Kiedyś było Spielberg czy Cameron. Dzisiaj pytanie brzmi Jackson, czy Nolan?. Spec od fantasy, czy spec od science fiction?. Do którego z nich będzie należała filmowa końcówka roku?
Zdecydowanie Nolan! Żaden film tego reżysera mnie nie zawiódł, wszystkie były na swietnym poziomie. Do tego Nolan zawsze starał się ograniczyć efekty specjalne do minimum przez co wszystko wyglądało mega naturalnie. A Jackson w hobbicie postawił na efektowne sceny akcji (które często były żałosne) i nie skupił się tak jak powinien na historii, postaciach i fabule. Nolan >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Jackson.
Jacksona lubię ale dla mnie swoją nowo przyjętą konwencją do Hobbita skazał się na porażkę już 2 lata temu. Raczej tego nie porzuci bo jak by to wyglądało jako całość?
Nolan - kiedyś dobry reżyser thillerów, dziś wizjoner i wirtuoz inteligentnych blockbusterów i wciąż dobry reżyser. Liczę na niezapomniane, unikalne audiowizualne jak i emocjonalne doświadczenie, które na zawsze zapisze się w kinie sci-fi. To doprowadza też do tego że liczę na rehabilitację Nolana po średnim "The Dark Knight Rises".
Werdykt: bracia Nolan.
U mnie też remi za ich dwóch trzymam kciuki. A piwo też wypił bym z Jacksonem, i zjadł z nim marchewkę :)
Z tej dwójki to myślę, że w kategorii sci-fi i fantasy góra będzie bez dwóch zdań Nolan w tym roku. Jednakże i tak podejrzewam, że Fincher ze swoim Gone Girl przebije wszystkich.
Jackson robi jedną i najważniejszą rzecz, o której wszyscy zapominają: jako jedyny twórca realizuje gatunek fantasy. No bo ile w tym roku mieliśmy i będziemy mieć takich filmów?
Zalezy od filmu. Obaj stawiaja wysoko poprzeczke. Maja tez wzloty i upadki. W gatunku fantasy rzadzi bezsprzecznie Jackson. W si-ci Nolan... chociaz wielu zapomina ze Nolanowi ostro depcza po pietach Snyder i Abrams.
Tak na marginesie.. moimi ulubionymi filmami obu rezyserow sa od Jacksona "LOTR" i "King Kong", od Nolana "Mroczny Rycerz" i genialna "Bezsennosc" z Pacino.