PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=343217}

Hobbit: Niezwykła podróż

The Hobbit: An Unexpected Journey
2012
7,6 421 tys. ocen
7,6 10 1 420818
6,6 66 krytyków

Hobbit: Niezwykła podróż
powrót do forum filmu Hobbit: Niezwykła podróż

Jak powyżej, jeżeli ktoś oglądał, to mógł by coś napisać o dubbingu? Szczerze mówiąc do kina nie
zamierzam iść na wersję z dubbingiem (w filmach aktorskich w 99,9% nie znoszę), mimo to jestem
ciekawy jak ludziom się on podoba.

szmyrgiel

Byłam na wersji z dubbingiem i stwierdzam, że lektor bardziej by pasował. Podkładanie głosu to coś dla animacji, a nie takich produkcji. Hobbit to nie bajeczka (choć fantasy) ale dubbing sprawia, że może być tak odbierany. Mi osobiście tak bardzo to nie przeszkadzało (film mnie wciągnął), ale tobie może się nie podobać, więc lektor, lub napisy. Polecam film :)

Hobbit nie jest wyświetlany w kinach z lektorem z prostego powodu- żaden film na świecie nie jest i nie był wyświetlany w prawdziwym kinie z lektorem i szerze mówiąc bardzo się cieszę. Lektor bardziej nadaje się na spokojny seans w domu przed telewizorem, niż w kinie. W sali kinowej w której jesteś otoczona wielkim potężnymi głośnikami, które każdy odgłosy mnożą do potęgi, podczas seansu filmu z lektorem z niskim, głośnym głosem był by nie do zniesienia. Jestem przeciwnikiem dubbingu, ale z perspektywy całego świata to normalna rzecz, że mamy film z dubbingiem. Osobiście nie twierdzę, że Polacy nie umieją robić dubbingu, to po prostu sam dubbing ogólnie ma taką specyfikę jakiej nie lubimy w aktorskich filmach. U nas tak dziwnie się złożyło, że dubbing się nie przyjął więc tak rzadko jest wyświetlany. Zastanawia mnie (chociaż to raczej osobny temat), dlaczego tylko My?

szmyrgiel

W Polsce jest przecież wszystko możliwe - Bitwa pod Wiedniem leciała w dwóch kopiach: z napisami i lektorem. Lektor tak niesamowicie ryczał (musiał być głośno bo przecież ludzie musieli słyszeć minimum odgłosów z filmu wyciszonych przez studio zeby było słychać wyraźnie lektora) że stojąc na holu kina można było swobodnie słuchać co się w filmie dzieje.

natkubus

Pierwszy raz słyszę o lektorze w kinie, ale zgaduje, że był przynajmniej irytujący sądząc po wypowiedzi "Lektor tak niesamowicie ryczał".

szmyrgiel

Po całej mojej wypowiedzi można wnioskować, że lektor był irytujący. W takich wersjach filmów przecież nie za bardzo słychać odgłosy scen, muzykę, głosy aktorów, a lektor momentami niemiłosiernie skraca kwestie wypowiadane przez postacie, czasem wręcz je przeinacza tak bardzo że żal słuchać. Plus, tak jak napisałam, był puszczany GŁOŚNO (caps jak najbardziej w tej sytuacji pasuje) bo lektor na tle filmu zawsze głośno wypada, tyle że w kinie wychodzi to karykaturalnie i jak najbardziej na minus.

szmyrgiel

Byłam na wersji z dubbingiem i stwierdzam, że lektor bardziej by pasował. Podkładanie głosu to coś dla animacji, a nie takich produkcji. Hobbit (dla mnie) to nie byle jaka bajeczka, ale dubbing sprawia, że może być tak odbierany. Mi osobiście tak bardzo to nie przeszkadzało (film mnie wciągnął), ale tobie może się nie podobać, więc lektor, lub napisy. Polecam film :)

Piszę jeszcze raz z poprawkami, bo nie mogę zedytować ;)

szmyrgiel

Zdecydowanie odradzam. Po znakomitych zwiastunach naprawdę żałowałam, że nie wybrałam kina w którym można było pójść na napisy.
Gollum miał straszny głos, natomiast Gandalf był Asterixem lub Obelixem(zawsze ich mylę). Naprawdę rozprasza i traci klimat. Szczególnie, gdy wiemy o brytyjskim akcencie Martina Freemana.

szmyrgiel

Dubbing wyszedł w miarę przyzwoicie.
Podobał mi się głos Bilbo, aktor go podkładający odwalił dobrą robotę. Do drużyny krasnoludów też nie mogę się przyczepić. Mimo, że ich dialogi nie są tak obfite, nic mnie nie irytowało i dało się ich wysłuchać. Dubbing dobrze wkomponowany tzn. nie nakłada "nachalnie" na muzykę w tle. Nie ma problemu, aby skupić się jednocześnie na dialogach i muzyce w tle.
Największy żal mam do głosu Thorina. Moim zdaniem nie wyszedł on wystarczająco gruby i uczuciowy. Rzekł bym, że był cały czas bez wyrazu, bez szczególnego zaangażowania. Niestety, ale przekładało się to także na odbiór bohatera.
Mi osobiście nie podobał się także głos Gandalfa. A z tego powodu, że ten aktor (Wiktor Zborowski) kojarzy mi się głównie z humorystycznymi rolami w filmie i teatrze, a więc w Hobbicie nie do końca byłem w stanie traktować go poważnie. No, ale wiem, że to jest mój indywidualny problem ;)
Podsumowując, jest dobrze, ale (jak zawsze) może być lepiej :)

szmyrgiel

sie powtarzam, ale uważam że dubbing jest bardzo dobry pomimo, iż większośc głosów doskonale kojarzę z konkretnym aktorem, niemniej "nasza szkoła" dubbingowania jest jedną z najlepszych na świecie, więc wstydu być nie mogło.Natomiast wszyscy którzy psioczyli na Szyca przed seansem powinni odgryżć sobie dowolną końcówkę :), jego Gollum jest świetny i założę się, że w ciemno nikt by Borysa nie poznał .

szmyrgiel

nawet za free nie poszedł bym na dubb. Jak można filmy oglądać z lektorem ? Przecież lektor zagłusza cały film mowe aktorów i dzwięk muzyke, robi kalectwo dzwięku. Dubbling jest stworzony dla dzieci co nie umieją czytać, żeby zwiększyć zyski z kina. Bo dzieci nie umieją czytać . Dubb pastuje tylko w animowanych bajkach i to nie zawsze zrobią dobry. W szreku jedynie im wyszło. Nie chodzcie na dubbling na Hobbita, to jest kalectwo dla filmu. Powinni tego zabronić bo psuje opinie o filmie

Kubyra

jak ktoś chce sie pośmiać to włąśnie leci w wersji cam hah

http://weeb.tv/online/tele1

Kubyra

boże, piosenkę też zdubbingowali. profanacja "Misty Mountains" oO

Kubyra

Wczoraj byłem w kinie, na szczęście, z napisami i dziękuję Ci za ten link, bo pękam ze śmiechu. A zastanawiałem się nad 2D, które to w tym kinie było tylko w dubbingu i cieszę się, że nie popełniłem takiego błędu.

Kubyra

U nas tak można myśleć o dubbingu i nie ukrywam, że mi również dubbing kojarzy się z filmami dla najmłodszych, które w mistrzowski sposób potrafią zniszczyć klimat i przyćmić kunszt aktorski obsady. Chociaż wydaje mi się, że taka jest raczej mentalność Polaków, ponieważ cała reszta spokojnie dubbinguje filmy i nie ma z tym, chyba żadnych problemów (jeżeli się mylę to mnie oświeć). Lektor niby nie szkodzi tak filmowi jak dubbing, ale przyznam szczerze, że nie raz zepsuł mi klimat podczas oglądania jakiegoś horroru (przykład: ciemny nawiedzony pokój, bohater powoli się przemieszcza, sprawdza czy wszystko okej, powoli słychać jakieś szepty, aż tu nagle lektor głośno tłumaczy tekst typu "Czy jest tu ktoś?"). Ja zawsze będę preferował bardziej zwykłe napisy, na lektora pozwolę sobie podczas seansu z kolegami przy piwie;).