.

ocenił(a) film na 4
Belief

Może Faramir jest w filmie inny niż w książce, i to dość mocno, ale Sam według mnie już ukazany został świetnie. A Thranduila w sumie w samej ksiazce o Hobicie mamy niewiele. ;)

ocenił(a) film na 4
Joecrou

"Faramir jest w filmie inny niż w książce"
"Inny" to dość delikatne określenie dla tej pipy. :]

Sam w książce był tak wierny, że nie mógł nawet ścierpieć myśli, iż ciało jego pana będzie w rękach plugawych orków. Ruszył do ich siedziby po truchło. A co robi Sam w filmie? Obraża się i odchodzi bo go oskarżono o zeżarcie lembasów. A przecież wie, że to intryga, że nie wolno ufać Gollumowi a tymczasem zostawia swojego przyjaciela od tak. Sam już nie jest taki nieskazitelny.

Thranduila w książce jest mało za to Tolkien kilka razy podkreślał jego mądrość i dobroć. Tymczasem w filmie bez przerwy jest zły, emocjonalny, naburmuszony, przerażający. Thranduil w filmie to dupek.
"Król nie wierzył, by krasnoludy mogły w otwartej walce zwyciężyć i zabić smoka tak potężnego jak Smaug, i mocno podejrzewał, że uciekną się raczej do próby kradzieży czy innego podstępu. Widać z tego, że król był mądrym elfem, mądrzejszym niż ludzie z Miasta na Jeziorze"

ocenił(a) film na 4
Belief

No akurat scena z odejściem Sama była bez sensu. Ale reszta ja najbardziej na tak. No zobaczymy jak nam pokażą Thranduila w trójce, ale raczej zapowiada się na dupka ;)

ocenił(a) film na 4
Joecrou

I znowu Twój pesymizm :]. Kiedy Ty z tym skończysz? :p

Co do Sama, jego największą cechą była właśnie wierność. On nie był najmądrzejszy, nie był oporny na pierścień na tyle by go długo nieść i tylko ta wierność go wyróżniała. Jak mu Jackson ja zabrał, to została zwykła postać.


Belief

No nie zgodze sie z Toba do konca. Scena z lembasami, odejscie Sama i w ogole scena z Szeloba to dla mnie rowniez chora akcja. Jednak ja inaczej spogladam na sytuacje. Sam po prostu spelnia wole Froda bo widzi, ze nie ma kontrargumentow wobec jego decyzji. Scena niepotrzebna w filmie ale finalnie Samwise wychodzi zwyciesko z tej sytuacji... Sam wraca i ratuje Froda bo Sam jest wierny... ale nie tylko.
Obok Gandalfa to moja ulubiona postac z ksiazek. Czytajac Władce bylem pelen podziwu dla tej postaci. Tym bardziej, ze tak naprawde to niepozorny Sam wypelnil misje a nie Frodo. Sam ze wszystkich postaci Tolkiena ma najwiecej pozytywnych cech charakteru uwazam. Ale jest w nim i w jego relacji z Frodem cos co mnie bardzo zaciekawilo.
Ja uwazam, ze pod ta wiernoscia do Froda krylo sie jeszcze cos innego. Meska przyjazn, przyjazn po grob, wrecz milosc do swego przyjaciela. Nie mowie o homoseksualnej milosci lecz o czyms co jest mozliwe ale przez owczesny swiat zostalo zupelnie zdegradowane i sprowadzone do poziomu brzydko mowiac "gejostwa" oraz calkowicie zepchniete na margines bo jest zbyt niewygodne, zbyt "nienormalne", zbyt "niesmaczne". To dziwne bo w historii literatury sa przypadki takiej milosci miedzy przyjaciolmi-mezczyznami, nakreslone calkowicie bez podtekstow. Np Holmes i Watson, Wokulski i Rzecki, Soroka i Kmicic, Achilles i Patrokles. To tylko niektore z nich. Uwazam ze Frodo i Samwise to kolejny genialny przyklad takiej meskiej "przyjazni/milosci" miedzy facetami. Sam za Frodem poszedlby w ogien... doslownie. W ksiazce jak i w filmie jest pelno takich momentow gdzie widac ich relacje. Poczatkowo sluga przycinajacy trawe w ogrodku Bagginsow, pozniej kompan w drodze do Bree, kolejno obronca na Wichrowym Czubie, "lekarz" w Rivendell az staje sie czlonkiem Druzyny. Po jej rozpadzie jako jedyny wiernie stoi przy boku Froda choc w glebi duszy nie liczy ze uda mu sie powrocic do Shire'u. Poddaje sie radzie Gandalfa i jest gotow zrezygnowac z wlasnego dobra dla dobra Froda i misji. Wreszcie w drodze do Gory wykazuje sie roztropnoscia w kwestii Golluma, mestwem w Cirith Ungul oraz godnym powiernikiem Pierscienia w drodze z Gorgoroth do Gory. Jako jedyny nie traci wiary w powodzenie misji i do konca stoi przy Frodzie gotow oddac za niego zycie.
Jackson schrzanil scene z lembasami ale swietnie przemycil ta relacje Froda z Samem do filmow i dla mnie wyszedl calo. Bardzo wkurza mnie, ze tak wiele osob zarzucilo mu ze zrobil z tych dwoch bohaterow pare homoseksualistow. Wszyscy sie myla. A najlepsza argumentem na potwierdzenie tego o czym mowie jest scena w filmie gdy Frodo budzi sie w Domu Uzdrowien i wita sie kolejno z Druzyna. Wszyscy sa szczesliwi ze Frodo zyje, rzucaja sie na niego, skacza i wiwatuja, etc. Na sam koniec wchodzi Sam i to spojrzenie miedzy nim a Frodem - bez zbednych slow, bez zbednych gestow - to wlasnie ta meska milosc do przyjaciela. Ta scena byla genialna. Koncowka w Szarej Przystani i rozstanie z Frodem tylko to potwierdza. Frodo odszedl. Zostala jakas pustka ale pamiec o ich misji, o ich relacji i o tym jak sie zzyli ze soba pozostala.

ocenił(a) film na 4
MrBaggins

Nie musisz mnie przekonywać do Sama, bo to moja ulubiona postać :). Zresztą z powodu marnego wyboru spośród żeńskich bohaterek Sam to postać z którą się identyfikuję. Wszystko co napisałeś o Samie to prawda. Słyszałam też, że on był podobno głównym bohaterem wg Tolkiena a nie Frodo jak się większości wydaje. I to by się zgadzało. Zobacz, że on na końcu ląduje najlepiej. Ma cudowne życie, rodzinę, pozycje a na końcu odpływa z Szarej Przystani. Który z bohaterów lepiej skończył? Żaden. Widac, że Tolkien go polubił.
Co do męskiej przyjaźni Froda i Sama zgadzam się w 100%. I ona została dobrze uchwycona w filmie. A homoseksualne podteksty – cóż w takich chorych czasach żyjemy, że męska przyjaźń została sprowadzona do wspólnego upijania się, oglądania meczy i wyrywania lasek.
Niestety wyszczerbiona wierność Sama mnie drażni chyba właśnie przez tą przyjaźń. Sam stwierdzasz, że scena z lembasami to chora akcja. Sam by nigdy nie zostawił Froda nawet gdyby ten go oddalił. Nie jestem teraz pewna, ale czy on czasem w książce nie powiedział, że choćby miał iść z tyłu to będzie szedł by pilnować Froda? Poza tym przypominam, że on ani razu nie zaufał Gollumowi. Nie ma takiej możliwości i nikt mnie do tego nie przekona, że on by zostawił Froda samego z Gollumem. Jeszcze wiedząc, że tamten go wrabia bo coś kombinuje. Sam nie był najmądrzejszy, ale nie był, aż tak głupi. Strasznie w moich oczach to się negatywnie odbija na Samie. Czemu tak krystalicznej postaci nie mógł Jackson zostawić w spokoju? Na całe szczęście znam książkę.

MrBaggins

zgadzam się z tobą

ocenił(a) film na 4
Belief

Hah, może kiedyś :P Frodo kazał mu iść to poszedł. Chociaż scena niepotrzebna. A mamy inne sceny w filmie świadczące o jego wierności przecież, więc nie wiem czemu uważasz że Jackson tyle mu zabrał.

ocenił(a) film na 4
Joecrou

Bo wierność Sama w książce jest krystaliczna a w filmie ma skazę. Coś co ma skazę jest wadliwe. Coś co jest wadliwe jest już mniej wartościowe. Nawet diamenty ze skazą są tańsze. Wyobraź sobie szybę, gładką i przezroczystą. A teraz uderz w nią kamieniem. Szyba może się nie zbić ale ślad zostanie. Ta scena to taki kamień. Mi przeszkadza. Chcę wierzyć, że istnieją na tym świecie czyste wartości. I nie rozumiem jeżeli w książce tak było po co to zmieniać. To nie jest zmiana typu "wprowadzę elfy do Helmowego Jaru". To zmiana wprowadzona w bohatera bez większego sensu.

ocenił(a) film na 4
Belief

Może i scena bez sensu, ale nikt nie jest bez skazy, a scena ta i tak nie robi nic złego z Samem, ktory słucha się Froda.

ocenił(a) film na 4
Joecrou

"nikt nie jest bez skazy"
Owszem ale tej skazy Sam nie miał. Przeczytaj mój post do MrBaggins. Tam znajdziesz odpowiedź na swój post :)

ocenił(a) film na 4
Belief

Ja wiem że w książce ;) Mnie też by to przeszkadzało, ale mamy sporo innych momentów świadczących o wierności Sama przecież, więc nie wiem w czym problem :)

ocenił(a) film na 4
Joecrou

Już Ci pisałam. W krystaliczności. :)
http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/W+oczekiwaniu+na+Galadriel%C4%99,2541698?page=2#post_12808663

ocenił(a) film na 4
Belief

No tak, ale zauważ że Sam się tylko słuchał Froda.

ocenił(a) film na 4
Joecrou

Nie czytałeś tego postu do MrBagginsa co? :] Zatem przekopiuje:
Sam by nigdy nie zostawił Froda nawet gdyby ten go oddalił. Nie jestem teraz pewna, ale czy on czasem w książce nie powiedział, że choćby miał iść z tyłu to będzie szedł by pilnować Froda? Poza tym przypominam, że on ani razu nie zaufał Gollumowi. Nie ma takiej możliwości i nikt mnie do tego nie przekona, że on by zostawił Froda samego z Gollumem. Jeszcze wiedząc, że tamten go wrabia bo coś kombinuje. Sam nie był najmądrzejszy, ale nie był, aż tak głupi.

ocenił(a) film na 4
Belief

No rozumiem rozumiem. Dla mnie postać sama w filmie pokazana została bardzo dobrze, a ta scena mimo iż niepotrzebna, nie psuje ani trochę wizerunku Sama. No, ale rozumiem że chciałabyś by był krystalicznie czysty ;)

ocenił(a) film na 4
Joecrou

Dokładnie :)

ocenił(a) film na 4
Belief

Ta scena była podporządkowana pewnemu celowi - Frodo sam w jaskini Szeloby (wiem to z dodatków).

ocenił(a) film na 4
Banner

Czyli pokiepścili mi Sama, żeby scena z Szelobą była krótsza?

ocenił(a) film na 3
Joecrou

Ja to bym chciał w ogóle nie widzieć tego calego frajdulina... strasznie marna postać.

ocenił(a) film na 4
JBridges

Mnie tam jest obojętny ;)

ocenił(a) film na 3
Joecrou

ale tyen gosc to tragedia...aktor marny a laski sie slinia tyloko na jego wyglad...kiepskie to...

ocenił(a) film na 4
JBridges

Mnie tam odpowiada jego gra. A z tym ślinieniem się to prawda. Tak samo jak na Kiliego...

ocenił(a) film na 4
JBridges

Mnie tam odpowiada jego gra. A z tym ślinieniem się to prawda. Tak samo jak na Kiliego...